Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trochę mnie to przeraża.

Z miasta na wieś - wady i zalety

Polecane posty

Gość trochę mnie to przeraża.

Jestem trochę podłamana, bo czeka mnie przeprowadzka na wieś. Tam mieszkanie z mężem i jego rodzicami, przynajmniej dopóki nie zaczniemy ogarniać się z budową naszego domu. Jednak całe życie w mieście, a teraz cisza, spokój i nuda, jestem załamana. Do porodu chcę jeszcze pomieszkać w mieście, bo tutaj też pracuje i jest mi wygodniej, a później? Nie mam nawet prawka, żeby się gdzieś ruszyć, mąż będzie całymi dniami w pracy, a jak coś się stanie, to co ja mam zrobić? Po sąsiadach zapierniczać? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Zazdroszcze Ci przeprowadzki na wies, mieszkania z tesciami nie zazdroszcze a wrecz stanowczo odradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za jakiś czas też mnie czeka przeprowadzka do nowego domu (będziemy razem z moimi rodzicami), z tym że to taka wieś - nie wieś, tzn. raczej dużo działek rekreacyjnych na których ludzie się teraz budują już na stałe. Też mnie martwi to że będzie nudno, cicho i że każdy wypad gdziekolwiek będzie musiał być zaplanowany wcześniej. No ale ogólnie to cieszę się, bo może spełnią się moje marzenia o takim "wyidealizowanym" domu, czyli wypiekaniu swojego chleba, robieniu ciast i ciasteczek, wspólnych posiłkach na werandzie, sadzeniu kwiatów w ogrodzie itp. :) No i dookoła wszędzie las, więc grzybobrania i jagodobrania :)) Wszystko ma swoje plusy i minusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę mnie to przeraża.
Nie widzi mi się mieszkanie z teściami, ale w obecnej chwili nie mam raczej wyjścia :( Chciałam coś wynająć, ale mąż stwierdził, że to niepotrzebny wydatek, może i faktycznie. Przez jakiś czas muszę przecierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę mnie to przeraża.
Sawa83 - no i właśnie ta idealizacja mojego życia na wsi trzyma mnie przy decyzji, żeby nie postawić na swoim i nie być upartą, bo potrafię taka być i mąż nie miałby wyjścia, musiałby wynająć ze mną mieszkanie w mieście. Może kwestia przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co bedzie z rodzicami?
Zalezy jaka to wies. Wieksza czy taka gdzie psy dupami szczekają, z jedna ulicą i jednym sklepem pod ktorym stoi codziennie "śmietanka towarzyska wsi". Jedna moja babcia mieszka we wspaniałej wsi takiej właśmnie większej. Inna w małej popidówie i tam jest okropnie. Idziesz i wszędzie sie firanki ruszają. Każdy Cię obserwuje, plotkuje o Tobie i innych. Ludzie zajmuja sie tym co sie u kogos dzieje. Dla mnie to cos okropnego! więc małe wsie odradzam stanowczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę mnie to przeraża.
Trudno powiedzieć mała czy duża, ale do większego miasta mam samochodem dosłownie 20 minut, chyba że korki to wtedy troszkę dłużej, ale przeraża mnie to, że nie mam tego prawka i z tym będzie największy problem. Tutaj miejskie autobusy nawet dojeżdżają, jest większy supermarket i jeden mniejszy sklep, ale zero banków, za to jest bankomat i stacja benzynowa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co bedzie z rodzicami?
