jak byście zareagowały na złośliwe komentarze koleżanki z pracy?

Mam taką koleżankę, która złośliwie mi się do wszystkiego przyczepia :-0 Nie podoba jej się wszystko co robię, w jaki sposób robię, krytykuje mój charakter (jestem nieśmiała), mówi, że się do niczego nie nadaję.. Boli mnie to wszystko, przez to zaczynam się czuć nic nie warta. Jak myślicie, olać to wszystko i ignorować czy jak?

Jak to wygląda? Przychodzisz do pracy a Ona; "ale jesteś nieśmiała" tak? ;)

nie, nie dosłownie, daje mi to do zrozumienia w inny sposób, że jestem taka spokojna itd.

a później ją ignoruj, niech wszyscy zobaczą jaką z siebie robi idiotkę

albo zapytaj wprost o co jej chodzi i powiedz, że nie podoba ci się jej zachowanie w stosunku do ciebie

niech się buja - dzięki serdeczne za radę. Łatwiej mi ją przyjąć od kogoś postronnego, kto obiektywnie przyjrzy się sprawie, bo ja czasem jestem już tak zdenerwowana przez tą osobę, że nie wiem nawet jak zareagować. Zapytam się wprost o co jej chodzi, przynajmniej będzie wiedziała, że jej gadanie sprawia mi żal i może coś do niej w związku z tym dotrze.

nie ignoruj jej, bo to jest trudne i będziesz się czuła coraz gorzej słysząc takie rzeczy. po prostu spokojnie powiedz jej że jest ci przykro gdy mówi ci takie rzeczy. jeśli nie jest jakąś agresywną osobą to wtedy zrozumie.

olej ja . niestety zawsze znajda sie takie osoby ,które lubia podniesc swoje ego krytykując innych ,ale tacy są i juz , nic na to nie poradzisz... rób swoje i staraj sie nia nie przejmowac

loca loca - myślę ,że to może pomoc tylko na chwile o ile w ogóle pomoże , poza tym ta koleżanka z pracy może własnie robic to celowo żeby sprawic przykrość . Do takich osob to nie trafi ,bedzie widziała tylko,że osiagneła swoj cel bo jest Ci przykro

dziękuję Wam :) Że są jeszcze na świecie tacy ludzie, którzy potrafią coś pomóc i doradzić. Mam plan, że jej się przy okazji "odetnę", żeby się przekonała na własnej skórze jak to jest gdy się kogoś krytykuje. Dam jej to delikatnie do zrozumienia, a potem zacznę ją olewać :) Niech sama sobie psuje krew.

że jestem taka spokojna - to uznaję to za komplement, bo długo i dużo nad tym pracowałam, żeby ludzie właśnie tak mnie odbierali, w ogóle, żeby zyskać taki spokój. I w sumie tak odpowiadam, jeśli ktoś mi to mówi w formie zarzutu.

daj jej kełbasę z laxygenem to się posra z radości