Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość __123smutnaa__

mam 22 lata i nic mi nie wolno

Polecane posty

Gość __123smutnaa__

Mam 22 lata i od jakiegos czasu z kims sie spotykam. Wczesniej nikogo nie bylo i oczywiscie nie pasuje to moim rodzicom. Studiuje dziennie i mieszkam z rodzicami przez co mysla ze maja nade mna wieczna kontrole. Odkad poznalam tego chlopaka sam ciagle wyrzuty, wiecznie cos im nie pasuje. Jest to normalny, zwyczajny chlopak, nie jakis laluś, ale lubi dobrze wygladac, dba o siebie, cwiczy na silowni. Pracuje, ale nie studiuje niczego. Ja jestem bardzo dobra studentka i moi rodzice sa przekonani, ze to nie jest ktos dla mnie, ze stac mnie na kogos lepszego, jakiegos lekarza albo prawnika,albo chociaz na syna ktoregos z nich. Dodatkowo ja mieszkam na wsi a on w duzym miescie, moi rodzice uwazaja ze tylko na wsi mieszkaja porzadni ludzie, bo wszyscy sie znaja a w miescie sami cwaniacy i oszusci. No i on mieszka w bloku a my w domu i to juz jest kompletnie nie do przyjecia. obłed jakis! Dodatkowo pytaja mnie czy jest zdrowy, nie jest inwalida itp, oczywiscie w formie zlosliwych uwag, bo go widzieli i wiedza ze jest normalny, nie jakis uposledzony! Ucze sie dobrze na studiach, mam dwa kolokwia w tym tygodniu i powiedzialam wczoraj ze musze sie uczyc, a dzisiaj rozmawialam rano z moim chlopakiem i zaproponowalam mu ze gdzies wyjdziemy bo jest taka ladna pogoda. Jak powiedzialam o tym moim rodzicom to zrobili mi taka awanture, wyzywali od najgorszych, ze mam sie uczyc, a nie ku.wić gdzies, ze jestem szmata, nic nie robie tyko bym gdzies łazila ciagle. Warto dodac, ze nie moge mieszkac w miescie gdzie studiuje bez nich, bo oni twierdza ze bym sie nie uczyla, tylko ku.wila itp. wiec codziennie wstaje po 5 a wracam o 21 bo musze dojezdzac ponad godzine w jedna strone! Całe dnie spedzam na uczelni, studiuje dwa kierunki i nawet w sobote mam awantury jak pomysle o tym zeby wyjsc z domu. Moi rodzice nie sa po studiach, nie maja o tym pojecia i nic nie chca mi ulatwic. Zawsze bylam grzeczna, posluszna, dobrze sie uczylam, sluchalam ich i teraz mam za swoje bo nie moge nic zrobic. Ostatnio wrocilam do domu pozniej kolo 22, bo moj chlopak mial imieniny i poszlismy do kina, oczywiscie mnie odwiozl. No i kazdy normalny rodzic by sie cieszyl, ze corka ma odpowiedzialnego chlopaka, ktory nie kaze jej wracac pozno autobusem, tylko ja odwozi taki kawal drogi. a moi rodzice co? awantura, ze robie sobie jakies dlugi wdziecznosci, ze oni juz wiedza jak sie odwdziecza za takie przyslugi itp. Koszmar i tyle. Tego nie idzie wytrzymac. Mam 22 lata a nie moge nic zrobic sama! nic! Niedlugo mam troche wolnego i chlopak zaproponowal zebysmy gdzies wyjechali razem zebym odpoczela od studiow, od codziennosci itp, a ja wiem, ze rodzice predzej mnie zabija niz pozwola jechac gdziekolwiek samej! Nigdy nie bylam sama bez nich na zadnych wakacjach itp, nie liczac zielonej szkoly w gimnazujm;/ oczywiscie jak mowie tak teoretycznie ze na nic mi nie pozwalaja i czy by sie zgodzili zebym gdzies wyjechala to mowia ze pewnie, ze nie ma problemu, ze oni sa nowoczesni i wogole a jak chce wyjsc na godzine czy dwie dzisiaj, spotkac sie z chlopakiem to jest awantura, to co dopiero na kilka dni.... odpowiedz z gory jest znana, tylko wyzwiska jakich uzyją nie!.zawsze bylam sama, nie mialam kolegow, kolezanek, w sumie to dziwne ze ktos teraz sie mna zainteresowal... nie mialam tak jak inne dzieci, ze mogly zapraszac