Czy cmok w usta można uwazac za zdrade?

słuchajcie.. wiem,ze mozecie mnie wysmiac,ze zadaje być moze dla was idotyczne pytanie,ale ta sprawa mnie niesamowicie meczy. Otóż - jestem ze swoim facetem dosc długi okres czasu. Bardzo sie kochamy. Nigdy nie dosżło do zdrady. Dzisiaj naomiast spedziłam czas ze znajomymi (mój facet o tym wiedział) i była sytuacja,ze było mi dosc zimno wiec sie przytulilam do kolegi. siedzielismy tam praktycznie przez caly czas. Póxniej on odprowadził mnie do domu i jak sie zegnaliśmy, przytuliłam sie do niego i podziekowałam za odprowadzenie,po czym złożyłam krotki pocałunek na jego ustach. Nic dla mnie on nie znaczył. Zaden mezczyzna nie liczy sie dla mnie tylee co mój facet. MImo wszystko mecza mnie wyrzuty sumienia conajmniej jakbym sie z tym chłoapkiem przespała. Sama nie wiem co mam o tym myslec. czy uwazac to za swego rodzaju zdrade,czy zbagatelizowac i poprostu starac sie nie dopuscic na przysżłosc do takiej sytuacji. co wy o tym myslicie?powinnam mu o tym powiedziec?

prosze.. napiszcie cos!

Jeżeli chodzi o pytanie tytułowe, to: 1. W Polsce cmok w usta UZNAJE się za zdradę, 2. Na Zachodzie jest uznawany za gest serdeczności. Nic poza tym.

oczywiście zbagatelizowac ale jeśli cie to tak męczy to unikac tego typu sytuacji tym bardziej że nie wiadomo jak to odbiera druga strona

judasz pocałunkiem zdradził jezusa pocałunek jest bardzo wazny słowa jezusa do faustyny wzruc uwage na sumienie Napisz: Jestem święty po trzykroć i brzydzę się najmniejszym grzechem. Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla mojej hojności, jaką mam ku niej. Miłosierdzie moje ogarnia ją i usprawiedliwia. Miłosierdziem swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się serce moje, gdy oni wracają do mnie. Zapominam o goryczach, którymi poili serce moje, a cieszę się z ich powrotu. Powiedz grzesznikom, że żaden nie ujdzie ręki mojej. Jeżeli uciekają przed miłosiernym sercem moim, wpadną w sprawiedliwe ręce moje. Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im, czego pragną.

Czy osoba wyżej ma coś z głową?

A co do tej sytuacji - w usta raczej cmokać nie powinnaś, co najwyżej w polik.