Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Franfurrterka288

Nie stac nas na własne dzieci, a proszą nas na chrzestnych wrrr

Polecane posty

Gość Franfurrterka288

3 lata po ślubie i mimo tego, że bardzo bysmy chcieli dziecko to nie możemy sobie na nie pozwolic ze wzgledu na słabe zarobki, niepewną przyszłosc. I najbardziej wkurza mnie to że decyzje o dziecku odkładamy bo brak kasy, a ludzie w kółko proszą nas na chrzestnych co wiadomo wiąże się z wydatkami. Mamy juz dwójkę chrzesniaków, ja u siostry i mąż u brata. I moim zdaniem DOSC. ale nie, w tamtym roku kuzynka mnie poprosiła odmówiłam, pózniej koleżanka też odmówiłam bez przesady, a teraz u męża drugiego brata urodziło sie dziecko i znowu słuchy że niby mąż na chrzestnego, no ja pierdziele:O z kazdej strony nas atakują. nie mozemy sobie pozwolic na wlasne maleństwo, a musimy prezentowac cudze dzieci bo WYPADA. jaka jestem wściekla:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ha TRICK from RPA
a co ma chrzestny do roboty oprócz poscięcania dziecku swego czasu? tego masz chyba w nadmiarze nie mając własnych dzieci? :p, :p, :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zocha.
Przecież bycie chrzestną nie wiąże się z jakimis wielkimi wydatkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asertywność się kłania
to odmawiajacie i już, do wpisu o poświęcaniu własnego czasy,hahaha żeby poświęcać czas chrześniakom bo nie ma się swoich dzieci i jest go nadmiar. Mój czas,moja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mk_ona
masz rację, ja mam jednego chrześniaka a mąz drugiego. Mamy jedno dziecko i też odkładamy na razie decyzję o drugim. Wiem ile na nich idzie kasy, każde urodziny, imieniny, dzień dziecka, mikołaj, święta. I każdy patrzy żeby dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pozostaje nic innego jak odmawiać. Znam ten ból. Jak tylko wyjechałam z PL stałam się dyżurną chrzestną w rodzinie i wśród znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsjhgj
Chyba jakaś nienormlna jesteś. Dajesz prezent na chrzest, potem raz w roku na urodziny lub święta. My tak robimy. Mamy już 3 i to pewnie nie koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsjhgj
A co Was obchodzi, że ktoś jak się wyraziłyście "patrzy żeby dać". No ludzie, tak na prawdę Was to obchodzi co inni pomyślą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhkjk
ile macie lat,ile zarabiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mk_ona
no sorry oni też są materialistami bo wybierają autorkę, bo nie ma własnych dzieci. Ja mam jedno i wszyscy myślą że śpię na kasie. Ciągle pytania kiedy drugie.... a chrześniak niestety to jest wydatek i niech nikt nie mówi że nie. A 200zł to dużo. Ja swojemu dziecku zabawki za 200 zl nie kupuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne.. prezent 200 na chrzciny... Może u was na tym się kończy bycie chrzestną... a co z urodzinami (100), mikołajkami(150), dniem dziecka(50), komunią(300-500), ślubem(?) itd. To jest kilka stów rocznie na jednego gówniarza. Szczególnie jeśli dziecko mieszka blisko i "wpada" zazwyczaj w okolicach jakiegoś swojego święta. Koszty rzeczywiście zadne. Pierdziele obdarowywanie cudzych dzieci, wole swoje na fajne wakacje wysłać za te pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pretensje niestety do KK
ktory nie hamuje ale nakręca wielkosci prezentow na chrty i komunie , bez sensu. Powiedz xz milym usmiechem ,ze mozesz byc chrzestną w taki sensie , jak nakazuje (tepretycznie) kosciól, ale nie stec scie na prezenty. Zobaczysz, jak zareaguja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mk_ona
ja bym teraz chyba odmówiła chociaż rodzina by na pewno mnie wyklęła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosennka
Mieć chrześniaków to w jakimś stopniu jest już jakiś obowiązek. Ja nie mam chrześniaków, mąż 2. I troszkę na nich wydajemy: urodziny, dzień dziecka i mikołajki. Swoje mamy jedno i jakby Nas ktoś poprosił jeszcze to odmawiamy, ja też choć nie mam, ale wystarczy że mąż ma, bo przecież na prezenty kasa idzie ze wspólnych pieniędzy. później 18-stki, śluby i się nazbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO ZŁY POMYSŁ!
W dzisiejszych czasach żeby być chrzestną, wiąże się to z dużymi kosztami! Chrzest to jescze nic,ale komunia to dla chrzestnych klęska! Takie prezenty jakie teraz kupują to sie w pale nie mieści.Za kilka lat trzeba będzie kupować chreześniakom samochody,albo mieszkania. Równiez odmowiłam dwa razy.Nie zamierzam wiecznie ładowac kasę na cudze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty naprawdę masz do kogoś pretensje, że prosi Cię o bycie chrzestną?? rany, na czym ten świat stoi.... dla mnie (kiedyś dla każdego) to byłby zaszczyt, taka prośba. a gdybym musiała odmówić, bo uznałabym, że mnie to przerasta, to bym z odmówiła, ale z żalem, a nie ze złością, że w ogóle taka propozycja padła. to chyba Twoja życiowa frustracja się wylewa przy tej okazji i nie ma nic wspólnego z byciem rodzicem chrzestnym. ja, żeby nie było, mam jednego chrześniaka, mój mąż ma dwoje, oczywiście kupujemy prezenty czasem, na komunię obowiązkowo, ale bez przesady, majątku na to nie wydajemy. a jakbyśmy nie mogli tego prezentu kupić, to też nikt by nie miał pretensji, jeśli bylibyśmy w trudnej sytuacji finansowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam małych
odmowilem kilku osobom i bede odmawial zawsze bo nie chce byc chrzestnym,zreszta nie wierze w boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×