kolegow, kolezanki do domu. Ja tego nie mialam, nawet teraz na studiach nie mam z kim porozmawiac, nikt mnie nie lubi, nie jestem zapraszana na zadne imprezy, po prostu jestem sama. A dzieki chlopakowi chociaz mam z kim wyjsc do kina,czy na spacer, ale co z tego, skoro nie moge tego robic! Moi rodzice nie widza, ze ja tez chcialabym miec wreszcie kogos, chcialabym byc szczesliwa,oni tylko kaza mi sie uczyc, a ja nie zawalam studiow przez to, caly czas mam dobre oceny, stypendium, nikt nie chcialby byc samotny, ja tez nie chce. Dlaczego tyle ludzi na swiecie ma kogos i jednoczesnie nie sa wyzywani przez wlasnych rodzicow od ku.ew i szmat? moi rodzice uwazaja ze wszystko im zawdzieczam, ok czesc moze i tak, twierdza ze mnie utrzymuja, a tak naprawde to wszystkie ubrania, ksiazki, dojazdy musze oplacac z tego marnego stypendium 300 zl a jak ich poprosze o jakies pieniadze to juz jest problem. Nie jestesmy biedni, wrecz przeciwnie, ale moi rodzice twierdza ze nie beda sobie wszystkiego odejmowac od ust, zebym ja mogla sobie zamieszkac w akademiku czy w jakims mieszkaniu, ale potrzebe nauki widza ogromna... Zawsze bylam przekonana, ze rodzice najpierw chca jak najlepiej dla dzieci a potem dla siebie. U mnie jest sytuacja zupelnie odwrotna! Dlaczego tylko mi sie to wszystko trafia? Nie wydaje mi sie zeby to byla normalna sytuacja. Mam tego dosc! Czy przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdjglk
skroc do 3zdan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez życie w swoje ręce
Żyj swoim życiem a nie życiem rodziców bo to jest Twój życie. Porozmawiaj z nimi powiedz im że jesteś dorosła i masz prawo o swoim zyciu Ty decydować to że spotykasz się z nim nie oznacza że ślubu już z nim będziesz brać prawda... Nie ulegaj im bo może się okazać że stracisz szansę na miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz im się postawić , pokazać że jesteś dorosła , że masz własne zdanie , że nie jesteś ich własnością , a jak dalej będą się stawiali powiedz im że się wyprowadzasz , po ich reakcji oceń czy masz to wprowadzić w życie czy trochę ci ustąpią , jeśli nie wprowadź się tymczasowo do swojego chłopaka jeśli masz taką możliwość , a jak nie znajdź jakąś pracę coś wynajmij usamodzielnij się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotr 24
nie słuchaj rodziców bo to Twoje życie. Oczywiście rady życiowe jak najbardziej przyjmuj od nich po części. Ale skoro to normalny chłopak przyzwoity i Cie szanuje to rób tak abyś Ty była szczęśliwa, a nie Twoi rodzice. W skrócie ujmując rodzice chcą by ich dzieci spełniały ich marzenia. I jest tak zawsze nawet gdy powiedzą że masz wolną rękę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __123smutnaa__
chłopaka zaczął ostatnio nalegać na sex, a ja nie wiem co robić bo nie mamy gdzie tego zrobić :( Jestem dziewicą i nie mam żadnego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adibi
tu nawet nie o to chodzi zeby sie postawic. powiedz im zeby dali ci probowac zycia, bo inaczej bedziesz zmuszona od nich uciec,a wlasnie w takich momentach najczesciej dzieje sie cos niedobrego. powiedz ze pracowalas cale zycie na ich zaufanie i ze nie chcieliby chyba zebys musiala np przeprowadzic sie do chlopaka z trybie natychmiastowym, ze wolisz mowic im szczerze jak jest a niech oni pomysla o tolerancji. podejdz do tego madrze, nie wywalaj im bledow tylko porozmawiaj, pokaz swoja doroslosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulvdenhin.
