co to za głupota ten program Mars One

wpłyneło tyle aplikacji, tyle chetnych na podroz na marsa... w jedna strone. Jak ktokolwiek moze chcec poleciec na obca planete, bez mozliwosci powrotu na ziemie? Nie rozumiem dlaczego ktos moze tego chciec. Przeciez to gorsze niz wiezienie... :O

no widzisz, ty ni erozumiesz tego, a kto inny nie rorumie dlaczego ktos ma ochote pracowac w supermarkecie czy oglądac takie gówno jak Pamietniki z wakacji...

ani nie pracuje w markecie, ani nie ogladam idiotycznych seriali ;) po prostu dziwi mnie, ze ludzie moga sie na cos takiego zgodzic. Jak im brakuje przezyc extreme to mozna wyjechac w daleka podroz, skoczyc ze spadochronu czy robic inne rzeczy. Nie trzeba od razu leciec na marsa z biletem w jedna strone. Ale ludzie nie zdaja sobie sprawy z tego jak bedzie wygladalo ich zycie tam. Przebywanie na takim odludziu (chociaz nawet i odludzie jest zbyt lagodnym slowem na to) bez dostepu do cywilizacji i normalnego zycia, spedzanie calego czasu w skafandrach z tlenem i ogladanie codziennie 3 tych samych twarzy, doprowadzi ich w koncu do szalenstwa, nerwicy, depresji innych chorob psychicznych, ale bedzie juz za pozno :( Co innego leciec na marsa na rok, a co innego spedzic tam reszte swojego zycia. Ludzie nie zdaja sobie z tego sprawy, zatesknia za ziemia szybciej niz im sie wydaje

ja tez myslę, że sie to nie za bardzo opłaca, ale sądzę, ż e sa osoby co zniosa takie warunki, czym sie tak denerwujesz? Ja z checia to obejrze, juz się nie mogę doczekac. Polacy jakos tak maja, że strasznie zrzędzą... oni chyba jak juz bedą na miejscu w tych kapsułach to tam chyba nie bedą miec skafandrów... A po mcu nikt szaleństwa nie dostanie, bez przesady, przeciez na tej ruskiej stacji mir to był juz ktos chyba rok albo dłuzej, zapomnieli o nim prawie... :p

na ziemi jest tyle problemow a oni na marsa chca wysylac :)

wg mnie tych zgłoszen wbrew pozorom nie jest duzo... a korzysci sa ogormne: nigdy juz nie dostaniesz wezwania z URzedu skarbowego, nie zobaczysz wrednej sasiadki, nie bedziesz dostawac listów poleconych, nie musisz chodzic do znienawidzonej pracy nie przejedzie cię samochód... A przezycie ekstremalne jest ogromne, nie ma co porównywac do skoku ze spadochronu. Chyba ich musi tam trzymac adrenalina, bo w innym wypadku istotnie ta misja moze zrobic sie deko nuda

ale podroz tam trwa bodajze 5 miesiecy! :O Koorwicy bym dostala 5 miiesiecy w statku.

wg tego uczonego S. Hawkinga, ludzkosc na ziemi nie przetrwa kolejnego tysiąclecia, niestety nie ujawnij xródła informacji, podejrzewam że ta misja ma byc poczatkiem czegos większego, w razie jakby nasza planeta nie dawała się do zamieszkania

Mnie niby z jednej strony to dziwi, z drugiej nie. Kiedy nie miałam męża i dziecka, to chyba byłabym pierwszą chętną. To na pewno byłoby bardzo extremalne przezycie.

5 mcy na marsa to nic... :p większosc oczywiscie by dostalo kurwicy, ale sa ludzie co zniosa coś takiego, bez obaw... ja tez bym moze zniosła, od ponad 10 lat siedze z domu, wychodze tylko do biedronki... :p

erwerwerw - ubawiłaś mnie :D A tak serio, to sądzę, że na takie coś porwą się ludzie, którzy nie mają ani rodziny, ani przyjaciół, ani satysfakcjonującej pracy. Po prostu typowe odludki, choć zapewne osoby planujące taki "wypad" powinny być raczej przyjacielscy, tzn. współpracujący w grupie, bo nie będą mieli przecież wyjścia jak zostaną z tymi trzema osobami

ja myslę, że oni tam maja dobrych psychologów co bedą wiedzieli kogo wybrac. Moim zdaniem takich ludzi b wytrzymałych na typową "nudę", o silnej psychice, mało konfliktowych, niewymagajacych, nastawionych enztuzjastycznie, podejrzewam ze młode osoby odpadaja, bo takie nei zawsze iwedzą, czego chca od zycia. Ktos w srednim wieku, i to mininum, ale moze sie mylę.

