Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba wysiadam i mówię pa

Pół roczny związek a ja mam tego dość

Polecane posty

Gość gigi gigi
szkoda, ze on w tobie się nie zakochał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wysiadam i mówię pa
No szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
napisz wieczorem jak poszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wysiadam i mówię pa
Ok. Muszę się z nim rozprawić, nie ma juz co czekac kolejnych miesięcy i liczyć ze może on potrzebuje więcej czasu aby się zaangażować. Pół roku to wystarczająco duzo aby facet sie okreslił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
ale żeby określił się co do czego? liczysz na oświadczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wysiadam i mówię pa
Nie gigi nie licze na oświadczyny a liczę na to aby facet traktował mnie juz po tym czasie poważnie, zebym czuła ze jemu zalezy. A ja po pół roku zwiazku ani nie pojadę z nim na wakacje, umilkły rozmowy o wspolnym zamieszkaniu, na urodziny tez nie przyjedzie moje a co lepsze to nie ma zilonego pojecia co mi kupic i mnie pyta co chce.Nie czuje ze jestem dla niego wazna, a moim zdaniem po pół roku to juz człowiek jest w stanie stwierdzić czy partner jest dla mnie kims więcej czy może tylko przelotna znajomościa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chyba wysiadam i mówię pa ROR Trzeba zaznaczyc ze on ma specyficzne poczucie humoru i dlatego uwierzyłam mu jak przepraszał. Ale nazbierało się tego tyle rpzez te kilka meisięcy że mam prawo mysleć że to jednak nie był do końca żart" xxxx bardzo cenie sobie w ludziach niecodzienne poczucie humoru, aczkolwiek jest roznica miedzy poczuciem humoru a zwyklym buractwem, brakiem taktu i obrazaniem najblizszych;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elala23
wiesz co, skoro po pol roku nie czujesz ze jestes wazna, to chyba nie warto o to wlaczyc/ jestem w takiej samej sytuacji jak Ty i szczerze to wolałabym by to on zamknął ten rozdział, nie ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chyba wysiadam i mówię pa Nie gigi nie licze na oświadczyny a liczę na to aby facet traktował mnie juz po tym czasie poważnie, zebym czuła ze jemu zalezy." xxxx a niby jak to zamierzasz osignac skoro jest wprost przeciwnie, hm? przeciez nie masz na jego wole zadnego wplywu - a gadanie (przepraszam "rozmowa") tutaj nic nie zmieni. xxxx A ja po pół roku zwiazku ani nie pojadę z nim na wakacje, umilkły rozmowy o wspolnym zamieszkaniu, na urodziny tez nie przyjedzie moje a co lepsze to nie ma zilonego pojecia co mi kupic i mnie pyta co chce.Nie czuje ze jestem dla niego wazna, a moim zdaniem po pół roku to juz człowiek jest w stanie stwierdzić czy partner jest dla mnie kims więcej czy może tylko przelotna znajomościa" xxx ale przeciez sama napisalas, ze koles ci powiedzial ze jest z toba glownie dla seksu wiec skad masz oczekiwania ze on bedzie liczyl sie z twoimi potrzebami? (skoro dal ci do zrozumienia ze nie bedzie). Moim zdaniem - ty probujesz nakrzywic rzeczywsitosvc w kt sie znalazlas do jakichs projeckcji wlasnego umyslu o zwiazku doskonalym;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezcenna rada
jestes uzalezniona od milosci, poczytaj o tym i toksycznych zwiazkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wysiadam i mówię pa
ROR Przeciez widzę jaka jest rzeczywistość i wcale jej nie naginam. Wiadomo ze nie skresla się człwoieka po jednym tekscie i jednym błedzie, ale moim zdaniem on już wyczerpał swoj limit jak na pół roku znajmości. Ja rpzez ten czas jakoś nie zrobiłam mu żadnej rpzykrości a on co 2-3 tygodnie robi mi rpzykrość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wysiadam i mówię pa
