szwagierka manipuluje moim mężem

Hej. Nienawidzę siostry mojego męża. Odkąd zaczęła wraz z mężem pracować za granicą(dziecko zostawili u teściów) aby zapracować na nowy dom zaczęła się nosć i co to nie ona..,. ostatnio stwierdziła ze jestem grubasem i powiedziała to przy moim mężu a on na to nic. jak się o tym dowiedziałam to szlak mnie o mało nie trafił...on zaczął mówić że ona nic nie powiedziała . Ja nie jestem gruba....zostało mi 10 kilo po urodzeniu dziecka. teraz ważę nie całe 75kg przy wzroście 175. a do tego mąż bez niczego odstąpił im mieszkanie (odziedziczone po jego rodzicach)a my musimy sie gnieść w czwórkę w 2 pokojach z moim tatą.do tego ze swojego mieszkania które pożyczył siostrze ma tylko 3km do pracy a od mojego domu musi dojeżdżać 20km. bardzo zabolało mnie to że mąż nie stanął w mojej obronie gdy ona mnie obraziła(tyko twierdzi że on nic nie słyszał) a słyszała to moja teściowa i dwie inne siostry męża(mąż stał obok ). Mój mąż bardziej się martwi o siostrę i jej rodzinę niż o nas ;( Nam brakuje kasy. mamy tylko 1200zł,mąż nie ma prawka a do pracy dojeżdża autobusem albo motorkiem. a jego siostra z mężem zarabiają za granicą na dom...mają ok.,9tyś na miesiąc a wyjeżdżają na wycieczki i kupują sobie co chcą...a pieniądze na dom hm.....cały czas pożyczki. wzięli juz ok 8 pożyczek. a co do domu narazie są tylko ścianki i dach(sama drewniana kratownica).... Pomóżcie....co mam zrobić...co mam powiedzieć mężowi żeby przejżał na oczy......;(;(;(

Musisz poważnie porozmawiać ze swoim mężem.Forum Ci w tym nie pomoże. Przypomnij mężowi że teraz Ty i dziecko jesteście rodziną.Staraj się żeby mąż rzadziej odwiedzał swoich.

To nie szwagierka manipuluje Twoim mezem, tylko masz meza ciape, wiec nie wkurzaj sie na nia, tylko na niego, a tak naprawde to sama sobie jestes winna no bo chyba ciapa nie stal sie wczoraj...

ja mam 170cm i waze 55 kg i jestem w sam raz, wiec TAK jestes gruba. i zamiast sie obrazac przyjmij to do wiadomosci

Zamiast zazdrościc szwagierce pieniędzy, chwyc sie jakiejs roboty, może przy okazji schudniesz

tak to jest jak się patologia bierze za robienie dzieci, 1200zł macie i zrobiliście sobie dziecko?

Słuchajcie,,,, 10 kg zostało mi po urodzeniu dziecka co mały miał 4,300 i 61cm. A to jakiej jestem postury nie upoważnia jej do krytykowania mnie. z resztą czemu nie powie mi tego prosto w oczy...tylko mówi do moich szwagierek?? z resztą nikt iwony nie lubi....strasznie sie wywyższa....nie potrafi zaewnić wraz z mężem dahu nad głową córce a robi z siebie niewiadomo co.... a co do obrzerania....to ja jem bardzo mało....z resztą czasem to nawet nie mam czasu żeby zjeść....a jak urodziłam synka maż miał 2500 wyplaty także nie patologia....

przez Ciebie przemawia bo szwagierce lepiej się wiedzie. 10 kg nadwagi? Weź się za siebie, mielenie jęzorem to za mało aby schudnąć.

masz faceta cieple kluchy i tyle

cytuje ,,mieszkanie odziedziczone po jego rodzicach,, dziedziczy sie po smierci a z tego co dalej piszesz Twoja tesciowa zyje i zajmuje sie dzieckiem.Z wlasnego doswiadczenia wiem ze jak ktos ma wiecej pieniedzy to tych mniej zarabiajacych traktuje sie gorzej (moja siostra traktuje mnie tez zle bo mam mniej).Fakt masz nadwage i ona dobrze o tym wie i dlatego ci dowalila a maz sie nie odezwal bo tak naprawde to pewnie z niego pizda i nie chcial urazic siostry.Pogon ich.

Nio tak....ale dlaczego interesuje się mną a nie swoim mężem albo córką?? Ja jej nigdy nie obraziłam....nigdy na nią nie gadałam chociaż od samego początku jej nienawidziłam a ona z nami dobrze gada a za plecami gada. Ona myśli że wszystko wie najlepiej...chociaż nie ma racji to się spiera.... z resztą jej mąż też dupa bo po 7 latach małżeństwa nie potrafił zapewnić dachu nad głową rodzinie....mąż się zlitował i odstąpił im dom na rok czasu bo by im dziecko zabrała opieka bo w takich warunkach mieszkali że żyć się nie dało a tu mija już 3 rok a oni nawet dziękuje ni nic....ja pierdziele bo jak mąż się nie postawi to zamieszka razem z nią,,,,,bo czasem mam ważenie jakby jej córka która nie jest jego chrześniaczką bardziej się dla niego liczyła niż jego własny syn....

Czego mam im zazdrościć?? Długów?? Bo już teraz nie mają za co stawiać domu.....nie mają na utrzymane córki tylko teściowa ją utrzymuje......w końcu przyszły pożyczki do spłaty....

No długo czekać nie musiałam....Mąż chyba się posprzeczał z siostrzyczką...... nie powiedział mi o co poszło ale ja w to już nie wnikam....