Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem w separacji

Jak przetrwac separacje z mezem pod jednym dachem?

Polecane posty

Gość jestem w separacji

Jestemy z mezem w separacji i musimy razem mieszkac, gdyz ani on sie nie chce wyprowadzic ani ja. O sprzedazy domu mowy nie ma, za bardzo mi sie podoba, sama go urzadzalam i szkoda by mi bylo go sprzedac. Nie wiem co bedzie po rozwodzie, nie mam zamiaru go splacac. poki co usimy mieszkac razem i jakos znosic swoje towarzystwo, ciagle sobie robimy na zlosc. Np. on wczoraj zjadl moje zamowione jedzenie, bo wyszlam na chwile po papierosy gdy dostarczali. Bylam wsciekla wiec spalilam w kominku jego ukochane zdejcia z matka, dzis odkrylam, ze moja sukienka jest zniszczona. Spalilam wiec wszystkie buty mezowi. Domyslam sie, ze nie pozostanie mi dluzny i cos zrobi, na szczescie pozamykalam sypialnie, garderobe na klucz. Chcialabym z jednej strony sie z nim dogadac, ale jest w nas chyba za duzo zlosci. Przechodzil ktos przez cos podobnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdrhgfdhngtdjdgndfv
jak z filmu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypominiala mi sie Gaby i Carlos Solis z Gotowych na wszystko, jak sie rozwodzili i mieszkali pod jednym dachem... :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w separacji
tak, probowalismy seksu po tym jak ten idiota moj maz zabral moj samochod i pojechal nim na piwko z kolegami. Oczywiscie zrobil to na zlosc, bo wrocil taksowka, na drugi dzien sie klocilismy no i przespalismy sie, ale potem go wyrzucilam z sypialni. Jestesmy strasznie na siebie wsciekli albo sobie dogryzamy albo robimy na zlosc. Nie pojechalam na majowke do rodzicow bo ten debil powiedzial, ze spali dom by dostac odszkodowanie:O Stad wlasnie pomysl na palenie zdjec i butow. W koncu lubi ogien:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w separacji
o, Gotowe na wszystko ogladalam:D Fakt, ze byl tam kiedys motyw z rozwodem i o ile mnie pamiec nie myli to z niszczeniem roznych rzeczy, bo sie dzielic nie chcieli:D Moze sobie dla rozrywki obejrze i odstresuje. Jak tylko moj maz przestanie udawac, ze lubi jazz i sluchac tego tak glosno. Nie musze dodawac, ze nienawidze jazzu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtytytuy
glupia stara dziva...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w separacji
kto? ja? nie jestem az tak stara:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upiorny4
Państwo Rose. Upiorne to, ale wy ten rozwód bardzo przeżywacie I choć to upiorne to wciąż się kochacie! Więc myk, myk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfafdaf
Jak dzieci, żałosne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w separacji
no wlasnie jak dzieci wiem:O Nie chce bysmy sie tak zachowywali, ale kiedy on zaczyna to nie potrafie zagryzc spokojnie zebow i udawac, ze jest ok tylko pod wplywem zlosci i impulsu zaczynam robic tez mu na zlosc. Biorac pod uwage to, ze nasz rozwod troche potrawa to nie wiem jak to wytrzymamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w separacji
potrwa*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upiorny4
Upiorzysta warjóje Gdy mu seksu brakóje;-) Sama Pisałaś, że wyprosiła,ś go z sypialni. Co tam buty, gdy ukochana upiorzystka odrzuca... Więc Dżez na fóll i myk, myk;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wlasnie zaczelam niedawno ogladac Gotowe na wszystko jeszcze raz od sezonu 1. Wiec jestem na biezaco. :D I tak pewnie sie zejdziecie jak Gaby i Carlos, bo kto sie czubi ten sie lubi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upiorny4
Moja upiorna ciocia z wujkiem dopiero po rozwodzie zaczęli idyllne życie choć upiorne;-) Znam małżeństwo, które po rozwodzie i w tymi wszystkimi upiornościami zeszli się ponownie i trwają tak upiornie już... że cho, cho! Abyście nie zakończyli swojej znajomości tak jak upiorne "Państwo Rose" Więc myk, myk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprowadź sobie gacha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie kolejnych dni tygodni a napewno nie moesięcy z nim, ja się wykończę już teraz jestem strzępkiem nerwów, a o swiętach to juz nie mówię, dzisiaj nawet schował mi moją kartę bankomatową bo przecież nie bede wydawała JEGO pieniędzy. Chcę dla dzieci jak najlepiej głownie ja sie nimi zajmuję, patrzłam na różne oferty pracy nawet na pół etatu ale nie mogę jeszcze isc bo malutki jest na piersi, poza tym nie wiem jakby wytrzymał 10 minut beze mnie nie mówiąc juz o tym kto by się nim zajął bo mąż 3 razy może w zyciu mu pieluchę przebrał. Nie wiem czy nie wyjsc jutro spakować dzieci i wkoncu sie przestać męczyć czy tkwić w tym tylko dla dobra dzieci a raczej córki a jak mam zostać dla dobra dzieci to jak mam sprawić aby ona nie odczuwała okropnej atmosfery jaka panuje. Cyba poprostu przestanę z mezem rozmawiać wtedy mówiac tylko do dzieci z usmiechem ona sie nie zorientuje ze mama lub tata sa zli bo ja bede szczesliwa ze nie muszę z nim rozmawiać i nie bede napieta. Tylko jest jeden problem jak ja się nie odzywam to jemu to na rękę bo wtedy juz nie robi totalnie nic tylko pójdzie się polozyc i lezy calymi dniami albo do pracy pojdzie i to wszystko, przy dzieciach to ja muszę zrobić wszystko z rana zapieprzam jak mały samochodzik zeby córeczkę do przedszkola wybrać no ale synka tez trzeba przygotować no i kto to ma zrobić oczywiscie ja i codzie nie słysze no ile jeszcze mam na ciebie czekac jak zwykle godzine sie guzdrasz a ja czekam jak ten idiota w ciuchach i juz caly spocony jestem. Ale nie intersuje go ze ja 3 osoby ogarniałam plus rzeczy do wyjscia dokumenty plus jedzonko i picie dla dzieci. Nie wiem nie wiem ile jezzcze wytrzymam czy nie wyjsc jeszcze przed swietami i zaczać powolutku od nowa, nie chce sprawić smutku mojej córeczce bo synuś szybko by zapomniał więc jak mam żyć pod jednym dachem z osobą która mnie codziennie wyzywa i obraza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zjadło mi pierwszą czesc tekstu, pisalam ze ja mam własnie taką sytuację, nie potrafie juz dluzej wytrzymać z wlasnym mezem pod jednym dachem, najbardziej mi zal coreczki ktora nie chce zyc osobno bez tatusia, ona ma 3,5 roczku i wszystko rozumie, synus roczek to szybko by o tatusiu zapomniał ale nie ona, nie wiem czy wyjsc juto spakować się i juz nie wrocic czy poczekac jeszcze troszkę dla dobra dzieci. Ale ile ja dlugo tak nie wytrzymam z wrogiem pod jednym dachemktory mnie cały czas poniza np ze ja nic dzieciom nie daje bo nie pracuje ahh dlugo by pisac prosze dajcie sposob aby to jakos wytrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×