Fascynacja wykładowcą

Jak to zakończyć? Często o nim myślę, onieśmiela mnie za każdym razem, gdy się do mnie odzywa, a ja czuję się z tym wszystkim wyjątkowo niezręcznie...

niedługo zakonczy sie semestr to i fascynacja się zakonczy :)

A czym Cię ta onieśmiela ? Sposobem mówienia ? mową ciała ?

Mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Póki co ta sytuacja mnie kompletnie dobija, bo to osoba, do której powinnam podchodzić zupełnie neutralnie. Do tej pory zawsze tak było, gustowałam jedynie w facetach w moim wieku, a wykładowców traktowałam bezpłciowo, ale niestety nagle zaczęłam czuć coś więcej.

pewnei ma zgrabny tyłeczek i nie można sie skupić na tablicy :D

:O

Swoją obecnością, tym, że zagaduje do mnie. Nie chcę, żeby mnie zauważał, bo każda rozmowa z nim strasznie mnie krępuje i łamie się głos. O ile na początku byłam jedną z najaktywniejszych osób w grupie, to od ponad tygodnia, gdy zrozumiałam, że jest dla kimś więcej niż tylko wykładowcą, unikam wypowiedzi. Nienawidzę takich sytuacji :(

przejdzie ci albo nie. poczekaj do końca zajęć i wtedy podrywaj ;)

nie ogladam takich lipnych seriali, ale raz mnie rozbawila do lez Pierwsza Milosc, jakies 5 lat temu, jak wykladowca zaprosil studentke do domu i paradowal zupelnie nago aby poczuc wolnosc.nic sie takiego nie dzialo, po prostu chodzil goly po domu a nastepnie dal jej w prezecie posag Buddy.jej kolega w roku zwinal go i przyniosl na wyklad profesora publicznie mowiac ze kolezanka nie potrzebuje slonika na szczescie no i fascynacja oklapla

wykladowcy to najdziwniejsze stwory swiata.Maja swoj swiat sa inninormalny czlowiek nie szedlby w tym kierunku,trzeba miec swoj swiat by zostac naukowcem.

przejdzie ci. koles pewnie ma zonę, a jesli nawet nie ma to jak myslisz dlaczego? bo takich jak ty ma na pęczki i moze w nich przebierac, jedną zaliczy, bierze sie za drugą. jesli porządny to ma zonę więc daj mu spokoj.