Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MALALINOWYsmutek

MATKA UDERZYŁA MNIE W MOIM DOMU, PRZY DZIECKU. CO ROBIĆ?

Polecane posty

Gość MALALINOWYsmutek

Witajcie dziewczyny. Czy mogłybyście mi pomóc? Doradzić? Nie wiem co robić, potrzebuję opinii osób obiektywnych, może to mi "da do myślenia". Od początku- z Mamą NIGDY dobrze mi się nie układało. Mam jeszcze młodszych braci, i to oni zawsze byli faworyzowani. Byłam takim Kopciuszkiem- sprzątałam, gotowałam. Mimo to nigdy nie byłam chwalona, wręcz przeciwnie- słyszałam, że jestem beznadziejna. Awantura o niedobre ziemniaki/brak surówki/niedokładnie wymytą podłogę była codziennie. Kiedy kończyłam liceum i zbliżały się okresy matur, koleżanki szukały uczelni wyższych usłyszałam od Matki, że i tak nie zdam, że na żadne studia mam się nie wybierać, itd... Postanowiłam wyjechac do Anglii (było to 7 lat temu i był prawdziwy BOOOM na wyjazdy)...Na wyniki matury nawet nie czekałam (a jak się okazało- zdałam ją śpiewająco!)...Słyszałam, wtedy że mam nie wracać jak mi się noga powinie, itd. Nie będę ściemniała- moja pierwsza praca to nawet nie był przysłowiowy zmywak, a sprzątanie okropnej hali produkcyjnej. Ale jakoś sobie poradziłam. Minął miesiąc, drugi, trzeci. Przy kazdym telefonie do domu słyszałam, że jestem nic nie warta. Wysylałam pieniądze, paczki. Nigdy nie usłyszałam dziękuje. Jakiś czas później spotkałam mojego przyszłego męża:) Bardzo się zakochałam. Wtedy poczułam pierwszy raz, że ktoś jest dla mnie dobry, dba i troszczy się. Pracowaliśmy razem w Anglii , odkładaliśmy pieniądze na mieszkanie w PL, byliśmy szczęsliwi. Matka i jej krytyka zeszły na dalszy plan. Wróciliśmy do Polski, zamieszkaliśmy chwilowo u rodziców już wtedy NARZECZONEGO:) I niemal od razu kupiliśmy skromne mieszkanko, 2 pokoiki, kuchnia, łazienka do remontu. Ależ byliśmy szczęsliwi. Zarezerwowaliśmy date ślubu. Matka była dla mnie wtedy okropna. Pamiętam niemal każdą awanturę (bez powodu)- nazywała mnie KURWĄ, SZMATĄ, GARKOTŁUKIEM. Mojego przyszłego mężą robolem i prostakiem. Dlaczego? Bo np. OŚMIELIŁAM SIĘ ją zaprosić do domu przyszłych teściów, aby zapoznac się przed ślubem. Zbuntowałam się, powiedziałam w końcu STOP, napisałam do niej list. Napisałam, że nigdy w niczym mi nie pomogla, nigdy nie pochwaliła. Napisałam, że na ma prawa obrażać mojego męża, że nie ma prawa ciągle mnie krytykować. Napisałam , że wiem, że nie jestem KIMŚ (lekarzem, milionerką) , ale że ją kocham. W tym liście zaprosiłam ją na wspólny weekend, abyśmy mogły pogadać , porozumieć się. Do dziś tego listu żałuje. Skończyło się wyzywaniem mnie od psychicznych, czytaniu listu przez braci, wyśmiewanie. Na moim ślubie wszytko krytykowała. Młodszy brat (miał wtedy 17 lat) upił się i wymiotował na oczach wszytkich gości. Wspominam to okropnie... CDN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WYCHODZI NA TO ZE..
