Pożyczyłam od narzeczonego samochód i ktoś go zarysował

" a ac małko kto ma zwłaszcza przy 10-letnim " X No jak nie ma to jego problem. Chociaz ogolnie dziwne ze o 10letnia rudere sie tak szczypie.

Rodzice mu kupili? To jaki problem, idź do nich i ich zjeb, niech dają kapustę na naprawę a jaki ch, przecież należy ci się bo jesteś ładna! ;-)

Dla niektórych facetów samochód to przedłużenie penisa. Skoro się książę tak trzęsie nad 10-letnim autem, to współczuję serdecznie.. Penisa oczywiście :D

Moj narzeczony kupil mi auto a ja po kilku miesiacach mialam wypadek,niestety z mojej winy, i je rozwalilam:'(Kiedy przyjechal do szpitala powiedzialam ze auto do kasacji a on zebym zapomniala o tym aucie.Powiedzial mi dokladnie:auto to tylko rzecz bez ktorej mozna zyc,bez ciebie nie moge:-)Od tego czasu minal rok i ani razu mi nie wypomnial tego wypadku.Malo tego,jak juz doszlam do siebie musialam czyms jezdzic do pracy a on bez mrugniecia okiem wreczyl mi klucze do swojego auta:-)Tego juz nie rozwalilam.Dodam tylko ze nie jestesmy bogaci tak zebysmy sobie mogli zmieniac co chwile auta.On na to moje dlugo oszczedzal a ja je rozwalilam w sekundzie.:'(Do dzis mam wyrzutu sumienia...:-(

Ja zarysowałąm auto meża. Ale na szczęście panowie z http://galwmet.pl/ pomogli. Lakierowanie proszkowe i nie ma żadnych rys na tym detalu.

Może spróbuj zdobyć nagrania z monitoringu. Ja ogólnie nie lubię pożyczać od rodziny lub znajomych samochodu. Zazwyczaj gdy potrzebuje samochód np. na weekend wypożyczam go z www.simplycars24.pl.

Wgnieć jeszcze kamieniem, kupi tobie nowy

lakieruj https://www.vivus.pl/moje-finanse/jest-okazja-jest-pozyczka/ile-kosztuje-malowanie-samochodu/