Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jasminowakrólowa

Podobają mi się wyłącznie mężczyźni, którzy są dla

Polecane posty

Gość Jasminowakrólowa

mnie nieosiągalni. Tacy u których nie mam szans, tacy ze strony których nie mogę liczyć na odwzajemnienie. Oczywiście prędzej czy później każda taka fascynacja kończy się rozczarowaniem, a ja czuję się coraz bardziej zraniona. Na próżno szukam wzajemności tam, gdzie nie mam na nią szans. Jak myślicie : czy to przypadek czy ja podświadomie lgnę w kierunku facetów, którzy mnie odrzucą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasminowakrólowa
Tak jest od lat. Nie jestem brzydką dziewczyną, podobałam się kilku chłopakom i teoretycznie mogłabym z kimś być, ale z jakiegoś powodu ich zainteresowanie mnie drażniło, uciekałam, gdy starali się o moje względy. Oczywiście nigdy nie byłam w żadnej bliższej relacji z facetem, ba, nawet nigdy się nie całowałam. Nieśmiała, zamknięta w sobie, podkochuję się w różnych facetach, ale że z góry wiem, że nic z tego nie będzie, wszystko tłumię w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy to przypadek czy ja podświadomie lgnę w kierunku facetów, którzy mnie odrzucą? xxx bo gonisz za samym pragnieniem miłosci a nie za miłoscią...chore ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś to naturalne -
kobiety w podobny sposób wybierają facetów (wybierają złego, mówią, że na początku był super tylko nagle jest zły - a później się użalają nad sobą i obrażają wszystkich mężczyzn za to jakich facetów sobie wybierają)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasminowakrólowa
Cierpię niemiłosiernie z tego powodu. Niedawno podobał mi się niedostępny kolega z roku, który unika ludzi, teraz wpadł mi w oko wykładowca, z którym mam zajęcia. Czyli ogólnie rzecz biorąc faceci, z którymi nigdy nie będę w stanie stworzyć czegoś więcej. Czuję się beznadziejnie, wszystkie uczucia muszę ukrywać, a tak naprawdę odczuwam potworną samotność, brak ciepła, miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasminowakrólowa
Ja wiem, że to chore, że mam ze sobą jakiś problem, ale nie za bardzo wiem, jak sobie z tym poradzić. Te fascynacje mnie niesamowicie obciążają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejber
Masz dziewczyno problem,nie wróży to nic dobrego na przyszłość. Jak już znajdziesz taki typ dla siebie to jak przedmówca napisał wyżej,może wyjść taka sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasminowakrólowa
I tak to wszystko wygląda. Niby mam rodzinę, przyjaciół, którym na mnie zależy, a mimo to ciągle czuję się odrzucona, niedoceniana, niekochana, bez szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasminowakrólowa
Próbuję uciekać, robię wszystko, żeby się zdystansować wobec tych osób, wręcz udaję obojętną i chłodną w ich stosunku, ale w środku tęsknię, dziwnie mi zależy. Jako osoba nieśmiała i cicha nigdy oczywiście się nie staram w żaden sposób zwrócić ich uwagi, ale gdy nie widzą, często je obserwuję, interesuję się nimi. Jak z tym skończyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejber
Sytuacja jest dramatyczna,ale z każdej da się wyjść :D Pomyśl o ich złych cechach,że nie są takimi ideałami za jakich ich bierzesz. Wreszcie jeśli pojawi się ktoś,komu będzie na Tobie zależeć to nie odrzuć go. Zajmij głowę czymś innym,koniecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasminowakrólowa
Dzięki za radę:) Akurat zajęć mam pod dostatkiem, bo i warsztaty literackie, pisanie pracy licencjackiej, nauka języka itp., więc teoretycznie powinnam w ogóle nie mieć czasu na myślenie o mężczyznach. Niestety mimo to cały czas się zadręczam. Teraz np. podoba mi się ten wykładowca i fatalnie znoszę zajęcia u niego. Ogólnie to chciałabym się zapaść pod ziemię i być niewidzialna, tak strasznie wstydzę się swoich uczuć i towarzyszącego im dyskomfortu, strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie troche uzaleznienie od motylkow w brzuchu :P jak zdobedziesz goscia to ci sie zaraz nudzi ;) nie wrozy to nic dobrego albo toksyczny zwiazek z jakim wiecznie uciekajacym przed obowiazkami lovelasem albo totalna samotnosc:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejber
Rozchwiane uczucia level full total max :P idealnie,masz robotę więc zajmij się całkowicie tamtym. Pamiętaj zbyt duża ilość myślenia nie pomaga,a tylko szkodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lasius flavus
