Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samlanka

CZy praca jest ważniejsza ode mnie?

Polecane posty

Gość samlanka

Po pierwsza chciałam się z wszystkimi bardzo serdecznie przywitać, jest to mój pierwszy post na tym forum i mam nadzieję, że nie ostatni. Przyszłam do Was w poszukiwaniu porady i by trochę poprawić sobie nastrój. Nie chciałabym zbytnio rozwodzić się na temat samego związku z moim TŻ, bo nie wszystko jest ważne. Jesteśmy bardzo zgraną parą, jestem przy nim najszczęśliwszą kobietą na Ziemi i z tego co wiem i widzę on ma podobne odczucia. Spotykamy się od około pół roku. Mój TŻ jest ode mnie starszy, ale to dla całej sprawy ma małe znaczenie. Problem polega na tym, że on nie ma dla mnie czasu. Zdarza się, że widujemy się raz na 2 tygodnie, bo on częściej nie może... Mój mężczyzna bardzo dużo pracuje, ma etat i dodatkowo 2 prace. Więc dużą część jego czasu zapełnia praca. Jego mama i córka też często proszą go o pomoc w wielu rzeczach (i tego zupełnie nie neguję- nie chcę być ważniejsza niż któraś z tych dwóch kobiet- żebyście mnie źle nie zrozumiały). Ja jestem w stanie wiele zrozumieć i gdyby naprawdę było tak, że on od rana do nocy siedzi w pracy, to OK, czasem tak bywa- znam to. Ale tak nie jest. Mój partner wraca do domu około godziny 18-19. I i tak nie ma dla mnie czasu. Nie jestem jakimiś ciepłymi kluchami i oczywiście skonfrontowałam z nim takie zachowanie. Jego odpowiedź brzmiała, że on chcę być przy mnie w pełni sił, dawać mi 100% siebie, a nie jest tego w stanie robić po wielogodzinnym dniu pracy. Ale ja naprawdę nie wymagam, żeby zawsze było idelanie... Dla mnie wystarczy jak spotkamy się na kawę na mieście pomiędzy spotkaniami czy jak zjemy razem obiad, pooglądamy telewizję razem przez godzinę. On nie uznaje tego typu spotkań. Jak jest ze mną to musi to byc na maksa itp... W tej chwili nie widzieliśmy się prawie 2 tygdonie, strasznie za nim tęsknię i bardzo frustruje mnie ta sytuacja. Wiem, że mnie kocha i że mu na mnie zależy, tym bardziej, że (zwłaszcza na początku naszego związku) wiele musiał poświęcić i "nasłuchać" się od ludzi na nasz temat. Kiedy nie może dzwonić w czasie takiego zapełnionego dnia pisze do mnie SMS-y, jesli ma możliwość dzwoni, nawet po 3-4 razy dziennie, tylko po to by powiedzieć mi, że jestem piękna, kochana, jak bardzo mu na mnie zależy, ile dla niego znaczę i jak bardzo tęskni. Gdyby nie te telefony i fakt, że nie czuję ani jednej nuty fałszu w tym co mówi, myślałabym, że nie traktuje mnie poważnie... Co ja mam o tym myśleć? Czy jestem przewrażliwiona? Czy mam z nim o tym porozmawiać, a może zostawić to i zobaczyć jak sytuacja się rozwinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykrywaczka metali
moze ma zone i to jej musi poswiecac czas :P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
ubolewasz, że dla niego ważniejsza jest praca, a potem urodzisz dziecko i on juz zawsze będzie drugi,psia mać. jakie te kobiety to hipokrytki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samlanka
Po pierwsze żony nie ma, tzn ma byłą, ale nie utrzymuje z nią ścisłego kontaktu. Dziecko już ma i nie planujemy na razie wspólnych. Skąd tyle jadu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×