Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karinakarolina1987

Co byście zrobili na moim miejscu? Ważne!

Polecane posty

Gość karinakarolina1987

Więc tak... Kończę studia w tym roku... Można powiedzieć, że wkraczam w dorosłość. Nie jestem już nastolatką, nad czym czasami ubolewam, ubolewam nad upływem czasu, nad tym, ze tak mało przeżyłam(nie zrozumcie mnie źle). Poznałam jakiś czas temu chłopaka(rok młodszy), jest to człowiek uczciwy, dobry, miły, uprzejmy itp. Wiecie, o co chodzi. Taki chłopak do rany przyłóż. Muszę przyznać, że jesteśmy do siebie podobni. Prawdopodobnie w przyszłości będziemy wykonywać nawet ten sam zawód. Zaczęliśmy się spotykać. Ja - bo mi się nudziło, po prostu, a że dobrze nam się rozmawiało, to lubiłam te nasze spotkania, rozmowy. Ale zawsze traktowałam go jak kolegę, myślałam, że on mnie też. Tymczasem okazało się, że jest inaczej. Wyznał mi miłość. Powiedział, ze jestem miłością jego życia. Że to na mnie czekał itp. Tymczasem ja... nic, absolutnie nic do niego nie czuję. Muszę przyznać, że nawet czasami mnie denerwuje, sama nie wiem, dlaczego. Nie wiem, co mam robić... Jesteśmy, jak mówiłam, już praktycznie dorośli. Kończę studia, pora zakładać rodzinę, prawda? Tak sobie myślę, taka jest kolej rzeczy. Może jeszcze nie teraz, ale za rok, dwa to już raczej. A tymczasem ja w skrytości marzę o prawdziwej miłości. O emocjach, uczuciach. Między mną a tym chłopakiem nic nie ma. Przynajmniej z mojej strony... Wstyd się przyznać, ale nigdy nie miałam chłopaka, po prostu nie zakochałam się na tyle mocno. Wcale nie jestem brzydka, nie raz byłam podrywana, ale... to nie to. Nie wiem, może jako nastolatka za dużo się naoglądałam romantycznych filmów... Nie wiem, co mam robić. Poradźcie coś. Czekać na miłość? Czy wybrać tego właśnie chłopaka, który na pewno zapewni mi dobre, dostanie życie. Mogę się założyć, że będzie dobrym mężem, takim, który nigdy nawet nie krzyknie. Wiem, że to ja będę grała główne skrzypce w tym związku. A ja marzę o miłości... Musiałabym się zmuszać do pocałunków itp. Taka jest prawda. Ale boję się, że ta miłość to mnie nigdy nie spotka i po prostu zostanę sama. A mam szansę na uczciwego, dobrego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalendama
Nie zmusisz się do miłości a on wyczuje,że jesteś z nim z rozsądku.Nie oszukuj jego i siebie.Zawsze kieruj się sercem,bo nie dość,że skrzywdzisz jego,to na dodatek siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinomaniaK
milosci nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinakarolina1987
Oczywiście powiedziałam mu, że go nie kocham. A on na to:,, to przychodzi z czasem''. Dalej chce ze mną być, tzn nie na siłę. Po prostu jest ciagle przy mnie, chce, zebyśmy się zbliżali do siebie, powoli. Powiedział, że może czekać na mnie latami. To prawda, że miłość czasami przychodzi z czasem. Tylko że ja wiem, po prostu to wiem, że nigdy go nie pokocham. Po prostu czuję to w środku. Tylko... jeżeli go odrzucę, to mogę już nikogo nie poznać, a jak mówię, nie jestem już nastolatką, tymczasem on na pewno byłby dobrym towarzyszem życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomidoryzpuszki
Będziesz sie męczyła w tym związku. Zaproponuj mi przyjaźń i zobacz jak to się bedzie rozwijało. A może jednak się zakochasz :D:D:D skoro jest taki idealny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elder_observer
A z jakich jesteście regionów? To ważne wbrew pozorom:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×