Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dana_Rel_Ley

Czy samotna 29-latka ma szanse na adopcję?

Polecane posty

Gość Dana_Rel_Ley

Mogę mieć dzieci, i może jeszcze kiedyś zdecyduję się na własne, ale... Gdzie można znaleźć informacje na ten temat? Boję się pójść pytać do ośrodka, bo chciałabym się dowiedzieć czy mam większe szanse składając aplikację samotnie, czy z ewentualnym mężem - to pytanie jest chyba niepoważne, ale nie wiem... Jesteśmy razem od siedmiu lat, ale on ma 41 - zgodnie z tym co przeczytałam to za dużo żeby próbować czegokolwiek poza rodziną zastępczą, a tego sobie nie wyobrażam, te przepisy są jakieś chore - zakaz wiązania się emocjonalnego z dzieckiem i jakieś "transfery" pomiędzy różnymi domami. Drugim dość sporym minusem chyba całkowicie dyskwalifikującym jest to, że on jest niepełnosprawny. No i - przepraszam za sformułowanie - w domu pomoc z niego żadna, co dla mnie nie jest problemem, bo przyzwyczaiłam się że robię wszystkos ama, ale jak na to spojrzy ośrodek to nie wiem. Nie zależy nam na niemowlęciu, to mogłoby być dziecko dwu albo czteroletnie. Warunki materialne i mieszkaniowe spełniamy. Czy ktoś wie jak się za to zabrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najprosciej jest dowiedziec sie jednak w osrodku.ja kiedys chcialem zabrac na swieta jakies dziecko ale po rozmowie w osrodku odstapilem od tego zamiaru.Nie pomyslalem ze dziecko takie pozbawione milosci przyzwyczai sie do mnie,polubi mnie a moze i ja.a ja chcialem tylko takiemu dziecku dac troszke radosci.Cel bardzo szlachetny ale w gre weszly by niestety uczucia gdy dziecko trzeba bylo by oddac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Druga sprawa milosc do dziecka nie zna granic.kiedys pisalem z dziewczyna na pewnym portalu.pisalo sie pieknie,umawialismy sie na spotkanie az pewnego dnia ta dziewczyna zwierzyla mi sie o co chodzi.stracila w wypadku rodzicow,odziedziczyla fortune.A ze kochala dzieci,ktorych sama nie mogla miec zaczela opiekowac sie domem dziecka w ktorym polubila pewna dziewczynka.wszystko bylo normalnie do czasu gdy ta dziewczynka nie powiedziala do niej mamo...Postanowila walczyc o to dziecko ale jako samotna osoba miala duze trudnosci w adopcji tego dziecka.Zaproponowala mi fikcyjne malzenstwo,w zamian dawala mi mieszkanie na wlasnosc +75 tys.zl z 10 lat temu...Poczulem sie oszukany,znajomosc zerwalem.Bylem mlody,glupi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamiast jest pomoc zerwalem znajomosc.Choc minelo tyle lat ciagle o tym pamietam.Nie wiem jak to sie skonczylo...To nie daje mi spokoju.Ale zrozumialem ile czlowiek jest w stanie poswiecic w imie milosci.To co napisalem jest szczera prawda,nie ma w tym nawet slowa klamstwa.Byc moze z tej historii cos wywnioskujesz,moze w czyms Ci pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotni mężczyźni mają gorzej
gdy chcą zostać adopcyjnymi ojcami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×