coraz czesciej mysle o rozwidzie

z moim mezem jestesmy dopiero 2lata po slubie ,przed bylismy para jakies dobre 6 lat,jest o wiele starszy ode mnie ja mam 23 lata on 31,a ja z kazdym dniem coraz bardziej czuje sie jak typowa kura domowa,sex jest coraz rzadziej ,z jego strony ,,na odjeb" z pozostalych kwestiach zycia malzenskiego tez czuje coraz wieksze rozczarowanie,zrozumiałabym to gdyby miał ku temu powody,ale zawsze było ugotowane,wyprasowane,postrzatane ,ja o siebie zawsze dbałam i dbam wiec nie wiem skad ta cała zmiana,sama juz zdobylam sie na to by spytac czy czasem nie ma kogos na boku ,wtedy oczywiscie ,wysmiał mnie prosto w oczy.wieksze zainteresowanie moja osoba czuje od moich znajomych,lub jego rodziny ..coraz czesciej mysle o rozwodzie ,z kazdym dniem coraz bardziej brzydnie mi sie robienie przed nim na bóstwo ,zadowalanie go...eh,mam dosc

Po co ci taki

Doszlo u was do zwyklej rutyny malzenskiej, ja ci powiem ze walcz o to malzenstwo bo nowe nie znaczy ze bedzie lepsze a z pewnoscia za pare lat tez spowszednieje.

Jak nie ma sexu dwa razy na dzień i trzy razy w nocy od męża odchodze bo jak sie nie rucham to sie bardzo nudze........ Ty nie jesteś zawiedzionamlodazona tylko niedojebanaglupiacipa A czym myślisz - sama wiesz.

wiem co czujesz bo ja przechodze to samo tylko ze my znamy sie 10 lat a malzenstwem jestesmy 4 lata .. i tez tak samo jak u ciebie .. dodam ze my mamy dziecko a kolejne w drodze .. twoj maz zaragowal tak samo jak moj na pytanie czy ma kogos na boku .. ale ja wiedzialam ze cos kreci bo zawsze inaczej zachowywal sie na taki e pytanie .. i mialam racje troche posprawdzalam biling i takie innne i okazalo sie ze ma kogos innego juz od 0.5 roku .. czulam ze sie oddalalamy rozmawialismy na temat rozwodu bo bylo juz zle a widzisz on znalazl sobie inna ..niby nic nie bylo ale ja juz nie wierze .. prrobujemy rataowac malzenstwo ..powoli stajemy na nogi ale zaufanie osobie spowrotem jest trudne ..

Dokonując prostych obliczeń wyszło mi, że spotkałaś go mając 15 lat on 23. Wyszłaś za mąż mając 21 lat. W tym wieku to ludzie studiują, bawią się, podróżują generalnie używają życia. Ty pominęłaś ten etap i od razu przeszłaś do "dorosłego" życia - teraz cierpisz. Twój mąż to dorosły człowiek który chciał by mieć "dorosły" dom może dziecko a nie bujać się po dyskotekach. Małżeństwo to są obowiązki, a nie jakaś (autocenzura) telenowela.

inkwizytor - ma to czego chciał,dom i rodzine ,mamy dzieci,roczne bliźnięta,ja juz do czasu ślubu zdążylam się dostatecznie wyksztalcić i wyszaleć,wyszłam za niego bo go kocham ,z tego tez powodu zsecydowałam się na dziecko (a raczej dzieci)na które tez wiedziałam że nie mam wiekszych szans jednak postanowiłam próbowac wszystkich mozliwych metod bysmy oboje byli szczesliwy a on spełniony rowniez w roli ojca .nie musisz mi mówić że małżeństwo to nie telenowela bo dobrze o tym wiem ,i nie oczekiwałam codziennej sielanki ,uwierz mi że długo walczylismy o nasz zwiazek bo jak sobie mozesz wyobrazic moi rodzice nie byli zbytnio zadowoleni kiedy zaczelismy sie spotykac(z powodu roznicy wieku),i gdybym potrzebowała balowania co tydzien juz na poczatku bym sobie to odpusciła.W kwesti sexu jak to okresli ktos nieco wyżej ze jestem niedoruchana czy cos w tym stylu,to nie sadze by sex mniej wiecej raz na miesiac spełniał twoje oczekiwania ,wiec prosze cie nie pieprz głupot żse oczekuje złotych gór .Kiedy widzisz gdy osoba z ktora jestes wiele lat zmienia sie kazdego dnia coraz bardziej to uwierz mi serce peka, a skoro ty jestes na tym forum to chyba powinieneś cos akurat na ten temat wiedziec

Niekoniecznie. Ale wydaje mi się że 23 latek który wziął się za 15 latkę ma nie tylko feler w spodniach, ale i w głowie. A ta 15 latka za wcześnie zaczęła zabawe w dorosłość. I dostała czkawki.

twałpo - no wybacz ,ale nie kazdy facet ma w glowe tylko penisa ,jesli to miałes na mysli ,nie złapał mnie na jakies tanie bzykanko ani ja jego też ,sporo czasu musiał na to czekać ,bo akurat to nie było szczytem moich ambicji w wieku 15 lat aby martwic sie czy nie wezmie co chce i nie pojdzie w las,czy dostałam czkawki od takiego zycia?n ie sadze bo ja nie zauwazylam zebym narzekała jakie to mam zle zycie,ze szukam kochanka czy cos podobnego ,nie wyszlam za niego mając 15 lat ,tylko 21 więc nie sadze bym w tym wieku miała ochote na zabawe lalami lub bieganie po dyskotekach,jesli mamy ochote na rozrywke to nie widze problemu w tym aby wyjsc gdzies wspolnie .skoro ty w swoim zyciu odnosisz same sukcesy to niezmiernie ci gratuluje ,wyobraz sobie ze nie kazdego bog obdarowal takim szczesciem jak Ciebie. Zdażyłam zauwazyc że chyba w kazdym temacie na tym forum musisz wtracic swoje trzy grosze ,bawisz sie w psychologa ,wyrocznie czy co bo jakos mi ciezko zrozumiec ze nie posiadasz w sobie kszty empatii by komus normalnie doradzic ,ja nie oczekuje twojego wspolczucia bo nie sadze aby twoje gadanie moglo cokolwiek zmienic w swoim zyciu ,kazdy ma chwile kiedy potrzebuje wyrzucic z siebie to co mysli ,widocznie moim bledem bylo to ze napisalam to akurat tutaj.I uprzedze zapewne twoje kolejne glupie pytane dlaczego nie powiem tego mezowi tylko pisze tu-wiec dla twojego zaspokojenia ciekawosci-powiedziałam.!;)mam nadzieje ze cie choc troche uszczesliwilam bo widze ze pieprzenie glupot sprawia ci niezmierna przyjemnosc

Ależ skąd - to ty narzekasz że mąż za rzadko pieprzy głupotę. Znaczy że cię za rzadko ten-teges ;)

no widzisz Tałpo możliwe,widocznie ty masz przyjemności aż nadto skoro pieprzysz co Ci slina na jezyk przyniesie,a może wręcz przeciwnie i Ci sperma na mózg dzis uderza,miej przy tym choc troche kultury i zwracaj się do obcych ludzi do ktorych piszesz na ,,Cie"(a raczej Ciebie) a nie ,cie" bo to chyba nie tak wiele a zawsze przyjemniej się czyta