..Twoja mama jest psychicznie chora. Ja bym zerwala z nia kontakt, nie na moje nerwy takie cos..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankaaaa1111111
Wiesz co... Jesteś za dobra dla nich. Po co wysyłalas im pieniądze i paczki przecież oni są tacy zaradni, wyedukowani z papierami ogólnemu szlachcica po co im to? Przecież to ty nic nie potrafisz i jesteś niedorajda życiową. Proszę cię daj matce do zrozumienia ze to koniec twojej dobroci dla nich. Naprawdę podziwiam cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankaaaa1111111
Manierami *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALALINOWYsmutek
Mieszkałam już z mężem w swoim mieszkaniu...Mąż pracuje jako spawacz, ja zapisałam się na studia zaoczne i pomagałam teściowej w prowadzeniu sklepiku z ubraniami. Okazało się, że jestem w ciąży. Ale sie cieszyliśmy. Matka cały czas była obecna w moim życiu jako KRYTYK. Cały czas to akceptowałam. Wszytko było źle- podłoga w mieszkaniu ohydna, mąż samochód kupił straszny, powinnam pomagac bardziej braciom (jeden bezrobotny wykształcenie gimnazjalne, drugi skończył liceum bez matury i pracuje jako magazynier)... Na świat przyszło dziecko...Pokochałam je bezgraniczną miłością, i może to zabrzmi idiotycznie, ale chyba dopiero wtedy zrozumialam- ŻE MATKA NIE POWINNA MNIE TAK TRAKTOWAĆ. Zaczęłam się jej stawiać. I to ostro. Zaczęło się od chrzcin. Postanowiliśmy zrobić ładne chrzciny w górach. Teściowie mają tam znajomych, którzy mają domek. Użyczyli nam tego domku, i miał to byc taki wyjazd rodzinny połączony z chrzcinami. Oczywiście matka zaczęła to krytykować. Powiedziałam- NIE MASZ OCHOTY, NIE JEDŹ. W CHRZCINACH NIE POMAGASZ, ZA NIC NIE PŁACISZ, NIE MUSISZ BYĆ OBECNA. Zatkało ją, obraziła się śmiertelnie (na 4 miesiące!) , oczywiście nie pojechała. A ja odżyłam. 2 miesiące temu mama była w szpitalu. Oczywiście bracia nie mają nawet auta, więc ja z mężem zawoziliśmy jej rzeczy, pomagaliśmy, i jakoś tak "pogodziłyśmy się"... DO WCZORAJ Przyszła do mnie, zaprosiłam ją na obiad. Siedziałyśmy i gadałyśmy, a ja pochwaliłam się jej wczasami, ponieważ we wrześniu jedziemy do Chorwacji. Powiedziała, że tylko hołota jeździ po Chorwacjach, że świetnie się tam nadamy. Odpwoiedziałam (spokojnie), że jako dziecko nigdy nigdzie nie wyjeżdżałam i nawet pobyt nad morzem zrobił na mnie wrażenie, a teraz Chorwacji nie mogę się doczekać. Ona nagle dostała jakiegoś szału i zaczęła krzyczeć! ŻE JESTEM ZEREM, ŻE MOGĘ JECHAĆ I NA TENERIFE, A JESTEM GÓWNEM, ITD...byłam w szoku, zaczęłam płakać (dziecko też), powiedziałam, że ma wyjść...a wtedy ona rzuciła się na mnie, uderzyła kilka razy z całej siły zaciśnietą ręką w twarz...wrzeszczała, że jestem nikim, że nie mam prawa jej wyrzucać z tej rudery, itd...Pamiętam to jak przez mgłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALALINOWYsmutek
Usiadłam na podłodze, zasłoniłam się rękami, ona wyszła i trzasnęła drzwiami. Po chwili wstałam, poszłam do Maluszka wzięłam go na ręce i przytuliłam. Przestraszyłam się bo zobaczyłam na dziecku krew, ale okazało się że to moja krew... Leciała mi krew z nosa i buzi, zagryzłam sobie policzek...Zadzwoniłam do męża, mąż jest w delegacji do jutra...On jakoś mnie uspokoił, jak się rozłączyłam On zadzwonił do teściów, bo przyjechali do mnie...Zabrali do siebie, teściowa dała mi tabletki na spanie, i w sumie spałam wczoraj od 17 do dzisiaj do 14 :( ... Teraz powoli to do mnie dociera:( Nie wiem co mam robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALALINOWYsmutek
Czuję się odrętwiała, smutna, zła, rozgoryczona:( Wiecie co zrobi moja Matka? Obrazi się. Zawsze traktowała mnie jak gówno, NIGDY nie poniosła żadnych konsekwencji. Nie miałam taty, babci, kogoś kto stanął by po mojej stronie :(... Nie chce jej puścić tego płazem. Chce żeby do niej dotarło, żeby wiedziała, że tak nie można !!! Na buzi mam siniak, nabrzmiałą buzię. Pluję do teraz krwią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja matka jest jakaś pojeban
a!!! aż się Tobie dziwię, ze po tym jak Cie traktowała w dzieciństwie odzywałaś się do niej jak wyjechałaś za granicę. Po tym jak Cię nazywała zerem Ty dalej utrzymywałaś z nią kontakt. A co z Twoim ojcem? Pewnie matka wychowywała was sama, życie się jej nie ułożyło to się wyżyła na Tobie. Współczuję. Na Twoim miejscu już nigdy bym się do niej nie odezwała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko polsza
dziewczyno urwij 'znajomosc;, chyba nie chcesz by przez 'to cos' (niby matka) Twe dziecko przestalo Cie szanowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja matka jest jakaś pojeban
Zerwij z nią kontakt, to będzie najlepsza kara! Niedługo synkowie sie wyniosą i zostanie sama, wtedy pożałuje jak Cię traktowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfsdfsfsdfsd
mi z moja matka tez sie nie uklada. zawdzieczam jej tylko kompleksy i niezaradnosc zyciowa, zawsze bardzo bralam do siebie to ze jestem beznadziejna i teraz task mam.. ze naprawde jestem do dupy.:) no ale coz, nie wsyzscy musza miec kolorowo. ja mam czasem takie stany ze mam ochote ze soba skonczyc, bo dzieki niej i jej nastawieniu do mnie i tak nic i sie nie uklada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALALINOWYsmutek
Dziewczyny, o zerwaniu kontaktu już postanowiłam 100%! Nigdy nie dam się tak traktować, nigdy! Ale jednocześnie chciałabym, żeby spotkała ją KARA, żeby powstydziła się tego, że tak robi :( Jak ostatnio zerwałyśmy kontakt na 4 miesiące, to później odwracała kota ogonem w taki sposób, że ja udaję wielką Panią i wypięłam się na własną matkę :( Co jest nieprawdą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zebra 2011
Masz prawo wyprosić matkę ze swojego mieszkania, jeżeli zachowuje się niewłaściwie. Zerwij kontakty, bo jeżeli twoje dziecko będzie świadkiem jak cię matka poniża, to pomyśl jaki mętlik będzie miało w głowie. Dla dziecka przez najbliższe kilka lat będziesz całym światem. Nie pozwól, żeby ktokolwiek podważał twój autorytet. Nawet jeżeli to własna matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihiehhh
Bajkopisarka wszystko ok tylko od kiedy spawacz jeździ w delegacje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno ogarnij się
i zapamiętaj inni traktują nas tak jak im pozwalamy !!! to twoja wina pozwoliłaś starej szmacie wejść sobie na głowe nie pozwól chociaż zeby to babsko zniszczyło twoje dziecko bo tobie juz nic nie pomoże z taką psychiką , jak mozna komus kto nazywa cię gównem słać paczuszki i pieniądze ? po co ? po to żeby jej dupe przylizać ? po co jej włazisz w dupe ? ciekawa jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALALINOWYsmutek
hihiehhh mąż od zawsze ma pracę wyjazdową, własnie jako spawacz, czasem nie ma go nawet od niedzieli do piątku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bym ci
zerwij z nią kontakt, zakaż widywania wnuka, nie odbieraj telefonów, zwracaj się bezosobowo jak już musisz, absolutnie nie masz obowiązku jej pomagać skoro ona docenić Ciebie nie potrafi, braci olej, kobieto otwórz oczy i to szeroko, ja wiem że matka jest tylko jedna , ale ta kobieta Cię tylko urodziła z tego co piszesz wychowałąś się sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiiiiiiiiiiiiiiiii
