Związek bez uczucia

Cześć dziewczyny, To jest już mój trzeci "związek", w którym po 2-3 miesiącach mija zauroczenie dziewczyną. Mam 25 lat i zawsze marzyłem o stworzeniu prawdziwej rodziny, chcę mieć dzieci, mieszkać w domku z żoną i być szczęśliwym. Dziewczyny z którymi "próbowałem" były sympatyczne, ładne itd... Koledzy mówili, że to są idealne partie na żony, ja też tak uważam. Ale nie czuję chemii, miłości, zwyczajnie nie kocham swojej obecnej dziewczyny. Nie wiem z czego to wynika, może z tego, że za bardzo chcę mieć dziewczynę i z lęku, że zostanę starym kawalerem. Zawsze na samym początku myślę, że to ta Jedyna. Dziewczyna angażuje się, ja również, następnie mi przechodzi po 2 miesiącach a Jej nie. Coś jest ze mną nie tak, ale zwyczajnie męczę się w takim związku. Radzicie, żebym poszedł do jakiegoś psychologa ?? Wiem, że miłość powinna sama przyjść a nie wolno szukać jej na siłę. Wszyscy mi mówią, że moja dziewczyna z którą się obecnie spotykam jest bardzo fajna, miła itd... ale czuję że to nie to..... Chciałbym wreszcie pokochać kogoś całym sercem i myśleć o Niej cały czas.

Zwyczajnie nie daję sobie już z tym rady. Tym bardziej jest mi źle, że swoim zachowaniem krzywdzę drugą stronę.

to przestan sie angazowac i traktuj dziewczyny jak kolezanki jedziesz na chemii, a ona ma to do siebie ze sie wypala

Dlatego też niechętnie wchodzę w związki i obawiam się ewentualnych kolejnych ... Więc proponujecie, żeby trwać w tym związku mimo braku uczucia ? Zwyczajnie nie myślę wcale, na co dzień, o swojej dziewczynie i nawet nie chce mi się jechać z Nią spotkać. Okropne to jest :/

uzytkowanie czlowieka przez czlowieka ma swoje mankamenty :P

"Więc proponujecie, żeby trwać w tym związku mimo braku uczucia ? " kto ci to zaproponował??? "to przestan sie angazowac i traktuj dziewczyny jak kolezanki" umiesz czytać?