Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zniszczona przez rodzinę

CZY W KAŻDYM DOMU TAK JEST?

Polecane posty

Gość zniszczona przez rodzinę

Może wyolbrzymiam sytuację, może to norma, może za bardzo narzekam? Powiedzcie czy w waszych domach też tak jest? -Niemalże codziennie sprzeczki rodziców, zaczynające się od głupot, a potem przeradzające się w mega kłótnie czego konsekwencją są 2 tygodniowe ciche dni, -Raz na jakiś czas awantury np. z powodu, ze ojciec się upił, wtedy dzieje się wszytsko: wszytsko lata, szarpanina, nawet bicie, wyzywanie (przekleństwa typu: skurwysyn, kurwa), krzyk, płacz, wszystko na oczach dziecka. Potem ciche dni trwające nawet do miesiąca. -Zero miłych gestów pomiedzy rodzicami, żadnego przytulenia, całowania, miłych słów. Zamiast tego dokuczanie sobie, wypominanie, co prowadzi do sytuacji opisanych w pierwszy myślniku. -Gdy ojciec ma coś do zrobienia w domu to robi taki zamęt i tyle nieprzyjemnych słów pada, że aż się wszytskiego odechciewa. -Gdy jakimś cudem już rozmawiają normalnie to na jakieś głupie tematy typu obgadywanie innych, plotki itp. zero poważnych tematów... jak nazwać taka rodzine?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjklkjj
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez rodzinę
niecałe 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko się zastrzelić
patologiczną, ja mam w domu identycznie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjklkjj
u mnie podobnie i ciezko bylo wyjsc,moglabys podac gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez rodzinę
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez rodzinę
45960391

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgfdhrthrth
U mnie w domu też tak jest. Na dodatek ojciec miał babe przez 3 miesiące, twierdzi że nie zdradził mamy, tylko szukał towarzystwa, bo czuł się samotny - oczywiście mama go do tego popchnęła i to nie jego wina - tak mówi. Dodam, ze moi rodzice to dwa totalnie odmienne charaktery - nie ma w nich ani jednej podobnej cechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgfdhrthrth
Dodam jeszcze, że byłam na skraju załamania nerwowego przez moją rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony knotek
u mnie tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja czytałam
kiedyś założysz rodzinę bo będzie ci się wydawało że kochasz jakiegoś faceta potem zamieszkacie razem i sielanka się skończy sprawisz sobie bachorka i okaże się że dodatkowe obowiązki was frustrują a za 20 lat będzie jak u twoich rodziców nikt kto płodzi dziecko nie zastanawia się jak będą wyglądały relacje w ich związku za 10, 20 lat, bo nikt nie zakłada że będzie źle a niestety realia są takie, że trudno żyć w sielance przez tyle lat i nikt nie myśli o tym że skazują dzieci na te domowe piekiełko niestety ludzie potomstwo potrzebuje dużo lat zanim się usamodzielni i to powoduje frustrację że na siłę rodzice tkwią ze sobą nawet gdy już się tylko nienawidzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 33 lata
swojego męża. Mieszkam 300 km od rodziców i nie palę się odwiedzinami rodzinnego domu. Moja mama to wspaniała kobieta, za to ojciec dno, patologia, alkoholik, bezrobotny od 10 lat. W porywach było normalnie, jak mniej pił,ale generalnie to co piszesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdziska
Ja i połowa moich koleżanek wychowała sie w takim domu...niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 33 lata
Po każdej wizycie rodziców tydzień dochodzę do siebie. Szkoda mi mamy i siostry, która mieszka z rodzicami. Przy ojcu nie można nic powiedzieć, wszystko go drażni, trzeba chodzić na paluszkach i mu przytakiwać. Kiedyś godziłam się na to,ale teraz, gdy mam męża, pracę, mieszkanie psychicznie się od ojca uniezależniłam, a wizyty traktuję jak obowiązek nie przyjemność i góra po 3 dniach mam ochotę wracać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 33 lata
ale dzieci z takich domów mają w życiu większą determinację:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie dokladnir ns odwrot
tak w moim rodxzinnym, jak i tym , ktory tworzę z męzęm i dziecmi. Zyczliwosc, wsparcie, serdeczność, ciekawe rozmowy, zero przekleństw , jesli czasem nieporozumienia, to latwo zazegnywane- nie wypbrazam sobie innego domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic śmiesznego
u mnie to samo...dno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmm34567890
Ja musiałam oglądać jak ojciec kopał matkę leżącą na podłodze, słuchać jej krzyków w nocy gdy wołała o pomoc. NIe wszędzie tak jesrt, jest jeszcze gorzej. Jak to się skończyło? Jej śmiercią w wieku 33 lat i osierocieniem dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmm34567890
Ja musiałam oglądać jak ojciec kopał matkę leżącą na podłodze, słuchać jej krzyków w nocy gdy wołała o pomoc. NIe wszędzie tak jesrt, jest jeszcze gorzej. Jak to się skończyło? Jej śmiercią w wieku 33 lat i osierocieniem dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda.dzieci
tez się wychowalam w takim domu. Mam juz 24 lata- rodzice ehh- jedno popelnilo samobojstwo, drugie nas zostawilo gdy najmlodszy brat skonczyl pelnoletnosc. Teraz tez jest źle- np siostra chlopaka mowi o mnie, że jestem z patologicznej rodziny i do niczego sie nie nadaje. Ona wielka pani urzedniczka, a ja bez studiow bo zaraz po liceum zaczelam pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×