no to nie będzie tak źle. Wieś jest dosyć duża a skoro jest bankomat i market no to już pełna klasa :) Nie ma sie czego obawiać. Ja najbardziej lubie duże wsie i prowincje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My akurat będziemy mieli o tyle dobrze że dom będzie na takiej polanie, na której jest może z 4-5 sąsiadów z którymi się znamy i przyjaźnimy już od wielu wielu lat i to porządni ludzie na poziomie. Zresztą wszyscy z Warszawy tak jak i my a tam przyjeżdżali na weekendy właśnie na działki rekreacyjne - grill, grzyby itd. A sama wieś jest kawałek oddalona (jedna ulica, krowy idące środkiem, sklepy z piwem itp.) no a do Warszawy będzie ok. 40km, więc tragedii raczej mieć nie będę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkamaleńka
Mieszkałam w mieście i wiem jak to jest. Teraz mieszkam na wsi i mimo że na początku sceptycznie do tego podchodziłam teraz za nic w świecie nie wróciła bym do miasta. Owszem ludzie plotkuja ale przynajmniej mam własne podwórko, mogę latem rozłożyć koc na trawie i odpoczywać, niczym sie nie przejmować. Mogę wypuścić dziecko bo wiem że będzie sie bawić przed domem, nie muszę ciągle pilnować, latem zawsze mam z ogrodu świeże kwiaty w wazonie, mam swoje warzywa, a nie pryskane ze sklepu. Mogę zrobić grilla bo MAM GDZIE i żaden sąsiad mi nie przylazi pretensjami że mu przeszkadza bo dym leci, albo że muzyka za głośno.. Mogę iść na jagody, grzyby, albo zwyczajnie na spacer do lasu... W mieście mogłam o tym tylko pomarzyć.. Jedyne co mi w tym wszystkim nie pasuje to właśnie mieszkanie z tesciami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę mnie to przeraża
Sawa83 - to ja też z Warszawy obecnie, a później... właściwie nawet nie wiem ile km mam do Warszawy, wiem że do Janek jest rzut beretem do Warszawy też nie jest daleko, jeżdżą jeszcze miejskie autobusy, ale i tak mnie to wszystko przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę mnie to przeraża
Miejsce na grilla będzie, ale kto mi przyjedzie na tego grilla, jak za daleko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee tam , ja miszkam na wsi i jest super . Mam prawo jazdy wiec kiedy mam ochote to jade do miasta ( 6km ). Na wsi jest super, mam fajnych sasiadow , powietrze czyste, mam wlasne warzywa i owoce, choduje drob. Polecam jak najbardziej. No i najwazneijsze autorko, zrob prawko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę mnie to przeraża
Teraz będzie mi ciężko, dopiero pewnie po urodzeniu maluszka, ale do tego czasu jakoś muszę się ogarnąć, może nie będzie tak źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę mnie to przeraża - to ja będę po zupełnie drugiej stronie Warszawy (na północ od niej) ;) I w sumie to też tak sobie czasem myślę... kto mnie tam odwiedzi... chyba że autobusem podmiejskim a potem i tak jeszcze trzeba by było wyjechać po "gościa" a ja nie mam prawa jazdy. No i zastanawia mnie jak to będzie z dziećmi... z odwiedzinami, z zapraszaniem na urodziny itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę mnie to przeraża
Sawa83 - i to jest właśnie najgorsze :( zresztą w mieście wychodząc na spacer z dzieckiem wiesz, że na placu zabaw będzie miało kontakt z dziećmi, a kurcze na wsi tak średnio :( Ja już sama nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
janka_roztocka, to nie czytaj moich wpisow. No chyba , ze juz jestes tak na mnie wsciekla , ze nie mozesz sobie odmowic tej przyjemnosci . :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam córkę (2 latka) i teraz jestem na końcówce ciąży z synem, a na tych działkach u nas to sami chłopcy są dookoła, więc córka nie będzie miała nawet z kim się bawić :o Mój jedyny brat też ma dwóch synów ehh... No, ale tak sobie myślę że czasy się zmieniają i dzisiaj jest internet i skype itd., pewnie córka i tak by siedziała więcej w świecie wirtualnym niż realnym, więc nie będzie miało znaczenia czy to miasto czy wieś :D A poza tym może uda mi się ją wciągnąć w jakieś hobby typu gotowanie, pieczenie, zajmowanie się ogrodem albo szycie czy coś w tym stylu. Aaa.. i będziemy mieli niedaleko rzekę, a w okolicy jest stadnina koni - może jakieś hobby sobie znajdzie żeby nie zalegać przed kompem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justtyynka