Miałam podobnie..poniżanie i bicie przez cały czas. Odeszłam szybko z domu, a raczej zabrał mnie z niego mój obecny mąż...wiele przeszedł ze mną... leczyłam się psychiatrycznie i nadal leczę mimo 15 lat które minęło. Ciągnęłam do matki mimo, że miałam swoją rodzinę, swój dom..bo to w końcu moja mama..mama którą kiedyś bardzo kochałam mimo przemocy, bólu....teraz nie mam z Nią kontaktu...próbowałam jej powiedzieć, wytłumaczyć, że nie chcę jej skrzywdzić, zranić, ze coś mnie od niej odpycha...nie powiedziałam, że jej już nie kocham, ale nienawidzę i ze to silniejsze ode mnie...ona znowu mnie atakowała i obwiniła, poniżała...to dla mnie bardzo ciężkie, trudne...wciąż o Niej myślę, ale nie mam siły wciąż wysłuchiwać takich obelg. Od ślubu mnie nie uderzyła, ale wiele przykrości, poniżeń uczyniła. Żyję teraz dla swojje rodziny. Nigdy nie uderzyłam swoich dzieci, nie poniżam, a mam już nastolatki w domu...chcę im stworzyć inny dom, czy mi się uda....ocenią to moje dzieci gdy będą dorosłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej :(
nie bede doradzac bo jestes osoba madra. wiesz mniej wiecej o co chodzi w zyciu. Idz nadal do przodu. sworz fajny swiat dla swojej obecnej rodziny. wiem ze to boli kochana I wiem ze to nie ma sensu ze Ty dajesz a to wyglada na to ze idzie w odwrotnym kierunku. Twoja mama musi sama sobie pomoc. Ty mozesz tylko tyle co mozesz. reszta zalezy od niej. wiem ze szukamsz u niej akceptacji ale moze ze nigdy Jej nie znajdziesz. w Jej glowie jestes wrogiem I jesli prowadzisz swoje zycie w dobrym kierunku (mysle ze jestes fantastyczna :) to moze Jej szkoda ze Ona tak nie potrafila. cokolwiek to jest. ciesz sie swoja rodzina I mimo tego ze probujesz swoja rodzine pochodzenia naprawic to moze to nigdy nie nastapic. jest taka Szansa, ale jesli nie? bedziesz tak cierpiala emocjonalnie Cale zycie? powidzenia I trzymam kciuki ze bedzie ok. tak czy tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko polsza
idz zatem na obdukcje i wnies sprawe do sadu. Zadbaj by policjanci co pojada przesluchac ja dowiedzieli sie o znecaniu sie jej psychicznym i fizycznym (jesli takowe bylo w przeszlosci) i 'porozmawiali' z nia w asertywny sposob. Nawet jesli umorza choc watpie to bedzie wiedziala ze prawo nie ejst po jej stronie, zaboli ja to ze sa zadasy bardziej niz myslisz. Jesli chcesz sie wygadac napisz na only_zolza@gazeta.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiiiiiiiiiiiiiiiii
dodam, że mieszkam w małej mieścinie, w której mieszka też moja mama. Jest mi naprawdę ciężko, bo boję się ją spotkać, uciekam, gdy widzę podobną postać do mojej mamy, to chore...wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlaMaKotaaaaNAAAAA
masz przez nią duży problem społeczny, ona nie ma do ciebie żadnego szacunku, tak sie nie traktuje nawet zwierzęcia!!! aż prosi się o to żebyś ją olała i czy w chorobie, czy w szpitalu nie powinnaś jej nigdy więcej pomagać ani szukać kontaktu. szkoda mi ciebie bo pewnie prędko tego nie zrozumiesz, nie wiesz jakie relacje są w zdrowych rodzinach normalne i że od takich osób jak ta pani która raczyła ciebie urodzić powinno się bardzo stronić. Jest toksyczna, olej ją bądź ponad nią. Śmieszy mnie całe to V przykazanie, chociaż mam rodziców świetnych nigdy mnie tak nie zgnoili jak Ciebie twoja m.... Znam podobne historie, niestety mamy w PL zakodowane że ojciec czy matka, choć leją, chleją albo mszczą się na dzieciach za swoje niepowodzenia to często gorzej niż potwór dla nas mają być święci i trzeba ich szanować jacy są. GÓWNO PRAWDA, SZACUNEK I MIŁOŚĆ SĄ ALBO Z OBU STRON ALBO WCALE. Odetnij się całkowicie, ona niczym dobrym nie pachnie, ma kompleksy że jej kochani synkowie mają gorzej niż ty. Jakby mogła to by toboie wyrwała wszsytko co masz i dała synkom. I z jakiej racji ty masz z mężem nierobom pomagać. Ona tobie jak pomogła? Jesteś tylko poorana psychicznie przez nią. PRZESTAŃ O NICH MYŚLEĆ MASZ WŁASNĄ RODZINĘ MYŚL O TYM, ODETNIJ SIĘ OD TAMTEJ PATOLOGII.