Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kvmnjfjncvk

jakie wynajmowane mieszkanie na dwie osoby? wspolne konto czy osobne?

Polecane posty

Gość kvmnjfjncvk

niedlugo zamieszkam z moim facetem. mamy po 20kilka lat. bedzie to moj debiut mieszkaniowy, stad prosba o porade do bardziej doswiadczonych kolezanek. czy mieszkacie ze swoimi partnerami w kawalerce, czy w wiekszym mieszkaniu? pytanie do mlodych osob, ktore moze nie bieduja, ale chcialyby wydac na mieszkanie jak najmniej. ja mysle o 2 pokojach, jednak nie wiem, czy nie jest to zbedna fanaberia. jak myslicie? jak dzielicie sie wspolnymi wydatkami? stale oplaty typu czynsz, rachunki, to wiadomo. rozchodzi mi sie iednak glownie o jedzenie. czy wspolne konto to dobry pomysl, czy nie ma takiej potrzeby? jesli nie ma, to jak to koordynujecie, by jednak bylo uczciwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
mieszkanie - takie na jakie was stać konto - wspólne łóżko to i wspólne konto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie jestem kolezanka, ale jesli moge doradzic to wspolne konto zdecydowanie odradzam na tym etapie. Co do spozywki, to mozna sie umowic, ze raz zakupy robi jedno, raz drugie, albo po prostu jakos to rozdzielac. Mysle, ze to kwestia dogadania sie. Koszty stale oczywiscie po polowie. Co do wielkosci mieszkania, to mysle, ze to zalezy glownie od mozliwosci finansowych, a jak takie sa to jednak te 2 pokoje jest lepsza opcja, bo przeciez kazdy czasem musi troche cos porobic sam, czy poczytac, czy cos popracowac itp. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvmnjfjncvk
teoretycznie stac nas na dwa pokoje. tylko wtedy cale mieszkanie bedzie w nizszym standardzie. dlatego jestem ciekawa, jakie doswiadczenia maja pary mieszkajace na mniejszej przestrzeni, czy im to przeszkadza. myslalam z tymi zakupami, zeby moze zrobic tak, ze zakladamy wspolne konto i co miesiac wplacamy tam np po 1 tys zl. mamy dwie karty bankomatowe i z tego oplacamy jedzenie oraz wszystkie przejmnosci wspolne typu restauracje itd. jesli cos zostanie idzie to np na pule wakacyjna. poza tym sobie do portfeli nie zagladamy. co sadzicie o takim pomysle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chcesz zamieszkać z facetem, to wtedy sami się dogadujecie ze sobą. Jestem facetem i nawet jeśli ci bym powiedział jak jest w naszym małżeństwie, to nic nie znaczy dla was. To co dobre dla mnie i mojej kobiety nie musi (przeważnie nie jest) najlepsze dla was. Znam bardzo dokładnie kilka małżeństw (5-7), każde z nich ma trochę inaczej rozwiązane sprawy konta osobistego, układy zmieniają się z też z czasem - np. moi rodzice inaczej zarządzali pieniędzmi 30 lat temu, inaczej 20, 10 a inaczej teraz. Zmienia się praca, sytuacja, dochody, warunki. Sami sobie poukładajcie jak wam pasuje. Tak aby on i ty byliście zadowoleni. Skąd ja mam widzieć czy będzie wam lepiej na 35m.kw. czy na 70m.kw? Albo czy wspólny rachunek będzie dla was lepszy niż oddzielne? Gdybym was poznał i zrobił wam coaching małżeński przez kilka h to może bym coś zasugerował, ale trzeba dobrze poznać osobowści i potrzeby ludzi aby cos zgadywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
my sądzimy sobie, a życie sobie - przetestuj pomysł, a będziesz wiedziała jak to gra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze optymalnym rozwiazaniem jest, ze kazdy ma swoje konto z wlasnymi pieniedzmi, a dodatkowo zakladacie nowe konto, na ktore jak napisalas wplacacie co miesiac jakas sume pieniedzy i z tej kwoty oplacacie koszty waszego zycia razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvmnjfjncvk
na chwile obecna chce isc chyba w 2 pokoje i wspolne konto na wspolne wydatki. bede musiala i jeden, i drugi pomysl chyba ostro forsowac. moj facet chce, zeby mieszkanie bylo jak najtansze (moze byc brzydkie, moze byc male, byle bylo niedrogie) i chce osobne konta. tylko jego wyjscie do sklepu wyglada tak, ze potem w lodowce jest zolty ser i pasztet... nie wyjde na tym dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
""moj facet chce, zeby mieszkanie bylo jak najtansze (moze byc brzydkie, moze byc male, byle bylo niedrogie) i chce osobne konta. "" xxxxxxx no to kicha od samego początku!!!!!!!! jesteś potrzebna tylko do jednego + opierunek daruj sobie to wspólne mieszkanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To to nowe wspolne konto, a jesli nie chce, to np taki podzial, ze Ty kupujesz jedzenie, a on detergenty, proszki itp, a to sa rzeczy stosunkowo drogie. Zrob taki podzial, zebys Ty kupowala te tansze rzeczy, a on te drozsze, ale tak, zeby myslal, ze kupujecie po rowno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvmnjfjncvk
z kontem to mozna ustalic w trakcie. nie bede upierac sie przy tym wspolnym, zobaczymy, jak wyjdzie osobno i zawsze mozna to zmienic. mysle tylko cholera o wielkosci mieszkania... teraz u siebie pomieszkujemy i kazdy ma w sumie jeden pokoj. potrafi do mnie przyjechac i siedziec w tym pokoju przez kilka dni. jest ok. jednak nie wiem, czy bysmy sie nie dusili tak non stop. czy ktos mieszka ze swoim partnerem w kawalerce i moze mi opowiedziec o wrazeniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia2
Ja również zaczęłam w tak młodym wieku mieszkać ze swoim partnerem i to był mój błąd. Oczywiście opłaty wspólne ale po nie całym roku przestało mu na czymkolwiek zależeć, przestał dokładac się do czynszu i innych opłat, zarabiał tylko na siebie i swoje impreski z kumplami a mi zawsze brakowało do każdej kolejnej wypłaty nawet czasami musiałam sprzedawać swoje ciuchy na zapach-kobiety.net żeby dorobić... ale nie powiem nawet przynosiło to niezłe zyski. W ten sposób po ponad roku wspólne mieszkanie się skończyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś zaczyna kropić
My mamy male 1 pokojowe mieszkanko. Jeśli chodzi o przestrzeń to po dwóch latach coraz więcej zbiera się rzeczy i robi się coraz ciaśniej:) Na początku było jak najbardziej ok. Mieszka nam się ok, ale czasami marzy mi się jeszcze jeden pokój, np, gdy sie pokłócimy albo np gdy źle się czuje a do mojego wpadają koledzy z pracy i nawet nie mam sie jak polożyc. Jeśli chodzi o finanse to my robimy . Zarabiamy podobnie. Wpłacamy wszystko na jedno konto, z tego robimy opłaty , zostawiamy 600 zł na jedzenie . Reszte dzielimy na pół i przelewamy na prywatne konta. I z tego wychodzimy do lokali, kupujemy odzież, opłacamy auta i wizyty u lekarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeMoniiiii
wszystko zależy od mieszkania. My teraz wynajmujemy kawalerkę, ale jest naprawdę duża prawie 60 metrów, więc wszystko się mieści, a pokój główny jest na tyledługi, że nawet moglibyśmy go sztucznie podzielić np. szafą. Wcześniej mieszkaliśmy w mieszkaniu dwupokojowym (42 m) i w sumie było tam mniej miejsca, mniej przestrzeni, w życiu byśmy się teraz nie przeprowadzili z powrotem. Nie zmieścilibyśmy tego co teraz mamy. Do tego obecne mieszkanie jest na ostatnim, czwartym piętrze i ma fajny wysoki sufit. Duża przestrzeń. Więc wszystko zależy od tego jakie to jest mieszkanie. Kawalerka może się okazać większa, z fajniej zagospodarowaną przestrzenią niż mieszkanie dwupokojowe. Pochodź, pooglądaj i wtedy zdecyduj :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×