chce mi się pić

Generalnie jestem niepijący. Czasem wypiję kieliszek wina do obiadu, ale też niecały, bo zwykle muszę jeszcze wrócić z rodziną, samochodem do domu. Czasem wypiję kieliszek likieru ziołowego, gdy czuję, że coś mi się rzuca na gardło. A tak poza tym to nie piję, bo nie lubię (w szczególności wódki), bo zawsze muszę być gotowy "siąść za kółko", bo nie mam okazji. Dzisiaj popracowałem nieco wokół domu i strasznie mnie suszy. Zajżałem do barku i okazuje się, że nie mam czego się napić. Piwa brak, wina nie otworzę, bo nie obalę całej butelki, stoi jakiś łyskacz (1l Johny Walker black label), ale nawet nie wiem jak się do niego zabrać. Po prostu koszmar, a pragnienie nie daje spokoju. I co ja mam począć?