Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dramataaaaprawie30

Praca, mieszkanie, wygląd ok - przezd 30-tką. A chłopaka niet.

Polecane posty

No a dlaczego mam się nie ustawiać i robić źle? Ja mam dla kogo się starać to fakt, ale zacząłem to robić dawno dawno temu. Zanim kogokolwiek poznałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedziesz sam do usranej
Debilem jestes Ty, o czym swiadcza Twoje wypowiedzi :D Kazda Twoja wypowiedz, a juz na pewno kazda ta, ktora mowi o tej biednej Paulinie :D jestes chory psychicznie :( :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedziesz sam do usranej
a ja jestem gruba, brzydka, niedomyta i lubie wyzywać innych :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ygfdj
samotny, nie dziwie sie ze jestes sam. skoro tak pierdolisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem, co Was powaliło z tym kompleksem 30 lat. W tym roku stuknie mi 30-stka i nie uważam, że powinno się mnie wyrzucić na śmietnik jako materiał zużyty. Ciało mam nie gorsze niż niejedna dwudziestka, w głowie poukładane, czegoś się w życiu dorobiłam i to uważam, że to jest odpowiedni moment na układanie sobie partnerskiego czy też rodzinnego życia. Mając 20-25 lat miałam takie siano w głowie, że gdybym wtedy wyszła za mąż to pewnie teraz byłabym już po rozwodzie, jak zresztą większość koleżanek, które popodejmowały takie decyzje x lat temu. Mając 20 lat całkowicie zależysz od drugiej osoby w kwestiach finansowych przede wszystkim. Kiedy spotkałam mojego partnera (młodszego, a nie uważa mnie za staruchę!) oboje mieliśmy mieszkania, pracę, stabilne życie i dopiero wtedy zobaczyłam na czym polega tworzenie dojrzałego związku. Żadne z nas nie ma dylematu, że sobie nie poradzi finansowo i mieszkaniowo, jeśli przyjdzie nam się rozstać, więc nie jesteśmy ze sobą ani na siłę ani ze strachu, tylko z miłości. I choć kilka lat temu próbowano mi wmówić, że nigdy nie znajdę faceta, że trzeba się było trzymać tego czy tamtego, że jestem starą panną, ja takie komentarze zawsze zbywałam śmiechem, a teraz mogę spokojnie mówić "a nie mówiłam"? Co wszystkim polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę autko
Moje koleżanki w wieku 30+ wyglądają super a faceci tragicznie...to jest jakaś przepaść...brzuchy, zakola, zmarszczki! Ciągle żle oceniam wiek facetów 30+ bo wyglądają mi na 40, a potem okazuje się, że to np. moi rówieśnicy...Ten romantyk, który myśli o zabezpieczeniu związku biorąc młodszą kobietę to sorry chłopcze, ale Ty piszesz, że faceci zawsze mogą zostać ojcami a ja Ci napiszę, że w innej dziedzinie za to FACECI NIE ZAWSZE MOGĄ JUŻ W PEWNYM WIEKU A KOBIETY TAK :D my zawsze możemy uprawiać sex WY nie. Chcecie brać młodsze, ale u kobiety libido od 30+ rośnie a u was maleje, kobieta też może Cię kopnąć w pupę dla atrakcyjniejszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramataaaaprawie30
Ooooo, ktos się odezwał:) Dzień dobry! Słuchajcie, może jakoś się nieprecyzyjnie wyraziłam, albo nie napisałam nic o tym. Ja nie chcę dziecka ani ślubu ani nic takiego. Chciałabym po ciężkim tygodniu mieć z kim iść na drinka, z kim porozmawiać, obejrzeć film, ugotować dla kogoś kolacje, ładnie się ubrać, ogolić nogi, uczesać. Chciałabym np. teraz mieć z kim iść na spacer, pośmiać się, potem ugotować obiad, napić się wina, poleżeć sobie przed tv przytulonym pod jednym kocem albo iść na siłownię. Nie chcę w ogóle brać ślubu. Uważam, że to jest bardzo przestarzała instytucja, zresztą mogłabym wziąć tylko cywilny. I po co? Żeby sobie komplikować życie? Chodzi mi o to, że z jakiegoś powodu nie zawieram juz w tym wieku żadnych normalnych znajomości. Ludzie oceniają się szybko, po wyglądzie, po pozorach. Owszem, mam szansę na romans w pracy i