Czy one naprawde zawsze wracają?? to jest jakaś masakra:-(

Dziewczyny nie starszcie :o Ja mialam pare niedlugich zwiazkow i o bylych nie mysle, a jestem z facetem ktory mial 6 letni zwiazek :( Nn o niej w ogole nic nie mowi dlatego nie czuje zazdrosci chociaz zdaje sobie sprawe ze w jego sercu i glowie tyle wspolnych lat bycia i mieszkania ze soba zostana. Ona z kims jest ale boje sie ze gdy ze soba zerwa albo beda mieli kryzys to ona zacznie pisac jakies glupoty do mojego :( On mnie kocha, na wakacjach mi sie oswiadczyl i wiem ze chce byc ze mna, ale nie chce zeby ona obudzila w nim jakies durne wspomnienia i sentymenty

see28 - z doświadczenia wiem ze jak ona do niego napisze to on oszaleje na jej punkcie tak juz poprostu jest z długoletnimi byłymi

nawet jesli rozstali sie bo uczucie sie wypalilo i byli dla siebie jak znajomi?

UPP

to prawda. one zawsze wracaja. po prostu jak jestes z kims tyle lat to wiadomo, ze laczylo was silne uczucie. ja sama zarzekalam sie ze nigdy nie wroce do mojej pierwszej milosci i wrocilam. po dlugim czasie po 2,5 roku,ale wrocilam. my zawsze wracamy.

Co za bzdura, nie zawsze. Ja nie wracam sama do żadnych byłych, oni sami czasem do mnie wracali, ale tuż po rozstaniu i gdy jeszcze się z nikim innym nie związali. Po co miałabym sama wracać do kogoś, kogo sama zostawiłam po tym, jak dobrze to przemyślałam? Nie podejmuję pochopnych decyzji.

jak ma sie 40 lat to sie mysli, ale jak ma sie 20 to sie nie mysli, zostawia takiego faceta, a potem wracamy. Moj mial jakies przelotne bzykane panienki, ale przez lata nie mial zadnej dziewczyny. bylam jego pierwsza i jestem jego ostatnia, tylko mnie kochal, stety czy niestety.

Wybacz, ja miałam tylko 19 lat, gdy zostawiłam moją pierwszą wielką miłość i do niego wrócić nie chciałam, bo jak już mówiłam, nie podejmuję pochopnie ważnych, życiowych decyzji. On chciał do mnie wrócić, ale ja do niego nie. Gdyby wszystko było dobrze, to bym go nie zostawiała. Od tego czasu minęło wiele lat i nadal nie chciałabym do niego wrócić, z tych samych powodów.

widac nie kochalas go i pewnie bylas z nim krotko.