Wydzwanie teraz do mnie, ja nadal nie odbieram. Wiem ze jakbym teraz z nim rozmawiała to sie poryczę a nie chce tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chyba wysiadam i mówię pa ROR Przeciez widzę jaka jest rzeczywistość i wcale jej nie naginam. Wiadomo ze nie skresla się człwoieka po jednym tekscie i jednym błedzie, ale moim zdaniem on już wyczerpał swoj limit jak na pół roku znajmości." xxxx z Toba jest tak - ze niby widzisz rzeczywistosc - a tym, ze jej nie akceptujesz;/ Piszesz ze logicznie rzecz biorac powinnas od kolesia odejsc (bo wyczerpal Twoj limit) a a zdrug str chcesz cos naprawiac;/ To tak jakby miec zdewastowany rower i zmiast oddac go na zlom - probowac z niego zrobic najlepsza kolaszowke (sorry za porownanie;/). xxx Ja rpzez ten czas jakoś nie zrobiłam mu żadnej rpzykrości a on co 2-3 tygodnie robi mi rpzykrość xxx bo jesmu na tobie nie zalezy - a tobie na nim, i owszem;/ Muisz miec bardzo niekise poczucie wlasnej wartosci - i nie mowie tego zlosliwie. Ktos zasugerowal, ze jestem emocjonalnie uzalezniona od kogos kto cie poniza - moze miualas podobnie w domu rodzinnym np., hm? to sie leczy - wartos poszukac pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ze do ciebie wydzwania - nie oznacza ze jemu na tobie zaczelo zalezec - moze to byc strach bo sobie uswiadomil ze traci grunt pod nogami - w koncu on cie potrzebuje - do zbilzen seksualnych np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wysiadam i mówię pa
ROR Cos w tym jest co piszesz. Tak mam niskie poczucie własnej wartości, ale nie na tyle niskie aby facetowi dawac szansę w nieskończoność. Ja to zawsze miałam tak ze cos sie zbiera aż w końcu ja pękam gdy jest tego za duzo. Wczesniej to jakos akceptowałam i rpzymykałam oko ale teraz cos pekło we mnie. Pierszy raz jest tak ze nie odbieram od niego telefonów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina;;;
czy ty jesteś z facetem, który ma dziecko????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i bardzo dobrze. mysle, ze problem nie dotyczy bezposrednio twojego zwiazku - tylko ciebie i twojej podswiadomej ale jednak zgody na takie zachowanie - ponizanie itd. Zrob cos zeby pomoc najpierw sobie - to i kochajacy cie partner sie znjadzie. Inaczej cale zycie przezyjesz "byel jak";// I pamietaj, ze kazda zmiana musi bolec - cos ala wyrwanie bolacego zeba - zabiej boli , gojenie rany tez - ale potem jest juz tylko lepiej, i lepsze to niz lykanie tabletek przeciwbolowych kt dzialaja tylko doraznie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wysiadam i mówię pa
ewelina tak on ma dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elala23
szkoda ze faceci własnie tacy są- o ile zycie byłoby łatwiejsze gdyby byli bardziej konkretni co do zwiazków/u mnie tez sie uzbierało- chociaz ja sama nie wiem co mam o tym moim myslec....czasami tłumaczę go bez sensu, daję szanse, przymykam oczy na pewne rzeczy....ale chyna na dłuższą mętę nie da sie tak zyć/ ostatnio powiedziałam mu, a wlasciwie zadalam pytanie- " dlaczego przez pierwsze pol roku budziałam sie i kładłam spać z usmiechem na twarzy? dlaczego chciało mi się zyc i dawałes kopa do zycia? o teraz tego nie ma?"....odpowiedział- ze jak dla niego nic sie nie zmieniło, i ze kocha mnie tak samo................wiec co jest ku.. nie tak, ze ja jakos roznice widze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wysiadam i mówię pa
