Syn siostry zwyzywał mnie i uderzył

Powiedziałam dzisiaj siostrze prawdę. Dlaczego rodzina się od niej odwróciła. Siostra co prawda skończyła technikum ekonomiczne. Pracowała na poczcie 8 lat i w służbie zdrowia(w biurze) 12 lat. Ma 20 lat pracy biurowej, oprócz tego miała staż z 50+ w urzędzie skarbowym. Po szkole średniej wyszła za mąż za faceta który jest kompletnym nieudacznikiem (pracuję on teraz jako brygadzista w jednej z fabryk). Mają nieudane dzieci które nie myslą o swojej przyszłości. Siostrzeniec - studiuje reżyserie w łodzi, skończył dziennikarstwo i piszę artykuły dla jakiegoś tam tele tygodnia. Siostrzenica jest na ostatnim roku w szkole teatralnej i dorabia sobie jako fotograf. Siostra i szwagier to takie dziecioroby - ich młodsze dzieci chodzą do zawodówek. Młodszy siostrzeniec do zawodówki cukiernicze a druga siostrzenica do zawodówki kucharskiej. Po prostu powiedziałam dzisiaj siostrze prawdę. Ja po rodzicach dostałam dom, oraz domek nad morzem i lokal w którym otworzyłam własny interes(rodzice dali mi na to pieniądze. Bratu rodzice wybudowali dwa budynki (obok siebie) w jednym budynku brat ma dom a w drugim otworzył własną piekarnie. Siostra dlatego że wyszła byle jak za mąż za zwykłego dziada nic nie dostała. Moje dzieci - Sy i córka studiują. Syn prawo a córka ekonomie, porządne kierunki a dzieci brata - cała trójka zarówno bratanek jak i bratanice studiują medycyne. Dzisiaj powiedziałam siostrze że ma takie nieudane dzieci, nawet powiedziałam że wysrała takie 4 downy. Jej młodszy synek przyszły cukiernik usłyszał to i otworzył drzwi i powiedział mi wypierdalaj. Więc się wściekłam. Moje dzieci dostały od moich rodziców po 25 tysięcy na 18 urodziny, dzieci brata tak samo. Dzieci siostry nic. I powiedziałam że nie dziwie się temu że dziadkowie takim wnukom jak oni nic nie dali. On nazwał mnie dziwką, chciałam go uderzyć w twarz ale mnie odepchnął i wyrzucił z mieszkania.