Witam! Nie wiem od czego zacząć, ale powiem Ci, że nie przesadzasz i Ci nie zazdroszczę. Z resztą - mam podobnie mimo, iż mam dopiero 16 lat. Całe życie tylko w domu, nigdzie nie mogłam wychodzić, a nie było nawet mowy o tym żeby koleżanka przyszła do mnie do domu... i o tym żebym ja nocowała u jakiejś. Mieszkam na wsi, wszyscy jeżdżą na imprezy, bawią się.. moja starsza siostra(25 lat) miała 14 jak pojechała pierwszy raz, a ja mam zabronione. Znalazłam sobie faceta.. o zgrozo 3 lata temu.. wtedy był w Twoim wieku. Tak go pokochali, że mi go rozpijają, a ja na początku musiałam być z nim z przymusu.. lubiłam chłopaków zawsze i nie chciałam wiązać się z nikim na stałe w tym wieku! Chciałabym się pobawić, iść na lody z koleżankami.. ale tylko szkoła, autobus i on jak przyjeżdża to może wszystko.. śpimy razem, kochamy się itd. Tylko mały problem; mam dość takiego życia.. Na żadne wycieczki nie jeżdżę, bo nie mogę.. a jak pojadę do siostry rowerem to zaraz są telefony, że mam wracać ;) Teraz po 3 latach przyzwyczaiłam się do tego idioty i nie potrafię go zostawić, a potem to już tylko męczarnie z nim będą. Nie chcę już się więcej żalić - wybacz z góry. podziwiam Cię, że ciągniesz 2 kierunki, wielkie gartulacje! Twarda musisz być :) i wierzę, że dasz radę to wszystko naprawić. Postaraj się przyzwyczajać ich do myśli, że będziesz ze swoim facetem.. i do tego, że masz już kurde 22 lata. Pokaż im dowód.. może nadal myślą, że jesteś niewinną nastolatką??? Spróbuj małymi kroczkami. Wychodź gdzieś. 22 lata to piękny wiek, a więc korzystaj z życia, bo moje jest już przegrane u boku P. Postaw się kiedyś im, wyjdź gdzieś, wyłącz telefon, będą musieli polubić Twojego chłopaka prędzej czy później. Tylko pamiętaj - mam nadzieję, że nie jest to pierwszy lepszy, który Cię zechciał??? Bo jeśli będziesz z nim tylko dlatego żeby się urwać i myślisz, że to ten jedyny, bo Cię wybrał to błagam zmień tok myślenia. Nie zmarnuj życia dziewczyno przez ludzi, którzy Ci dyktują! I wiedz, że pokrzyczą trochę i przestaną, gwarantuję Ci to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotr 24
Temu swojemu chłopakowi powiedz żeby na seks nie nalegał bo nie od niego zaczyna się związek. Trochę rozwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __123smutnaa__
właśnie co do sexu to sama nie wiem, mój ojciec jest staroświecki i co tydzień mi sprawdza czy mam błone i jestem dalej dziewicą. Czytałam, ostatnio o sexie analnym i chce go zaproponować swojemu chłopakowi co o tym myślicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulvdenhin.