ROR dzieki. Nie pozwolę sobie na takie traktowanie. To jest doiero pół roku wiec co bedzie sie w takim razie działo za rok czy dwa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ella - moim zdaniem ty nie rozumiesz pewnych prostych rzeczy. Po piersze, to nie "faceci tacy sa" - ale z takimi sie wiazesz. faceci sa rozni przeciez i roznie sie zachowuja. xxx zadalam pytanie- " dlaczego przez pierwsze pol roku budziałam sie i kładłam spać z usmiechem na twarzy? dlaczego chciało mi się zyc i dawałes kopa do zycia? o teraz tego nie ma?"....odpowiedział- ze jak dla niego nic sie nie zmieniło, i ze kocha mnie tak samo................" xxxx bo ty jego obarczasz za SWOJE subiektywne uczucia - to jest niedopuszczalne i bardzo niedorosle. On ci powiedzial jak to wyglada z jego strony - wiec zaakceptuj i uszanuj, ewentulanie poszukaj kogos z kim ty bedzie sz sie czula subeiktywnie szczesliwsza - to jest bardzo wygodnicka postawa pt "jestem taka nieszczesliwa , niech ktos mnie uszczesliwi";// Przykro mi , ale tak to widze;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wysiadam i mówię pa
ROR czy w moim przypadku jest podobnie? Zastanawiam się czasem czy ja nie wyolbrzymiam tego wszytskiego? Czy moje obawy sa słuszne ze on nie traktuje mnie powaznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wysiadam i mówię pa
5 nieodebranych połączen....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wysiadam i mówię pa
Motoangelo Ja sie w nim zakochałam, mam mieszane uczucia. Raz mam dosyć, a raz zastanwiam się czy ja nie przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ROR czy w moim przypadku jest podobnie? Zastanawiam się czasem czy ja nie wyolbrzymiam tego wszytskiego? Czy moje obawy sa słuszne ze on nie traktuje mnie powaznie?" xxxxx zakladajac ze w swoim pierwszym poscie opisalas zdarzenia prawdziwe a nie fikcyjne , to twoje obawy sa sluszne;/ czesto racjonalizujemy - wlasnie mowiac sobie - hm, pzresadzam - pozreciez chlopak hani albo marleny tez tak czsaem robi - co w tym zlego, co nie? to jest wlasnie usprawiedliwianie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wysiadam i mówię pa
oczywiscie ze zdarzenia są prawdziwe po co miałabym kłamać? radze sie tutaj i chce poznac opinie innych osób bo samej cięzko czasami ocenić dana sytuacje tym bardziej ejsli chodzi o sfere uczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
"ROR czy w moim przypadku jest podobnie? Zastanawiam się czasem czy ja nie wyolbrzymiam tego wszytskiego? Czy moje obawy sa słuszne ze on nie traktuje mnie powaznie?" xxxxxxxxxxxxxxxx klasyka: 1. powątpiewanie w jego winę 2. zaraz zaczniesz go usprawiedliwiać (dzieciństwo, niedobra ex) 3. potem uznasz, że przecież wcale nie było tak źle 4. wybaczysz kolejny raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydmuchana na
A ja bym zerwała na twoim miejscu, powiedziała mu konkretnie co cię boli i czekała na jego ruch. Jeśli ma cię w dupie to odpuści sobie taką problemową laskę a jak kocha to stanie na głowie żebys dała mu jeszcze jedną szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzilasz w afekcie - bo jestes zakochana - przeczytaj swoj pierwszy post , tak gdyby byl napisany np. przez twoja kolezanke - i odpoweidz sobie w duchu co bys jej sama poradzila? Poza tym - jelsi ulegasz facetowi nawet "w imie milosci" - to on ma cie w garsci i moze sobie pogrywac z Toba jak chce. Facetow ocenia sie tylko po czynach - zadne slowa: zapewnienia, przeprosiny itd. nie maja zastosowania, odradzam wszeskkie rozmowy "o nas" - prawdopodobnie koles cie wyslucha nawet przyzna ci racje i dalej bedzie robil swoje. Ponadto, do mezczyzna warto tez przemawiac czynami a nie slowami;-) Jesli sie przed facetem rozbierzesz i powiesz mu ze nie jestes gotowa na seks - to pamietaj ze on sytuacje moze zapamietac jako: stanela przede mna naga i zaczela gadac o seksie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×