często mnie tam koledzy podrywają, zapraszaja gdzies itp., ale to akurat nie jest dobry pomysł - wiem z doświadczenia już, że leci na mnie pół mojego zespołu a ich intencje nigdy nie są kolezeńskie i juz kilka razy miałam z tego powodu problemy. Jak mam pracować z kimś, jeszcze w roli szefa, kto jest ode mnie kilka lat starszy a w weekend udając, że zasnął u mnie na kanapie, zaczął się do mnie dobierać w środku nocy?:o To są strasznie niezręczne sytuacje. Ale poza pracą poznaje ludzi tylko na imprezach, w klubach, na ulicy sie raczej ludzi nie poznaje. No i to są znajomości potencjalnie na jedna noc. Raz poznałam fajnego chłopaka. faceta w zasadzie, bo był 8 lat starszy. I po 4 miesiącach marnowania czasu na randki i spotkania okazał się bucem, przez którego przepłakałam kilka godzin w ciągu wielu dni... Gdzie Wy poznajecie ludzi kiedy kończycie studenckie zycie? Nie wiem, może po prostu właśnie nie jestem kobieca, nikt mnie nie podrywa, bo nie jestem na tyle atrakcyjna albo sprawiam wrażenie niedostępnej. Tylko że na takim "podrywaniu" w celu jednorazowego przelecenia to mi nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njun niezalogg
Samotny Ciapulku, co zrobili Wasi rodzice, że i ty i siostra jesteście zaburzeni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramataaaaprawie30
No i też nie jest tak, że "wybrałam karierę" zamiast rodzić dzieci. A co ma robić osoba w trakcie studiów, która chce się utrzymać, żyć? Nie miałam żadnego faceta wtedy, nie chciałam dzieci, potrzebowałam kasy na wyprowadzenie sie z domu i zaczęcie życia. To nie jest żadna kariera, po prostu muszę sie utrzymać albo będę bezrobotna i bezdomna. To jest życiowa konieczność. Nie rozumiem, dlaczego ktoś tu wspomniał o siostrze, która "tez wybrała karierę a teraz płacze". Każdy musi pracować, to jest normalne. Gdybym miała faceta, chciała dziecka, ale odkładała wszystko dla pracy i realizacji bóg wie jakich ambicji - wtedy bym cos poświęciła. Ja po prostu robię to, co muszę, co robi każdy dorosły człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kategorycznie, zadnych romansow w pracy. Odradzam. Przewaznie to konczy sie zle, albo nawet katastrofa. ;) Jakie masz hobby, zainteresowania? Moze rozejzyj sie po forach tematycznych itd. Moze poznasz kogos w necie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To samo miałam powiedzieć: jeśli masz jakieś konkretne zainteresowania, poszukaj forów tematycznych, łatwo znaleźć kogoś, kto Twoje zainteresowania będzie dzielił, a stąd już krok do poznania kogoś. Ja mojego partnera poznałam... na ulicy. Mijaliśmy się codziennie, rzucaliśmy sobie ukradkowe spojrzenia, a ż w końcu umówiliśmy się na piwo. I poszło już z górki. Niestety w naszym "nowoczesnym" świecie nadal pokutuje przekonanie, że kobieta "wybiera" życie rodzinne lub pracę. Jeśli pracujesz, a nie daj boże nieźle zarabiasz, to od razu jesteś karierowiczką i egoistką. Przykładnym modelem jest kobieta, która owszem, idzie do jakiejś pośledniej pracy, znajduje chłopa, rodzi i spełnia się jako matka, kucharka, sprzątaczka, itp. Nikt nie myśli o tym, że większość facetów nie potrafi samodzielnie utrzymać rodziny, albo, co ma zrobić matka niepracująca 10 lat, kiedy mąż ją nagle rzuci. Wartości rodzinne są najważniejsze, choćbyś głodem przymierała. Nie przejmuj się, jest mnóstwo ludzi takich jak Ty. Myślę, że przez internet znajdziesz jakąś pokrewną duszę. Tylko wystrzegaj się portali randkowych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramataaaaprawie30
