Będę czekać na Ciebie...

Wiele razy obiecywałam sobie że powtórki nie będzie. Bo to za bardzo boli, za bardzo cierpię, za bardzo czuję. Taka miłość przecież nic nie znaczy, przecież prawie Cię nie znam. Zawsze zbyt mocno przywiązywałam się do ludzi, zbyt mocno tęskniłam, zbyt mocno kochałam. To przecież moja wina. Nigdy nie dałeś mi nadziei, nigdy nie obiecywałeś. To tylko głupie serce, zbyt wiele sobie obiecywało. O czym myślałam? Jakie plany snułam? Wyobrażałam sobie że coś co jest daleko, może kiedyś będzie realne. Nie będzie. Więc zapomnę, wrócę do świata żywych. Wstanę i pójdę, będę żyć normalnie, jak zawsze. W tej cholernej bajce, którą sama sobie stworzyłam. Każdy dzień przecież przynosi wiarę, przecież po burzy przychodzi słońce - tak mawiają. Więc czekam a Ciebie wciąż brak. Serce coraz bardziej słabe.. Gdyby tak zasnąć na zawsze? Na zielonej łące, którą też sobie stworzę. Czy kiedykolwiek będe szczęśliwa, bez twojego oddechu blisko mnie ? Bez widoku twojej twarzy, bez każdej jednej zmarszczki wokół twoich ust? Wypiję wino i zamknę oczy, może kiedy się obudzę będziesz obok? Nie zasnę, aby pilnować czy przyjdziesz. Czy trafisz do mnie? Będe czekać aby wziąć Cię za rękę i pomóc ci dotrzeć tam gdzie zawsze czekałam... Może zabłądziłeś? Może szukasz drogowskazu? Może zapomniałeś drogi? Może zapomniałeś... mnie? Będe czekać.. Nie zamknę powieki dopóki nie usłyszę twoich kroków. Wstrzymam oddech, wstrzymam ból, wstrzymam bicie serca, umrę bez Ciebie, będę czekać do ostatniej łzy.. Tam kiedyś się spotkamy, więc chodź bo już brakuje mi tchu, bo już zamykam powieki, bo już zasypiam... Dobranoc M...