Przymulasta koleżanka, która doczepia się i na siłę się przykleja - jak się jej

...pozbyć? Mam na roku "koleżankę", która doczepiła się do mnie i mojej najlepszej kumpeli. Generalnie, nie potrzebujemy innych osób, a ona jest straszna. Nie łyka w ogóle aluzji, olewamy ją, unikamy, a ona i tak się dokurwia. Gdy nie idziemy na wykład dzwoni raz do mnie, raz do niej jak opętana. Wypisuje do nas cały czas smsy. Nazywa nas swoimi przyjaciółkami. To straszna nudziara i w dodatku fałszywiec. I jest ostro tępa, bo nic nie kuma. Jak możemy się od niej odciąć? W sumie trochę nam brakuje odwagi, aby jej powiedzieć wprost, ze nas wkurwia i nie życzymy sobie jej parszywego towarzystwa.

ale wredna jesteś :O

W dodatku ciągle zaprasza nas do siebie do domu. Męczy wszystkich, ale nas już szczególnie. Wszyscy jesteśmy zbyt kulturalni, żeby jej wygarnąć. Dochodzi do tego, ze chowamy się przed nią w toalecie.

biedna, samotna dziewczyna... :( ale jak was wkurwia to lepiej powiedziec wprost... pewnie czuje ze was wkurza ale moze nadal ma nadzieje... lepiej pozbawic jej jakiejkolwiek nadzieii.. musi sie ogarnac i zajac soba, olac ludzi ktorzy najwidoczniej jej nie lubia..

jest pare sposobów...

Mam za dużo swoich problemów, aby słuchać o jej własnych. Po prostu jej nie lubię. Jest nudna i bezbarwna. I upierdliwa. Może i jestem wredna, ale nie mam zamiaru być jej "przyjaciółką", gadać z nią o niej i pomagać na każdym etapie, bo to taka mimoza, że sobie w życiu nie radzi. A jaka jest zazdrosna! Wystarczy, ze dostanę ja lub koleżanka lepszą ocenę, to chodzi za nami i przeżywa. Nikt nie chce się z nią trzymać, bo jest okropna.

Kulturalni? Może też trochę fałszywi, skoro stwarzacie pozory jakbyscie ją lubiły, a wręcz jej nienawidzicie :) Też mam w klasie taką typiarkę, która wszystkich wokół wkurwia swoim towarzystwem, każdy się z niej nabija ale jak coś to gadają normalnie... Zdąży się oddalić, juz na nia gadaja jak nawiedzeni. Ja jej powiedziałam wprost, ktos tam mi zarzucił ze wredna jestem, ale przynajmniej mam spokoj :D

PATO Loggia jakich? Dajesz :D Tak, jest samotna, wiem to. Ale nie jestem Matką Teresą, żeby się zajmować ofiarami losu. Po prostu męczy mnie jej towarzystwo i to męczy większą grupę osób... Nawet nie wiecie jak strasznie potrafi zatruć dzień swoją gatką... Ta dziewucha automatycznie wpędza mnie w złe samopoczucie i zwykły WKURW!!!!!!!!!!

mua94 właśnie chodzi o to, że ja jestem dla niej niemiła. W ogóle się do niej nie odzywam, a gdy siada koło mnie ostentacyjnie rozmawiam z kimś innym. I gdy słyszę jej "co takiego?" ucinam rozmowę. Ale im bardziej jestem dla niej niemiła, ona tym bardziej mi wchodzi do tyłka.

jeden z nich - powiedzieć wprost ze nie chcesz utrzymywac kontaktu zaoszczedzi to wam wzajemnie sporo czasu

to moze po prostu powiedz coś takim zniechęcającym tonem, jakiś BARDZO WREDNY komentarz, inaczej bedzie Ci siedziała na głowie non stop. Serio, współczuje bo znam to uczucie:o tzn znalam :D Jak ją zignorujecie to poleci do innych :p

wcale nie jesteś kulturalna i do tego jesteś dwulicowym tchórzem. Powiedz dziewczynie wprost a nie piszesz na jakimś forum za jej plecami. Ty to dopiero jesteś beznadziejna. Bardziej niż ona. Zastanów się gówniaro.

Może i tak, ale przynajmniej nie muszę się do nikogo doczepiać i zatruwać mu życia:P Przecież człowiek czuje, jak ktoś go nie chce/olewa/unika. Ja nie wiem co z nią jest nie tak?

Przymuleni mają prze...ne w każdym towarzystwie, bo gdziekolwiek się nie pojawią zawsze są krytykowani za nadmierny flegmatyzm! Ludzie to kochają tylko tych ekspresyjnych, bezczelnych, krzykliwych typów! Człowiek w towarzystwie jest jak kobieta, bo poszukuje partnera który może być tępy ale musi być krzykliwy, i ekspresyjny tak żeby od czasu lał po mordzie! Inteligenty ale spokojny ma prze...bane bo jest bezbarwny!!! A najgorsze jest to że ludzie myślą że jak ktoś jest spokojniejszy, to od razu dostaję łatkę tchórza!