No nie wiem... Zawodowo w necie siedzę cały czas, po pracy już nie mam ochoty. Wtedy idę na siłownię, spacer po mieście, gotuje coś, zajmuje się kotem, czasami idę do znajomych na wódkę:D To prawda, że mężczyźni w wieku 30+ często wyglądają starzej i raczej nie zwracam na nich uwagi, bo wyglądają na 40... Ale niektórzy wyglądają bardzo dobrze. Mam bardzo dobrego kolegę, który jest i miły i przystojny i świetnie zbudowany (jest byłym kajakarzem, ćwiczy 3 razy w tygodniu minimum), fajny, jest z nim o czym pogadać. Wygląda bardzo ok, szuka dziewczyny a w zasadzie to juz "zony", jak sam mówi, bo ma 32 lata i... nic. Tzn. spotyka jakieś laski, są razem 2-3 miesiące i tyle. W poprzednim związku był 10 lat, ale dziewczyna nie była mu do końca wierna, więc się rozstali. Ale większość facetów szuka tylko seksu, krótkiego romansu, a nawet nie maja do tego warunków fizycznych. Przepraszam, ze tak napiszę;) Oczywiście nie wszyscy! Ale obiektywnie jest więcej ładnych i zgrabnych kobiet około trzydziestki niż mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramataaaaprawie30
Nie wystawie sie jak kawał mięsa na portalu randkowym... Co komuś powie o mnie zdjęcie i kilka zdań? To dziwne. A może np. nie spodoba mu się mój głos albo zapach? Albo to, jak chodzę? Poza tym nie chcę korzystać z portali randkowych, nie chcę, żeby ktoś mnie tam widział, np. z pracy lub znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ale obiektywnie jest więcej ładnych i zgrabnych kobiet około trzydziestki niż mężczyzn." Jeżeli miarą zadbania jest ilośc tapety na twarzy to owszem kobiety w tym wieku są bardziej zadbane, bo facet w ten sposób maskowac swoich niedoskonałosci jak łysienie np. maskowac nie może. x Jeżeli natomiast chodzi o sylwetkę to wątpię. Raczej po równo jeżeli już z tym, że zadbana sylwetka faceta to znowu co innego niż u kobiety. Kobieta wystarczy, że w miare szczupła, u facet zadbana sylwetka to jednak coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramataaaaprawie30
U kobiety i u mężczyzny zadbana sylwetka to sylwetka szczupła i wysportowana. Jeśli chodzi o "tapetę", to nie znam kobiet po 30-tce, które malują się bardziej niż nastolatki czy dwudziestoparolatki. Wyjdź sobie na polską plaże latem a potem pojedź np. do Hiszpanii. Porównaj, ile jest atrakcyjnych kobiet i mężczyzn tu i tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego porownujesz od razu polskie plaze(i facetow) do hiszpanskich plaz i plazowiczow? To jak porownywanie polskiej i hiszpanskiej reprezentacji pilkarskiej. ;) To wszystko kwestia kuchni. ile tam sie je ryb i owocow morza, a ile u nas? Zobacz jaki jest procent wysokich mezczyzn w pl i esp? Sa szczupli, ale sa tez niscy. ich szczuply wyglad nie jest zasluga cwiczen tylko kuchni i ogolnie wygladuu przypisanego dla danego regionu polwyspu iberyjskiego. za to nasi sasiedzi niemcy, czesi czy ci ze wschodu juz tak nie odbiegaja wygladem od nas. kuchnia, zamilowanie do piwa, w hiszpanii wino. Mi osobiscie nie podobaja sie kobiety z hiszpanii czy portugalii. dla mjie wygladaja na mocno zasuszone z tymi wystajacymi koscmi policzkowymi. Nie wszystkie oczywiscie. ale ja to juz taki jestem, ze wole polskie g***o w polu, niz fiolki w neapolu. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W kwestii odradzania portali randkowych: zaliczyłam kiedyś bardzo krótki epizod na najpopularniejszym portalu randkowym w Polsce. Znalazłam profile 15 znajomych osób z okolicy - żaden nie był wolny - z dziewczyną, żonaci, dzieciaci. Po ilościach niemoralnych propozycji, które dostałam, doszłam do wniosku, że portale randkowe są dla ludzi, którzy szukają przygodnego seksu i dla dzieci, którym się nudzi, więc kradną zdjęcia innych z neta i podszywają się pod dorosłych. Dlatego odradzam portale randkowe - pełno w nich trolli. Co innego na forach dotyczących konkretnych tematów, którymi się interesujesz. Ja wiem, że może Ci się nie chcieć siedziec przy kompie, jeśli przy kompie pracujesz, ale