Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zagmatwane to...

Proszę niech ktoś to przeczyta i odpowie..

Polecane posty

Gość Zagmatwane to...

Witam. Jak w temacie, mam męża maleńkie dziecko, ale już dawno coś się między nami popsuło, coś wygasło...od ponad pół roku nie uprawiamy seksu itp. Poznałam faceta, on ma żonę (znam ją) dwoje dzieci, w małżeństwie nie układa im się od dawna. Na początku to była przyjaźń, najzwyklejsza wymienialiśmy sms-y, zwierzaliśmy się sobie ze swoich małżeńskich problemów itp. Aż do czasu kiedy napisał do mnie, że jestem inna niż jego żona, że szkoda że nie poznał mnie wcześniej, że coś go do mnie ciągnie. Poniekąd ucieszyłam się bo moje odczucia w stosunku jego osoby były takie same, ale wystraszyłam się jak diabli! Niestety pożądanie wygrało ze strachem i rozumem...póki co pieściliśmy się tylko. Nie chcemy się rozwodzić, to ma być tylko przyjaźń z pikantnym dodatkiem, urozmaicenie sobie życia, wyrwanie się z szarej rzeczywistości... Zapytał mnie dziś ilu miałam partnerów przed moim mężem, napisałam zgodnie z prawdą, że trzech...a on napisał, że chyba nie poradzi sobie z tym, że nie da rady się ze mną kochać ani nic. On przed żoną miał tylko jedną kobietę. Ale na Boga! Czy to coś złego, że mając faceta po pewnym czasie uprawiałam z nim sex?... Ja wiem, że to nie jest normlna sytuacja ogólnie, mąż, kochanek..chore to, ale kuźwa nie chcę go stracić! Nie wyobrażam sobie, że nagle go nie będzie...co robić??.. Wycofać się skoro nadarzyła się okazja czy brnąć w to dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Użyłaś słowa "brnąć". Brnie się w ... błocie? W kłopotach. tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagmatwane to...
no chodzi mi o to czy ciągnąć tę znajomość dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagmatwane to...
jest tu ktoś kto doradzi? halo ludzie, błagam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filozof_w_mordę
Moja rada. Najpierw poznaj siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśliwy polujący na rogaczy
"Nie chcemy się rozwodzić, to ma być tylko przyjaźń z pikantnym dodatkiem. Wycofać się skoro nadarzyła się okazja czy brnąć w to dalej?" Odpowiadam: postępuj tak, jak ci pochwa dyktuje. Przecież ufasz jej bezgranicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupelniie szczerze
Moim zdaniem i z moich doswiadczen moge Ci poradzic, zebys ta znajomosc jak najszybciej zakonczyla, nic dobrego z tego nie wyniknie a Ty bedziesz miala ogromne poczucie winy, u mnie w malzenstwie tez sie nie ukladalo i myslalam,ze wlasciwie to koniec, poznalam kogos, mielismy romans, zakoczylam ten romans po 3mies., w moim malzensstwie uklada sie teraz bardzo dobrze, nigdy bym nie przypuszczala, ze tak moze sie zmienic, i mam OGROMNE poczucie winy, nie moge spac i chce mi sie plakac jak tylko sobie przypomne o tamtym, moim zdaniem powinnas popracowac nad swoim malzenstwem, zmien cos, moze pokochasz meza na nowo poza tym jak pokochasz tamtego, to bedziesz cierpiec bo jak wspominalas, rozwod nie wchodzi w rachube

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×