Nie widzicie, że ktoś się podszywa? :) Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FacetDoradzi
Przykra i bardzo smutna sprawa:( coś o tym wiem...szkoda że nie możemy porozmawiać... Oni chcą mieć nad Tobą całkowitą kontrole i Cie kontrolować a żeby być może obawiając się że ich opuścisz... Nie powinni się tak do Ciebie odnosić i w jakimś stopniu to znęcanie psychiczne...oni na tą pore mogą pozwolić sobie na wszystko i wyrażanie swojego zdania nic nie da bo tylko dla nich oni mają racje a żeby zrozumieli że wcale nie jest tak to muszą wiedzieć że potrafisz być samodzielna i bez ich opieki sobie poradzisz wcale przy tym nie ucząc się gorzej...żeby zmienili swoje nastawienie i inaczej Cie traktowali muszą wiedzieć że nie mogą tak postępować i na jakiś czas się wyprowadzić bo rozmowa nic nie da z tego względu że jak się chce to można znaleźć sposób by wszystko przedstawić na swoją korzyść chociaż naprawde by ktoś inny miał racje a z tego co mówisz musi być tak jak oni chcą bo żeby Cie zniechęcić to będą nawet obrażać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze zalezy jakie kierunki hyh... Ale nie to jest tematem. Dziewczyno, ja ci radze, przetnij te toksyczną pępowine. Jak się bedziesz cale zycie ogladac na rodzicow, ktorzy chca miec na ciebie całkowity wplyw, to w koncu zostaniesz z ręką w nocniku. Moi ogólnie długo marudzili, że sie spotykam z moim facetem, stroili fochy jak od niego wracałam, awantury mi robili, az w koncu sie ogarneli, jakos w zeszłym roku dopiero. Owszem, nie mam z nimi super stosunkow, mój ojciec też umiał wypalić, że zamiast sie zajac czyms pożytecznym to jeżdze do chłopaka i... no przez klawiature mi nie przejdzie. Ale już teraz przynajmniej siedzą cicho jak mam zamiar sie z nim zobaczyc. Spróbuj z nimi pogadać, wytlumaczyć im, a jesli nie podziała to po prostu zacisnij piesci i rób swoje. Jesteś dorosła, masz prawo jeździć z kim chcesz na wakacje i z kim chcesz chodzic do kina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pppoooooooo___
Hm ja mam 23 lata i męża od roku - wnioski wyciągnij sama. Dodam tylko, że moi rodzice również tacy byli, poznałam mojego męża jak miałam 17 lat. Było wyzywanie od kurew, dziwek, szmat. Odcięli mi kasę, zabrali telefon. Poszłam do pracy w wakacje i kupiłam sobie telefon - tamten oddałam z satysfakcją. Reakcja -ale przecież to Twój telefon, weź sobie. Grzecznie podziękowałam. Inna sytuacja - była zima. Miałam okropną kurtkę zimową - nie podobałam się sobie bardzo, była trochę zniszczona. Prosiłam o kasę na kurtkę - nie dostałam. Matka mnie kiedyś pobiła po powrocie okolo 22 do domu. Byłam w łazience, wchodzi i wyzywa od dziwek. Spadłam na wannę i miałam później siniaka pod okiem i na ciele :( Poszłam do pracy na drugi dzień (bo to były jeszcze wakacje) i koleżanka patrzy, że mam siniaki. Powiedziałam, że przewróciłam się w wannie i miała mnie za kretynkę. :( W każdym razie studia skończyłam - licencjat. Wzięłam ślub (rodzice niezadowoleni) - oczywiście różne teksty itd. Magisterkę kończę teraz, pracuję od drugiej klasy liceum (zaczęłam od korepetycji - dobrze płatne). Tobie radzę się zbuntować, bo masz 22 lata - niektóre mają dzieci w tym wieku a Ty jeszcze dajesz się traktować jak niepełnoletnia. Musisz się zbuntować - rodzice i tak się nie zmienią. Zawsze będą wiedzieć lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do 122smutnaa..
Wypisujesz same fanaberie. Chyba dobrze się przy tym bawisz zwłaszcza przy takich wpisach jak "ojciec sprawdza czy mam błonę dziewiczą" Spaczenie umysłu... Polecam dobrego psychiatrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Cię rozumiem. I w sumie trochę sama tak miałam. Ale jakoś w sumie raz drugi setny się postawiłam rodzicom i powiedziałam, że tak nie może być. Zwłaszcza, że moje koleżanki, koledzy mieli drugie połówki, rodzice sami potem mówili, że aaaaa znalazłabyś sobie kogoś, no tylko jak im wygarnąć, że kiedyś tam wcześniej była okazja na fajnego faceta, a słyszałam tylko jakieś bzdury za uszami. Głupie jesteśmy że się tak dajemy. Rodzice swoją młodość przeżyli, a my co będziemy wspominać? Tylko książki i kolosy?! A w życiu! Dorosłe jesteśmy, nasze babki, prababki w tym wieku to już za stare panny uchodziły, a nas traktuje się jak dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, myślę że tak będzie dokąd się nie wyprowadzisz i nie usamodzielnisz. Bo tak naprawdę od Lo nic w Twoim życiu się nie zmieniło, tylko lat masz więcej ale dla rodziców zazwyczaj taki drobny szczegół nic nie znaczy :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×