piszesz na kafeterii: zamiast tu napisz gdzieś, gdzie mogą być normalni ludzie. Nie wiem co w dyskusji robi wątek o Hiszpanach i Hiszpankach. O gustach w kwestii wyglądu się nie dyskutuje: jednemu podoba się chuda, innemu gruba, blondynka, brunetka, mulatka, Azjatka. To nie ma większego znaczenia w tej kwestii. Myślę, że chodząc na basen i do klubu i czekając, aż zjawi się książe na białym koniu wiele nie zdziałasz. Trzeba przełknąć fakt, że w dzisiejszych czasach więcej ciekawych ludzi możesz poznać w necie, a nie na klubowej imprezie, bo tacy ludzie po prostu tam nie chodzą. Spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me too :-)
dramataaaaprawie30 - ja w tym samym wieku i w podobnej sytuacji :-) z tym ,że zaliczyłam portal randkowy, po 4 spotkaniach uznałam, że nie szukam w te posób bo zupełnie zniechęcę się do mężczyzn:-). I doszłam do wniosku, że nie ma najmniejszego sensu szukać, zastanawiać się nad tym.. życie moim zdaniem jest tak piękne, tak ciekawe że naprawdę szkoda na to tracić czas. Jest tyle fantastycznych rzeczy które można porobić w wolnym czasie i naprawdę nie ma sensu zastanawiać się i dołować nad tym czego nie mamy jeśli jest to niezależne od nas:-) trzeba skupić się nad tym co jest od nas zależne i wykorzystywać to w jak najlepszy sposób:-). Poza tym nic nie jest czarne albo białe, wiadomo że fajny związek daje fajną energię do życia, ale nigdy nie jest 100% różowo i będąc w związku też bywają problemy/ ograniczenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramataaaaprawie30
Co do Hiszpanów - oni akurat maja niezłe tendencje do tycia. Większość kobiet nie jest chuda i "wysuszona", nie maja wystających kości policzkowych, za to mają krągłe tyłki i cellulit. Często wyglądają w kostiumie czy nago dużo gorzej niż Polki. Mówię o młodych kobietach 20-35 lat. Więc skoro to kwestia kuchni, to dlaczego kobiety są krągłe, a panowie niby chudzi z natury?;) Mi sie Hiszpanie nie podobają. Starsi są łysi, włochaci i mają duże brzuchy, ale młodzi faceci dbają o siebie bardziej. Zresztą napisałam o Hiszpanii, bo chodzi mi o to, że jak się pojedzie w miejsce, gdzie przyjeżdżają ludzie z całego świata, to się widzi, jak bardzo zaniedbani są polscy mężczyźni. Zresztą błagam... skoro pracując często 6 dni w tygodniu, po 8-10 a czasami nawet 12h, mam czas chodzić na siłownię 3 razy w tygodniu, to myślę, że inni tez mogą. Dieta? Żyjemy w XXI wieku. Ryby, wszystkie owoce morza, warzywa, wino i to, co się je w Hiszpanii i innych krajach można kupić bez problemu. Więc w czym problem? Mieszkam w Polsce, nie jem wędlin, nie jem wieprzowiny, kotletów w panierze, ziemniaków, nie jadam słodyczy i nie wiem, co tam jeszcze jest popularne w polskiej kuchni. Jem to, co mi smakuje i na co mam ochotę. Ryby też. Zwłaszcza łososia. Wina pijam duuużo. a nie mieszkam w Hiszpanii. Tyle kończąc kwestie wyglądu. Akurat na własny tryb życia i dietę mamy wpływ największy my sami i nie rozumiem takich opowieści, że ktoś jest gruby czy ma ciążę spożywczą, bo jest z Polski i taka kultura... Me too - ja nie szukam nikogo i mi dobrze, ale czasami jak nie mam z kim spędzić piątkowego wieczoru, to nachodzi mnie taka myśl: co jest ze mną nie tak? Może nic, może tak się po prostu ułożyło. Ale ciekawe, od czego to zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--- ale badziew... że niby gdzie mam pisać? na forach? a na jakim forum mam spotkać tę piękne kobiety, przecież one niczym się nie interesują ... poza tym to trochę podrywanie ludzi w ciemno, niby kogoś poznam, a zaraz się okaże że fizycznie ta osoba zupełnie mi nie odpowiada .. i co wtedy? Narobię komuś nadziei i co? Dla was kobiet to pewnie nic, bo łamiecie męskie serca każdego dnia dla własnej zabawy i próżności, nie przejmujecie się uczuciami innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moroder A
