jak zdobyć telefon do właścicielki mieszkania?

współlokatorka nie chce podać a właścicielka nie chce zwrócić kaucji, nie mam z nią kontaktu.Mam kilka pomysłów: 1. Popytać sąsiadów, 2. Zapytać w administracji ale jest ochrona danych osobowych:(

a właścicielka odprowadzała podatek za wynajem do US? dlaczego współlokatorka nie chce ci podać numeru do właścicielki?

Nie wiem czy odprowadza podatek, właścicielka wymyśliła sobie zeby ją informować o wyprowadzce z 2 miesiecznym wyprzedzeniem co jest praktycznie nie możliwe, bo nikt nie bedzie na mnie czekać 2 miesiące. Nawet z miesiecznym wyprzedzeniem graniczy z cudem. Poinformowałam na tydzień przed wyprowadzką. ;( przez współlokatorkę się wyprowdzam i podejrzewam że chce ukryć przed właścicielką co się dzieje w mieszkaniu (dodatkowo pomieszkuje kilka innych osób).

Niestety od tego własnie jest kaucja. Tzn od tego, że przy nagłej wyprowadzce własciciel nie pozostaje bez lokatora. W ten sposób dajesz dwa miesiące czasu na poszukiwanie nowego lokatora. Tak jest zawsze... Przykro mi.

no ale nikt na mnie nie bedzie czekał 2 miesiąće, poza tym nawet jak znależć pokój z miesięcznym wyprzedzeniem skoro ogłoszenia pojawiają sie dopiero w połowie miesiąca/

zostałam poprostu okraziona bo inaczej nie da się tego nazwać, zawsze płaciłam w terminie, nic nie zepsułam, i zawsze pilnowałam swojej kolejki sprzątania

To inna sprawa. Ale kaucja poza zabezpieczeniem w przypadku uszkodzen jest równiez zabezpieczeniem przed tym, żeby własciciel nie został nagle z pustym pokojem bez dochodu z wynajmu... Tak po prostu jest. Nie zawsze oczywiście. Ja nigdy nie wynajmowałem pokoju ale wynajmowałem lokale użytkowe. I tak taka kaucja funkcjonowała... Nie bronie włascicielki ale postaw się w jej położeniu...

nie rozumiem - wynajęłaś mieszkanie i nie możesz skontaktować się z właścicielką? nie masz jej adresu ani telefonu na umowie? ile ty masz lat?

a jak jej płacisz?

Ale jesli chodzi o wynajem pokoi zasady są inne, najwięcej ogłoszen jest właśnie od połowy miesiąca, jak się wprowadzałam obiecywali podpisanie umowy a potem się okazało że żadnej umowy nie będzie, kontakt z właścielką ma moja wspólokatorka, z którą sie pokłociłam ponieważ w mieszkaniu bez wiedzy włąscielki pomieszkuje kilka dodatkowych osób 9korzystają z mediów za darmo i hałaskują, a współlokatorkę informowałam już w grudniu o tym że szukam mieszkania miała tą informację przekazać właścicielce. Wychodzi na to że najbardziej winna tego zamieszania ( moja wspólokatorka0 nie poniesie konsekwencji; Sory za błędy ale jestem zdenerwowana.

Wynajełam pokój w mieszkaniu z innym współlokatorami.

jeszcze raz pytam - w jaki sposób płacisz właścicielce? jeżeli nie masz umowy i nic nie podpisywałaś - możesz wyprowadzić się bez żadnych konsekwencji -

jeśli chcesz skontaktować się z właścicielką po prostu przestań płacić - od razu sama do ciebie przyleci

czynsz do ręki wspólokatorki, nie podpisałam umowy, właścicielka ma moją kaucję której nie chce oddać

ale wyprowadzam się z końcem miesiąca, mam cierpieć za machloje i oszustwo mojej współlokatorki

ja bym podpytala sasiadow,powiedzialabym o sytuacji,poszlabym tez do spoldzielni mieszkaniowej i opowiedziala co sie dzieje,skoro pomieszkuje tam pare osob to postraszylabym wspollokatorke urzedem skarbowym i zazadala by dala nr tel.powinno poskutkowac,postrasz ja i zagroz ze tak tej sprawy nie zostawisz,mialam podobna sytuacje i poskutkowaly te kroki

która teraz umywa ręce i twierdzi że to sprawa miedzy mną a włascicielka

A komu zaplacilas kaucje..bo cos to wyglada, ze ty podobnie jak reszta na lewo miezkasz a kaucje to ma wspolokatorka a raczej miala i wydala.

albo od razu powiedz wspollokatorce ze zadasz nr tel bo w innym razie poinformujesz stosowne urzedy o sytuacji panujacj w tym mieszkaniu,badz stanowcza i niech przy Tobie zaddzwoni do wlascicielki i powie jej to

myślałam postraszeniu urzędem skarbowym, sądem i że przejdę się do Spółdzielni Mieszkaniowej,

Zepsuj coś, tak żeby nikt nie wiedział, ze to Ty i tak, żeby musiała przyjść do tego właścicielka. A na drugi raz wyciągnij wnioski - jak można nie wiedzieć, u kogo się wynajmuje mieszkanie???

sz pewnie kaucji, jak moglas tak sie wpakowaC?placicl kolezance to lapy..pewnie ta wlascicielka w ogole nie wie ze tam mieszkasz a wszystko przygarnia sobie twoja kolezanka

nie miałam wyjścia wiec wziełam co było, na początku u nich to co drugie słowo było umową, właścicielka przychodzi osobiscie po pieniądze kilka razy ją widziałam wiem jak sie nazywa ale nie mam numeru telefonu

a masz umowe? ale masz wstretna wspolokatorke. to zupelnie jak ja ale pozbede jej sie dopiero z koncem czerwca ;(