"ale przynajmniej mam własne podwórko, mogę latem rozłożyć koc na trawie i odpoczywać, niczym sie nie przejmować. Mogę wypuścić dziecko bo wiem że będzie sie bawić przed domem, nie muszę ciągle pilnować, latem zawsze mam z ogrodu świeże kwiaty w wazonie, mam swoje warzywa, a nie pryskane ze sklepu. Mogę zrobić grilla bo MAM GDZIE i żaden sąsiad mi nie przylazi pretensjami że mu przeszkadza bo dym leci, albo że muzyka za głośno.. Mogę iść na jagody, grzyby, albo zwyczajnie na spacer do lasu... W mieście mogłam o tym tylko pomarzyć.." 🌻 srata tata.... a co zimą? siedzisz w domu i w piecu palisz? do lekarza wielka wyprawa, do apteki podobnie. większe zakupy... też pól dnia zejdzie. lokalne skepy, drożyzna. szkoła, często w sąsiedniej wsi, przedszkola z reguły brak. A już jest to poziom żaden. A zajęcia dodatkowe dla dziecka... chyba w lokalnym tartaku :) nie chciałbym mieszkać na wsi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia marysia
ja też nie wyobrażam sobie życia na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja ucieklam z miasta z dziecmi i nie żałuję. Nie żyje w zgiełku, smrodzie nie muszę sie uzerac z przewrazliwionymi mamuskami na placu zabaw. Dzieciaki mają ogród, zabawki i sąsiadów do zabawy. Szkoła mała więc latwiej się odnaleźć.ale co kto woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawasasasa
ciesz się ile możesz;) na wsi najlepiej;) ja się przeprowadziłam ze wsi do miasta to masakra:( jeszcze do bloku.. nie pracuje, aby ogarne dom i zero zajęć, nudy tu okropne, wszedzie głośno, ludzie zabiegani. a na wsi;) oj wspaniale, latem cały czas w ogrodzie, spacery na soją działkę po świeże owoce i warzywa;) spacery po spokojnej wsi, wylegiwanie się na kocu;) zimą też jest pięknie;) pomieszkasz to zobaczysz;) tam jest zupełnie inne życie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej powyżej...
no własne a co zimą??? w mieście basen, kino, małpie gaje dla dzieci, kawiarnie, galerie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na te wszystkie atrakcje trzeba miec kase. Poza tym nie przesadzajmy. Przeprowadzka na wieś a nie na koniec świata jak to niektorzy widzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalety: Cisza, spokój, Swój własny ogródek, swoje warzywa i owoce, Czyste powietrze. Wady: Wszędzie daleko, I chyba tyle:) Prawko możesz zrobić jak urodzisz. Kwestia gustu. Ja osobiście wole mieszkać w mieście mimo tych wielu zalet zamieszkiwania na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal czy nie?
na wsi nowy dom z tarasem, balią i sauną. do miasta az 27 km (20 autostradą)...żal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z justynka. Sama mieszkam na wsi ale mieszkalam wczesniej w miescie. Latem jeszcze jest co robic bo spokojnie mozna isc na spacer nad jezioro zrobic grilla ale zima? Jedyna rozrywka to wyjscie z corka na spacer. Wies w ktorej mieszkam jest srednia ale i tak uwazam ze to zadupie. Do lekarza z dzieckiem jechacto trzeba kombinowac kto zawiezie.(ja prawka nie mam a maz wyjechal), na zakupy tez. A w wiejskim sklepie ziemmniaki kosztuja 4 zl za kg. No zal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli ktoś mieszka blisko miasta, to tak samo może się wybrać zimą do tych wszystkich atrakcyjnych miejsc, jak i w mieście (w Warszawie na przykład, to też prawie zawsze jest wyprawa, bo wszędzie daleko). ja mieszkałam w Wawie dość długo, potem wróciłam do rodzinnego miasta, ok. 200 tys. mieszkańców i teraz mieszkam na obrzeżach tego miasta. mam dom, ogród i świeże powietrze. a do centrum miasta dojeżdżam samochodem (bo mam prawko i samochód - fakt bez tego, bym sobie takiego życia nie wyobrażała) w 10-15 min., więc miejskie atrakcje też stoją przede mną otworem. mam nadzieję, że gdy urodzi się mój syn (jestem w 7 miesiącu ciąży) będzie szczęśliwy, że tu mieszkamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli ktoś mieszka blisko miasta, to tak samo może się wybrać zimą do tych wszystkich atrakcyjnych miejsc, jak i w mieście (w Warszawie na przykład, to też prawie zawsze jest wyprawa, bo wszędzie daleko). ja mieszkałam w Wawie dość długo, potem wróciłam do rodzinnego miasta, ok. 200 tys. mieszkańców i teraz mieszkam na obrzeżach tego miasta. mam dom, ogród i świeże powietrze. a do centrum miasta dojeżdżam samochodem (bo mam prawko i samochód - fakt bez tego, bym sobie takiego życia nie wyobrażała) w 10-15 min., więc miejskie atrakcje też stoją przede mną otworem. mam nadzieję, że gdy urodzi się mój syn (jestem w 7 miesiącu ciąży) będzie szczęśliwy, że tu mieszkamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×