Ale tam tylko na poczatek beda 4 osoby a potem kolejne beda dolatywwac.

no wiem, dla mnie to wszystko jest nie do końca zrozumiałe, jak tam ma byc kolonia, to powinni przeciez poleciec naukowcy, na pewno cos tam bedzie przeciez do robienia, albo technicy, inzynierowie, co jak kapsuła sie zepsuje?

a skad masz taka wiedze co tam sie bedzie dzialo?

polecą dwie płodne piekne kobiety i inteligentny zdrowy facet który je bedzie zapładaniał i co roku beda sie rozmnażać, jedno dziecko beda jesc a drugie bedzie roslo, zaludnią marsa :)

Podobno mają się dostosowywać żyć w tamtych warunkach. Ciekawe co z osobami które nie wytrzymają i będą błagać o powrót. Podobno ma być to transmitowane. Ciekawe też, czy osoby które są teraz chętne, a nie dostaną się na pierwszy lot, dopiero na kolejny, czy po obejrzeniu jak radzi, bądż nie radzi sobie tam reszta, zrezygnują z lotu.

Lady love, nie muszą się rozmnażać :D bo co jakiś czas mają być wysyłani kolejni ludzie.

nie moga jechać na zawsze bo skonczy im sie żarcie, a tam wiecie przekraczajac ultraprzestrzen jest strefa orgazmow i normalnie jak tam beda w kosmosie to bedzie odlot za odlotem ja bym nie wracala ale jesc trzeba

fakt, co z żarciem? Może będą coś hodować?

Najpierw ma zostać wysłany łazik, który określi optymalne miejsce lądowania dla misji załogowej. Najprawdopodobniej będzie to okolica północnego lub południowego koła podbiegunowego Marsa - ponieważ tam jest najwięcej lodu, z którego można wytapiać wodę. Minus jest taki, że nocą temperatura wynosi tam około minus 100 stopni C, a co gorzej nisko oscylujące słońce słabo ładuje baterie słoneczne.

Gdyby wylądowali na równiku Marsa, w południe mieliby nawet plus 16-18 stopni C, a baterie słoneczne szybko by się ładowały. Ale z kolei nie mieliby wody, bo przy dodatnich temperaturach lód nigdzie płytko pod gruntem Marsa się nie utrzymuje.

Oczywiście co pewien czas przylatywać kapsuła z zaopatrzeniem z Ziemi, za każdym razem 2,5 tony zapasów, ale jeżeli któraś z dostawczych kapsuł przepadnie (spłonie w atmosferze, rozbije się, albo wyląduje nie tam gdzie trzeba), to co zrobią ? Nie będą mieli jedzenia, a kolejna kapsuła przyleci dopiero za kilka tygodni...

gdybym nie miał nic do stracenia, to co by mi to szkodziło? polecialbym

shock wave- nieprawda, że nie beda mieli jedzenia, bo założa hodowlę glonów, beda mieli tam szklarnie, zawsze to jakieś zródło białka roslinnego

Dzis w DDTVN gościem był koleś, który zgłosił swoją kandydaturę na wylot. Gość z tego co można było wywnioskować jest samotnikiem i nic go tu nie trzyma. Na pytanie Pieńkowskiej, jak sobie poradzi w bazie, która będzie miała przecież ograniczoną wielkość, powiedział, że jeśli jemu teraz wystarcza chodzenie z pokoju do łazienki, to i tam da sobie radę :D Jak widać to człowiek zahukany przez życie, nie dziwota że jeśli na ziemi nie korzysta z "uciech", to nie ma problemu żeby tam lecieć. Ja sama osobiście znam kolesia, który siedzi całymi latami w domu, taką ma naturę, myślę że takie osoby nic i tak by nie straciły, a co najwyżej zyskały. Także głównie osoby też będą siedziały w pomieszczeniu które wybuduje specjalny robot wysłany parę lat wcześniej zanim wyśle się tam ludzi i on ma zbudować to pomieszczenie. Na zewnątrz bedzie można wychodzić, tyle że w specjalnych maskach, czy coś podobnego. Mają tam jak wiecie lecieć 4 osoby, 2 kobiety i 2 facetów. Za 2 lata od ich przylotu, ma dolecieć kolejna ekipa. Jedzenie ma być dostarczane w kapsułach co jakiś czas. Niebezpieczne będzie tam promieniowanie kosmiczne, które tak do końca nie zostało zbadane przez naukowców, więc każdy leci tam na własne ryzyko.

oni tam wysyłają bo nie potrafią rozwiązać problemów na ziemi ja myślę tyle tego tutaj jest misja kryzys ja i tak z góry sadze ze lot będzie sfingowany podobno nie cale 10 procent Amerykanów tak myśli o locie na księżyc zrzesza po co to komu będziemy szczęśliwsi dzięki temu wątpię

A tam zaraz sfingowany, nie przesadzaj.