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię zapach czystej skóry
Teściowie zamiast do siebie do domu powinni zadzwonić po policję, by spisała raport i zawieźć cię na obdukcję. Mamunia miałaby sprawę o naruszenie nietykalności cielesnej. Może wtedy, by spokorniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bym ci
hihiehhh mój spawacz jeździ w delegację juz kilka ładnych lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlaMaKotaaaaNAAAAA
I NIE POZWALAJ NA ODWRACANIE KOTA OGONEM, PODKREŚLAJ NIECH WSZYSCY WIEDZĄ JAK CIE POTRAKTOWAŁA I DLACZEGO NIE CHCESZ JEJ ZNAĆ. TO JAKAŚ STARA FURIATKA, TA KOBIETA WRĘCZ TOBIE ŹLE ŻYCZY, MA JAKIŚ PROBLEM Z GŁOWĄ. ONA PIERWSZA BY SIĘ CIESZYŁA GDYBY PODWINĘŁA WAM SIĘ NOGA. NAPRAWDĘ TEGO NIE ZAUWAŻASZ I PISZESZ DO NIEJ LISTY ŻE JĄ KOCHASZ? JESTEŚ KOBIETĄ NIE DZIECKIEM, SPOWAŻNIEJ. JEŚLI PO TAKIM ATAKU JAKI CI ZAFUNDOWAŁA PRZY DZIECKU BĘDZIESZ Z NIĄ ROZMAWIAĆ TO JUŻ POZAMIATANE, POKAŻESZ ŻE POZWALASZ JEJ NA COŚ TAKIEGO. POWIEDZ ŻE NIE CHCESZ JEJ ZNAĆ, ŻE MA O TOBIE ZAPOMNIEĆ I JESTEŚCIE OBCYMI OSOBAMI. PS. JESTES STRASZNIE MIĘKKA, MUSISZ MIEĆ JAKĄŚ GODNOŚĆ W SOBIE. JA BYM WYKOPAŁA ZA DRZWI KAŻDEGO KTO BY PRÓBOWAŁ MNIE TAK POTRAKTOWAĆ, I NIE MA ŻE MATKA, SĄSIAD, CZY KTOKOLWIEK NIKT NIE MA PRAWA DO TAKICH ZACHOWAŃ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko polsza
ala ma kota dobrze mowi, polac jej wodke, a tak powaznie to swiete slowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 874415256662544114
Heh, przeciez zwierzeta lepiej potrafia zachowac sie niz to scierwo. Tak twoja matka to istota bez odruchow ludzkich i na daremne jest tam szukanie empatii. Na miejscu twojego faceta zlapal bym to cos za kudly, zlal po dupsku kablem, wrzucil do bagaznika i odstawilbym czuba do szpitala psychiatrycznego. Tam juz zajeliby sie odpowiednio takim glupcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdsdsdasdadadasd
Dobra ludzie, nie ma co obrazac obcej wam kobiety. Jej corka tego nie robi to i wy miejcie mimo wszystko troche szacunku. A co do tej kobiety, uwazam ze jest chora psychicznie. MOja ciocia dokladnie tez ta sie zachowywala a miala stwierdzona chorobe. I taka osoba nigdy nie zrozumie ,ze robi zle. zawsze bedzie odwracac kota ogonem i zawsze bedzie sie uwazac za osobe poszkodowana. nie ma co sie rozczulac, zerwac kontakty bo szkoda nerwow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wvhjaj6khbj6ka3d
na szacunek to trzeba sobie zasluzyc i tez trzeba sie liczyc z tym, ze niektorzy nazwa rzeczy po imieniu. Skoro jej mamusia nie leczy sie, nie zalujmy jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wycisz się teraz, nie rób na razie nic. Opisz sobie całe to wydarzenie i swoje odczucia na świeżo, zrób zdjęcia twarzy . Za kilka tygodni, miesięcy opowiedz dalszym członkom rodziny o tym, co ci zrobiła. Możesz też spróbować porozmawiać z braćmi, jeśli nie są pod jej przemożnym wpływem. Nie mścij się na siłę, na swój sposób to jakiś biedny pokręcony, chory psychicznie człowiek. Jej możesz jedynie powiedzieć, że musi się leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×