Samotny Romantyk II że niby gdzie mam pisać? na forach? a na jakim forum mam spotkać tę piękne kobiety, przecież one niczym się nie interesują .. Kobieta dla Ciebie to tylko wygląd ? Ok ona ma być piękna ,pewnie ma być wykształcona i dobrze zarabiać,co dostanie ona w zamian,pogietego i bujającego w chmurach romantyka? Ha ha ha facet walnij się w łepetynę :O One się niby niczym nie interesują ,tak Ty to masz rozległe zainteresowania i pasje ,masz jedną pasję ...przesiadywać na kafe :D Nie nazwę Ciebie facetem ,bo byłaby to gruba przesada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramataaaaprawie30
Samotny romantyk, bez obrazy, ale chyba nie jesteś w stanie nikomu narobić nadziei:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
Bo pewnie spotykasz facetów 30+ a ta grupa jest dość mocno "przebrana". Wszyscy faceci, którzy dorównywali by Tobie statusem których znam (poza mną) są zajęci, no może ten co się rozwodzi z 3 żoną to dwóch na grupę ponad 20 jakich znam. Pewnie tych nielicznych odstraszasz swoim feminizmem - większość szuka żony, matki, gosposi itp. a nie "partnerki", która będzie chciała mieć coś do powiedzenia a już na pewno nie będzie rządzić. Jesteś pewnie odbierana jaka baba, która lubi rządzić a normalni faceci nienawidzą takich. Facet nie chce być z kimś, przy kim będzie czuł się jak plebs - były tu już takie problemy. Dziewczyna była mądrzejsza, ładniejsza, bogatsza i pytała się, czemu jej facet jest markotny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramataaaaprawie30
Ale jak ktoś mnie poznaje, to nie wie, jaka jestem, ile mam na koncie itp. Nie wiem, czy sie lubię rządzić. raczej chciałabym faceta, którego rządzeniu mogłabym się poddać;) No ale jak ktos jest sierota, to zaczynam mu matkować... Miałam przez to szczęście do narzekających, toksycznych, bezrobotnych i wykorzystujących mnie facetów. teraz takich nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateuszek27
ciężko ci będzie znaleść faceta zarabiającego więcej od ciebie podałaś 2.5 razy średnia krajowa to sporo kasy pewnie jakieś 6-7 tyś, a w Polsce jakieś 10% ludzi tyle zarabia czyli nie wielu facetów ci zostało :P. Ja bym sie dziwnie czuł gdybym mniej zarabiał od swojej kobiety. Powiedz jakbyś sie czuła jakby twoj facet np. JA zarabiał 3-4 tyś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramataaaaprawie30
Mówisz o kwotach na rękę? ja zarabiam netto różnie - od 5,5 do 8 tys, miesięcznie. Zależnie od miesiąca. Gdyby mój chłopak/ facet zarabiał 3-4 tys. na rękę, nie miałabym z tym problemu. Miałam chłopaka, który w ogóle był bezrobotny. Jesli nie będzie na mnie wisiał, wymagał, wykorzystywał - ok. Jesli byłabym z kimś w związku, straciłby prace - ok. Mógłby mieszkać u mnie, jeść, pić itp. Ale gdyby sie w ogóle nie starał dostać pracy, olewał, chciał kasę ode mnie - nigdy. I nie chodzi op pieniądze, bardziej o charakter... Nie sądze, żeby pieniądze były problemem. W sumie tak teraz mysle, że może to lepiej, że jestem sama. Mam tyle obowiązków - praca, zakupy, sprzątanie, gotowanie, ćwiczenia, rodzina. Chyba by mnie frustrowało, gdybym z kims była i musiałabym robić wszystko w domu, w pracy, a facet by był zadowolony z siebie i chciał "odpocząć" i miał "dość". I traktował mnie jak służbę. Tj. dlaczego ja bym miała pracować, jak on, robić o wiele więcej rzeczy w domu, wyglądać seksownie żeby mu się podobać, i jeszcze zajmować się nim? Może tak jest lepiej. A seks jest przereklamowany. Kupie wibrator:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramataaaaprawie30
A średnia krajowa na luty 2013 to 3,7 tys. zł brutto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×