Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomocy_dziewczyny

jak poradziliscie sobie ze zdrada meza

Polecane posty

Gość pomocy_dziewczyny

dziewczyny jak poradziliscie sobie ze zdrada meza ..wiem ze jest tutaj duzo kobiet ktore zostaly zdradzone . nie wiem jak mam sobie ztym poradzic czy wybaczyc i zyc dalej z nim iczy lepiej sie rozstac . gdy przebywam z mezem caly czas mysle o tym co zrobil i jak moge byc z takim czlowiekiem ale jak go nie ma wszytsko przechodzi jest tylko mysli trudno zrobil to postaram sie zapomniec bo napewno nie wybacze .. mamy coreczke a za 2 tyg bede rodzilanastepne. Pomozcie mi sobie z tym poradzic bo chyba oszaleje nie mam z kim nawet na ten temat porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cytaty cycaty
"dziewczyny jak poradziliscie" Porada - ić pielidź kapuste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redberry6
poradziłyśmy sobie dając kopa w doopę, ale ty masz jedno dziecko i jesteś jedną nogą na porodówce z kolejnym, więc próbujesz sobie sytuację jakoś zracjonalizować, bo i tak jesteś uziemiona i skazana na jego towarzystwo. moja rada: wyrzucić jego klamoty za okno i wymienić zamki, ale wiadomo, ze i tak bedziesz z nim siedzieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj autorko ,poczytaj temat, żony które wiedzą o zdradzie męża ,na tym samym topiku trochę wyżej.Myśl o sobie i dzieciach i zadbaj o nie zależność finansową ,jeśli pracujesz to absolutnie nie rezygnuj z pracy bo wtedy w każdej chwili będziesz mogła poradzić sobie sama ,trzymaj się powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomnieć....
zapomnieć nie zapomnisz NIGDY- niestety :(, możesz jedynie wybaczyć jeśli go kochasz i mąż kocha ciebie. Dobra rada, ktoś napisał- zrób to samo a mąż wcale nie musi wiedzieć-zrobisz to dla siebie- piekło myśli trochę złagodnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjdjhdh:P
Ja przez 3 lata zacisnęłam zęby i grałam, urządziłam sobie wyprawkę, czyli skończyłam studia, na boku nazbierałam sobie kasę na mieszkanie, otworzyłam własny biznes. Wszystko pod pełną kontrolą do następnej zdrady wtedy spakowałam mu walizki i wywaliłam z domu. Bardzo prosty przepis i bardzo skuteczny. Żyję lepiej teraz niż on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ot prosta prawda
Kto raz przekroczył tę granice i zdradził, to zrobi to i drugi raz. Wówczas opory żeby to zrobic będą dużo mniejsza. Przebaczyc mozna, ale nie wyobrazam sobie by dalej życ z tą osobą. Bo po co? po to by sie zastanawiać, czemu moja druga polówka wróciła dzis później albo czemu nie odbera telefonu? Niestety zdrada niszczy zaufanie. Poza tym, ten kto zdradza,nie kocha, więc po co życ dalej z tą osobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna popkins
fidjhdh..... poradziła Ci najlepiej jesteś teraz uziemiona i jak ten czas wykorzystasz zależy tylko od Ciebie. A na życie z nim się nie nastawiaj czasami, bo z tej mąki chleba nie będzie, najwyżej zakalec,który Ci po latach stanie w gardle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musia mi na imie
"Kto raz przekroczył tę granice i zdradził, to zrobi to i drugi raz." Otoz tak wcale byc nie musi. Czasem zdrada jest tak traumatyczna nauczka dla zdradzacza, ze juz nigdy wiecej tego bledu nie powtorzy. Jak sobie samej z tym poradzic? Zastanow sie uczciwie co go do zdrady naklonilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość da się jeśli on kocha
Ja myślę, że powinnaś teraz skupić się na porodzie kolejnego dziecka. ktoś fajnie napisał.. potem zainwestuj w siebie, swój wygląd po ciąży, jak już dojdziesz do siebie.. to wtedy zdecydujesz, teraz to hormony i emocje.. Rozstać się ,to najłatwiej, sztuką jest zawalczyć jeśli ty go kochasz, gorzej jeśli on nie.. ja wybaczyłam,ale wiem,że kocha,ale czy nie odejdę kiedyś tego nie wiem... Siądź i z nim porozmawiaj, co czujesz i jakby się czuł na twoim miejscu.. ze wszystko czego potrzebuje może dostać od ciebie..i jeśli woli inne kobiety, to droga wolna...a alimenty będzie płacił.. póki co zbieraj dowody zdrady i zdrada to nie koniec świata.. najgorsza jest zdrada emocjonalna oraz choroby... z resztą dasz sobie radę, my kobiety jesteśmy silne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod kreskąą
To trudna sytuacja i życiowy przełom. Jak ja sobie poradziłam? Z trudem i zabrało mi to za dużo czasu, straconego czasu. Ale realizowałam dwa cele, po pierwsze przestac kochać męża (trudne zadanie i bolesne) a po drugie zbudować swój osobny świat z zabezpieczeniem finansowym (praca obrotność w interesach finansowych...trudne ale możliwe). Stawianie na swój rozwój i zajęcie się swoim życiem......szło powoli i momentami wydawało się że sobie wcale nie radzę, nieraz załamywało mnie to, bo jednocześnie wychowywałam dwoje małych dzieci....ale jednak potem okazało się że efekty przerosły moje oczekiwania. Jak mówi moja siostra " " niewiele kobiet w Polsce poradziło sobie tak doskonale jak ty, sama zobacz i oceń". W tym czasie nie byłam w separacji od męża, ale wiedziałam że na jednej zdradzie sie nie skończy, i nie pomyliłam się, mimo jego sprytu i ukrywania drugiego zycia, ponownie wydało się, ale wtedy byłam już silna i przygotowana, zdążyłam z wygaszeniem uczuć do niego , zdążyłam z osłabieniem więzi do niego, zdążyłam zbudować swój osobny świat, zdążyłam wypełnić poczucie pustki, zdążyłam zauważyć że nie grozi mi samotność bo mam dzieci i rodzinę, bo mam znajomych i przyjaciół, i.....podziękowałam panu za towarzystwo, dziś jestem w utrwalonej separacji nieformalnej, bez szans dla niego na powroty. Żyje pięknie i każdego dnia upiększam swoje życie, wzbogacam je i jest mi dobrze. jedynie szkoda czasu który straciłam aby dojść do tego punktu. co było na tej drodze najtrudniejsze?...chyba nie pozwolenie na ponowne omamienie i uwierzenie w staranie się i iluzję uczuć które roztaczał zdrajca. To trudne było...bo jeszcze kochałam i wszystko we mnie krzyczało aby pozwolic sobie na te miłość, aby uwierzyć. A logika i rozum mówiły że nie ma szans, że zdrajca dalej pozostanie oszustem, że dalej będzie zdradzać......on lepiej się krył i lepiej kłamał, wręcz mistrzostwo świata i hipokryzji, jak sie okazało przez cały czas zdradzał dalej tylko dyskretniej udając że się stara i że kocha, Logika nie zawiodła, ale straciłam czas, Z drugiej strony , wykorzystałam ten czas na uratowanie siebie i zniszczenie miłości do męża, a to miłość jest żródłem bólu. Jak się nie kocha to się nie cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×