Odrzuciłam już wariant zwany miłością

Nigdy nie istniało u mnie coś takiego jak życie uczuciowe i wszystko wskazuje, że w przyszłości istnieć nie będzie. Skoro mając niecałe 25 lat nikogo dotąd nie spotkałam, to pewnie moim przeznaczeniem jest samotność. I może słusznie. Uczucia za dużo w życiu komplikują, lepiej się nie narzucać, nie starać.

To głupie. Jesteś młoda, zakochasz się jeszcze. Nie ma nic piękniejszego niż miłość.

meską?bo ja nie, związki to egoistyczny układ (moze z wyj. jakis max. 10% i starego pokolenia) z którego facet chce wyrwac jak najwięcej nie dając nic w zamian, jeśli już to w jakimś celu ale nigdy z uczucia.to zaprzeczenie milosci, ktora jest pragnieniem dobra dla drugiego czlowieka ale beiznteresownego, będącego poświęceniem dlaczego wybiera sie osoby ładne, atrakcyjne, z którymi miło się spędza czas i nie wstyd pokazac publicznie?dla własnej przyjemności nikt nie wybierze brzydkiej maszkary bez kasy bo biedna będzie sama i się załamie, a człowieka trzeba ratować (to wtedy by to było miłością)

matka kocha dziecko nawet jeśli jest kalekie i brzydkie, a żaden facet nie poleci na paszteta, no chyba ze dobrze gotuje i jest dobra w łóżku, ale nie ma nic za darmo

Przestałam już w to wierzyć. Jestem zbyt nieśmiała i zamknięta w sobie, żeby ktoś zwrócił na mnie uwagę. Jeśli już przyciągam, to jakichś natrętnych dziwaków, a nie sensownych, fajnych facetów, z którymi dobrze bym się czuła.

Bywa. Przeznaczeniem niektórych jest samotność. Po co? Cholera wie. Ale jeśli masz już prawie 25 lat i nigdy nie miałaś nikogo to prawdopodobnie Twoim przeznaczeniem jest samotność. I lepiej się z tym pogodzić zawczasu, bezsensowne nadzieje tylko dobijają. błękitna czerń Sama jesteś głupia. Miłość nie istnieje poza filmami i książkami. Dla kobiet liczy się tylko żeby facet miał samochód i prawo jazdy, własne mieszkanie, gruby portfel i dużego penisa. Zresztą autorka tematu jest tego świetnym przykładem. To co napisała "Jeśli już przyciągam, to jakichś natrętnych dziwaków, a nie sensownych, fajnych facetów, z którymi dobrze bym się czuła." No właśnie! Sama jest dziwolągiem, bo kto normalny w wieku 25 lat nie miał nikogo, a jednak liczy na "sensownego, fajnego faceta" czyli mającego samochód, prawo jazdy, własne mieszkanie, gruby portfel i dużego penisa.

Tez odrzucilam, widac takie szczescie i los.

sł. jęz polskiego: wariant inne opracowanie tego samego tekstu lub inne rozwiązanie jakiegoś problemu