Czyzby Twoj ojciec byl dla Ciebie emocjonalnie niedostepny w dziecinstwie? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielek...
Niska samoocena jest częstą przyczyną "wchodzenia" w takie toksyczne relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ma sens, po prstu kazdy
chce miec to co level wyzej, a wiec nie osiagalne.mnie tez nie pociagaja brzydcy i beznadziejni faceci,ale niestety tylko tacy sa osiagalni w moim przypadku.dlatego jestem i bede sama cale zycie, bo po co brac na sile cos co nie zmieni zycia na lepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ma sens,......
jeden znajomy mi powiedzial, ze powinnismy byc parą, bo pasujemy do siebie, bo oboje jestesmy brzydcy, beznadziejni, mało inteligentni i nikt nas nie lubi.zabolało jak nie wiem co.wole zyc ze swoja własną beznadziejnością do której się już przyzwyczaiłam niż jeszcze dokładać cudzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
księżniczki z wybujałym ego przeważnie chcą nieosiągalnych i kończą z osiągalnym kotem , w wieku 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasminowakrólowa
Po prostu - wydaje mi się, że raczej nie miałabym u tych osób szans. Kolega jest chłodny, nieśmiały, małomówny, trudno do niego dotrzeć, a pan doktor... to już w ogóle odpada, bo to nieetyczne, skazane w dodatku na niepowodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"księżniczki z wybujałym ego przeważnie chcą nieosiągalnych i kończą z osiągalnym kotem , w wieku 30 lat" ­ laski z zaniżoną samooceną kończą identycznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasminowakrólowa
Mój ojciec jest strasznie zamknięty w sobie, nerwowy, moje porażki traktuje jako własne i dlatego często mnie krytykował w dzieciństwie. Po dziś dzień ciągle kłócą się z matką, ich małżeństwo to totalny niewypał, zero miłości, ciepła, za to dużo żalu i wypominanie sobie błędów sprzed lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a pan doktor... to już w ogóle odpada, bo to nieetyczne, skazane w dodatku na niepowodzenie" ­ e tam nieetyczne. wiecznie studiować nie będziesz ­ ja mam tylu znajomków na uczelni, że doktorat nie robi na mnie już żadnego wrażenia. ja mogłabym robić, ale w tej chwili to już nieopłacalne robić doktorat w polsce, bo z roku na rok będzie mniej studentów i etatów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasminowakrólowa
No okey, ale gość jest starszy ode mnie o ponad 20 lat i ta przepaść pod względem wiedzy, doświadczenia...Zdecydowanie wolę już nawet tego niedostępnego rówieśnika, bo mimo wszystko cały czas mam nadzieję, że jednak nawiążę z nim kontakt. A pan doktor? Przemiły, zabawny człowiek o dużej wiedzy, który widać darzy mnie sympatią, ale nie wyobrażam sobie mieć z nim kontaktów innych niż te na płaszczyźnie student - wykładowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mister germany*
Tak. Samotnosc robi z nas troche nieszczesliwych :-) Ale chyba kiedys sie to skonczy? Albo ? I dont know.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mister germany*
do pani: to ma sens, po prstu kazdy a ja myslalem, ze kobiety nie zwracaja za duzo uwagi na wyglad mezczyzn- ale jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość białe konwalie
Ja mam taki sam problem. Zawsze podobali mi się faceci, którzy w jakiś sposób byli dla mnie nieosiągalni. A to nauczyciel, a to zajęty już chłopak, albo członek miejscowej reprezentacji w piłce nożnej, który miał wokół siebie wierne grono adoratorek przez które nie miałabym szansy się przebić. Co ciekawie, jeżeli udało mi się któregoś z nich sobą zainteresować, to przestawał być dla mnie atrakcyjny. Myślę, że to może być pewnego rodzaju lęk, przed dopuszczeniem do siebie drugiej osoby. Im większa jest granica między Tobą a mężczyzną tym bardziej wydaje Ci się pociągający. A kiedy granica się zmniejsza, zaczyna się robić niebezpiecznie i uaktywnia się taki odruch obronny, który odejmuje danej osobie w Twoich oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasminowakrólowa
Ja tam brzydka nie jestem, podobałam się facetom, których można uznać za fajnych, którym pewnie zależało na mnie, ale niestety nie potrafiłam odwzajemnić ich zainteresowania. Drażniło mnie to, że się starają, że chcą mi zaimponować, że zagadują. Wiem, brzmi to tak, jakbym była jakąś księżniczką, ale z jakiegoś powodu tak czułam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×