Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cudak nr uno

czy po urodzeniu dziecka ktoś wam pomagał

Polecane posty

Gość Bubble Shooter
Radzilismy sobie z mezeem sami. Maz mial 2 dni wolnego z pracy, w tygodniu wypaadalo Boze cialo akurat, wec tydzien byl w domu. Wszystko robilismy razem. Ale ja jestem taka, ze musze miec czsto w mieszkaniu, codziennie musze zjesc obiad, wiec od pierwszego dnia ruszylam swoje 4 litery, chociaz moje kolezanki po cc z lozka nie wylazily przez kika dni :P Dzieki temu szybko doszlam do siebie i ten czas tylko z mezem i dzieckiem wspominam bardzo dobrze :D Potem maz wrocil do pracy w systemie 3-zmianowym. Gdy chodzil na rano i na popoludnie, to robil w domu i przy dziecku duzo, nawet wstawal w nocy (np. zabieral mala, a ja robilam mleko, czy na odwrot). Gdy mial nocki, nie robil nic, dawalam mu sie wysypiac, robilam kolacyjki, zabieralam dzecko na dlugie spacery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bubble Shooter
I nawet bardzo sie cieszylam, ze mieszkalam 45 km. od tesciowej-przynajmniej uniknelam jej wtracania sie, dyrygowania i zabierania nna sile dziecka (bo ona wie lepiej, potrafi lepiej wszystko, bo 2 dzieci wychowala. wystarczyla mi je jedna wizyta, by zobaczyc dziecko-bylam gorzej wykonczona niz po niedospanej nocy :P Przyjechala znienacka, zaczela sie rzadzic, dawac rady, przedstawiac wszstkie zabobony dotyczace dziecka(najbardziej przezyla fakt ni posiadania przeze mnie czerwonej wstazeczki, az tesc zaczal ja strofowac, bo mial dosc jej gadania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie to znaczy
na początku mój tata pomagał mi kąpać córkę (bałam się, że coś zrobię dziecku) a tak poza tym na początku nie, po trzech tygodniach (jak kupiłam wózek) to mój tata czasem wyszedł z dzieckiem na spacer (bardzo to lubił), ponadto mieszkałam z teściową to mogłam liczyć na jej pomoc, co drugi weekend jeździłam na studia także albo moi rodzice albo teściowa się zajmowali dzieckiem, resztę rzeczy przy dziecku robiłam sama, jak chciałam gdzieś szybko wyskoczyć to mogłam liczyć na teściową (była to duża pomoc), a i mój ojciec jak tylko miał czas to przychodził do wnuczki i brał ją na spacer żebym mogła odpocząć pouczyć się (bo na męża nie mogłam liczyć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bubble Shooter
Moja mala od poczatku towarzyszyla mi wszedze-i nazakupach i w urzedch i u lekrza (pza ginem) i na dobre t nam wyszlo. Jest naucczona cierpliwosci, potrafi se grzecznie zchowac i ni boi sie lekarz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylismy sami z mezem
Maz wzial 2 tyg zwolnienia na mnie. Na wyjscie ze szpitala przyjechali moi rodzice,mama miala,jakbym miala potrzebe,zostac.ale jej obecnosc dodatkowo mnie denerwowala. Bylam po cc ale fizycznie dobrze sie czulam. Gorzej psychicznie bo dorwal mnie baby blues. Jednego dnia bylam szczesliwa a drugiego nie moglam opanowac lez. Przetrwalismy tydzien,nie bylo lekko,ale dzieki mezowi,i synek wiecej spal,mialam czas na posprzatanie,zrobienie obiadu,nadrobienie prania. W drugim tyg.pojechalismy do rodzicow,zaraz byly swieta wielkanocne. Rodzice ponosili troche malego,mama pomagala usypiac,wiec bylo mi lzej,choc hormony szalaly i znow jeden dzien ryczalam by drugiego tryskac radoscia. Potem wrocilismy,maz do pracy ja zostalam sama.i bylo jeszcze trudniej.dziecko zaczelo mniekj spac,zaczely sie kolki/bole brzuszka raczej,bo to nie typowa kolka,ma ja do dzis,ale to raczej bolace gazy itp do poki maz nie wrocil z pracy to maly robil sobie ze 2 drzemki po 30-40 min. Cudem udawalo mi sie zrobic sniadanie,czasem obiad. Sprzatnac raczej nie,czasem pranie wrzucilam do pralki. Jak jeszcze polezal sobie sam i pogadal to moglam cos zrobic. Ale jak plakal i nic nie chcialo go uspokoic to nie wiedzialam jak mam dacc sobie rade. Potem jak maz przychodzil to az chcialam uciec z domu. Pakowalismy wozek i szlismy na spacer,maly pospal. Potem wstawal,znow placz i byle do kapieli. Znow placz i w koncu wypragniona noc. Bo op kapieli zasypia i tylko budzi sie na karmienie. I tak jest do dzis-5 tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastka77777
matka trójki.... pierwsze sama przez 1 miesiace. Przy drugim dziecku a dodam że syn miał 2 latka jak się córka urodziła mama i czasem teśiowa, chodziło o to żebym mogła sie w dzień przespać. teraz mamy niunie starszy jest w przedszkolu młodsza córa 3 latka w domu, ze zmęczenia płaczę również mąż od 7-17 w pracy mama 12 km od nas ja bez auta- sama sobie muszę radzić nie daję rady piersią dokarmiam żeby choć się przespać w nocy te 6h,,,,,,ale mimo to kocham te istoty baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastka77777
sorry piszę bez przecinków mąż raczej nie płacze he he...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolkA.....v
BylM sama a syn mial potworne kolki praktycznie po kazdym karmieniu,nie bylo czasu na prysznic, sprzatanie,gotowanie teraz jestem w drugiej ciazy i boje sie zeby niw bylo tak saamo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubieJapka
u mnie identycznie jak u Potwora z bagien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna ach to ty
ja miałam cesarkę, która skończyła się zespołem popunkcyjnym (przez tydzień masakryczny ból głowy i karku, tak że nie mogłam z łóżka wstać, miałam światłowstręt, nudności,szum w uszach) :O jedynie było w miarę dobrze gdy leżałam plackiem :O mąż miał dwa tygodnie zwolnienia na mnie i zajmował się dzieckiem, mną, domem ... a teraz radzę sobie sama, nie chcę pomocy mamy ani teściowej bo według nich wszystko robię źle :O źle ubieram, źle kąpię, źle przewijam, nie poję wodą z glukozą (!) jak to się robiło 30 lat temu, źle że tak szybko na spacery wyszłam, nawet brodawki mam złe :D bo za małe hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×