Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bonza

Czuję do niego niechęć, pomocy

Polecane posty

Gość bonza

Witam, jestem w związku od ponad 4 miesięcy, widujemy się bardzo rzadko (kwestia braku czasu z obu stron), więc główny kontakt to sms. Szczerze powiedziawszy to nawet dobrze do niego nie przywykłam, miałam nadzieję, że to się zmieni i poczuję do niego coś poważnego, ale niestety jest bez zmian. Ostatnio minął okres tzw 'zadurzenia' i szczerze to czuję już do niego niechęć. Nie mam nawet ochoty się z nim spotykać, co i tak zdarza się odświętnie. Nie czuję jakoś do niego tego pociągania, wręcz przeciwnie, odpycha mnie swoją osobą, zachowaniem, charakterem. On mnie bardzo kocha, dlatego nie chcę od razu tego przekreślać i go zostawiać, tym bardziej, że dobrze wiem, że za jakieś dwa tygodnie, będziemy mieli już możliwość widywania się nawet codziennie. Może wtedy mi się odmieni? Doradźcie proszę co mam zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość New Drum
possij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale jaki macie problem???
Wez sie ogarnij ! Masz go w dupie, wiec daj mu spokoj. I juz widze, ze on Cie tak kocha po 4 m-cach... glownie pisania sms-ow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonza
Musisz mi uwierzyć na słowo, że kocha, wiele razy to pokazał, a ja jestem tego pewna. Wiem też, że jest w stanie się calkowicie załamać, gdy z nim zerwę. Jest w ciężkiej sytuacji, z okropną przeszłością i dla niego jestem jedynym oparciem, to głównie powód dla którego z nim nadal jestem no i może po części to, jaki jest czuły, miły, oddany etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale jaki macie problem???
skoro odpowiada Ci robienie z siebie Matki Teresy, to sobie dalej w tym tkwij Przesta sie jedynie uzalac na forum, po co tu zajrzalas?skoro rady Ci nie pasuja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonza
Bo oczekiwałam rady kompatybilne do MOJEGO problemu, a nie jak Ty uważasz, do problemu pt. :"głupia gówniara, nie wie co zrobić, bo jej chłopczyk się zabije". Chodziło mi bardziej o zrozumienie i odpowiedzenie, czy może mi się to odmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×