Ale tu nie chodzi o to ze ktos jest przymulony tylko ogolnie ma zachowanie nie teges :o też krzykliwa nie jestem, a jakoś w towarzystwie potrafię się odnaleźć :p może ona czuje tą olewkę, jak ta moja znajoma, kiedys mi wyznała jeszcze na poczatku, ze nigdy nikt jej nie lubil i nie miala kolezanek i chodzi za kazdym bo boi sie byc sama. Tak sie zastanawiałam czemu jej nie lubią, ale szybko sie przekonałam :P

Co z nią jest nie tak? Może jest pojebana, może jest chora, chuj wie. Ważne, co z Tobą jest nie tak? Jedziesz po niej jak po łysej kobyle a nie potrafisz wytłumaczyć jej, że nie masz ochoty aby z tobą rozmawiała? Mówisz prosto z mostu, że nie chcesz się z nią kolegować a nie, przy niej strzelasz uśmiechy a za plecami obrabiasz jej dupę. No hej? Tak nie się nie robi. Skoro brak ci odwagi aby jej powiedzieć to napisz jej pierdolony list albo sms.... :D

Olewajcie ją do skutku i tyle. Wkońcu da sobie spokój.

I wyobraźcie sobie jeszcze, że (pomijając tą jej całą nieodpowiadającą mi osobowość *wielki eufemizm*) ostatnio zachciało się jej mnie obgadywać z moim kolegą. Bardzo się lubimy, więc on był zbulwersowany i wszystko mi opowiedział. Ale "w tajemnicy" i nie pozwolił mi jej wygarnąć. No, skoro mnie prosił, to okej, dotrzymam słowa. Ale rzygać mi się chce, jak na nią patrzę. I wkurwia mnie, że uważa mnie za swoją przyjaciółkę.

WiedźmaZblair masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem? Napisałam, że jestem dla niej niemiła i obojętna. Nie ślę do niej uśmiechów i nie gadam z nią, a ona mi i tak wchodzi do dupy.

Samotni ludzie mówią wszystkim a o wszystkim co usłyszą z prostego powodu oni nie mają rozbudowanego sprytu jaki na bywa przebywając między ludzmi. Ja się jej nie dziwie bo niemal na 100/: siedzi co najmniej 17h dziennie sama!

To ona jest na prawdę tak tępa, że obgaduje Cie przy osobie z którą masz dobre relacje? :o Ja bym to jakoś wykorzystała i w taki sposób próbowała się jej pozbyć

No tak, próbuję Wam to powiedzieć! Mieszkałam z tym kolegą przez pierwsze dwa lata studiów. Bardzo chciałam jej wygarnąć, ale kazał mi milczeć.

Jeszcze takie porównanie ona ma przetważanie info na poziomie win95, natomiast wy będąc cały czas między ludzmi osiągacie najwyższe obroty myślenia jak w najnowszym systemie operacyjnym.

dziwkarz 21 ma racje, tez o tym 1 co pomyslalam.

tjmdajaj - masz coś jeszcze do powiedzenia? też jestem samotnicą, a jakoś nie czuję się bardziej tępa, moje osiągnięcia nie wskazują na to, dużo czytam, mam sporą wiedzę ogólną, nie sądzę, bym była głupsza od towarzyskiej autorki tematu, więc może mi wyjaśnisz co, do ciężkiej cholery, masz do samotników? ktoś Cię skrzywdził? obyś się nie posrał, że przebywanie z milusińskimi tak wzbogaca, ja jak widze np. moich znajomych towarzyskich i imprezowych (niektórych) ze studiów, to mam wrażenie, że wręcz cofnęli się w rozwoju, choć nie chcę generalizować.

prawdopodobnie to bardzo nieszzcesliwa dziewczyna ktora nikogo nie ma a tak bardzo by chciala...jest caly czas samotna,jestescie bez wspolczucia okropne..cikawe jakbyscie sie czulyjakbyscie byly na jej miejscu wiecznie odrzucane..

nie rozumiem, dlaczego inteligentniejsza i bardziej towarzyska autorka topicu nie potrafi w kulturalny i rzeczowy sposób przekazać, że jej czyjeś towarzystwo nie odpowiada.

ja mialem to samo w szkole skumplowałem sie z jednym kolesiem i kolezanka i sie trymalismy w tej grupie, a pozniej jak cos poprawialismy to siadł obok jakis koles taki smierdzacy wielki grubas i cos tam razem w 4 staralismy sie zdzaiałac zeby to porpawic. No i pozniej ten grubas sobie wkrecił, ze jest naszym kumplem bo razem myslelismy nad zadaniem. Teraz ciagle jak nas widzi to podchodzi i nie chce sie odkleic strasznie mnie wkurwia bo ma jeszcze taki przygłuszony skrzypiacy głos. Najgorsze jest to ze ta nasza znajoma z nim gada normalnie i daje mu do zrozumienia, że jest spoko z niego koles mam ochote go zabic jak go widze...

,,przymulasta koleżanko, która doczepiłaś się i na siłę się przyklejasz- jak się ciebie pozbyć?''

nie w zadnym wypadku! nuda mi odbija:(