Lepiej przeczekać i zapomnieć czy do niego zagadać?

Jestem taka, że nigdy nie robię pierwszego kroku (to ma swoje korzenie w tym, że kilka lat temu byłam baaardzo zakompleksiona i uważałam, że nikomu się nie spodobam). Poza tym chodzi też o moją dumę. W każdym razie sytuacja jest taka, że ten facet albo ma mnie gdzieś (to wydaje mi się niestety najbardziej prawdopodobnie, a wtedy robiąc krok tylko bym się ośmieszyła...) albo może się obawia? On, krótko mówiąc, nie jest atrakcyjny. Niski, z wyraźną nadwagą, zaczyna mieć zakola mimo młodego wieku, z twarzy też nic specjalnego. A ja się zakochałam Niestety całowaliśmy się kilkakrotnie na imprezie. Koleżanka twierdziła, że on mnie "obczaja". Niestety na codzień do mnie nie zagaduje... Rozwiać wszelkie wątpliwości, zaproponować wyjście i zostać jeszcze bardziej zraniona, czy zwyczajnie przeczekać?

moze się bać. Ja bym zaryzykowała, nic nie stracisz.

Przynajmniej wiedziałabym na czym stoję... ale z drugiej strony czy istniejąfaceci, którzy boją się zagadać, chociażby przez internet do dziewczyny?

Tak, istnieją tacy faceci. A Ty robiąc pierwszy krok wcale się nie ośmieszysz.

chyba niestety raczej ma Cie w dupie.

tez mysle, ze on ma cie w dupie, skoro sie z toba lizal na imprezie to on wcale taki niesmialy nie jest, daj sobie z nim spokoj, poki nie jest za poźno.

Po alkoholu każdy śmiały.

powiem ci tak z wlasnego doswiadczenia ze jak facetowi zalezy to sam zagada... dla nich nie ma opcji zeby nie sprobowac... i to nie wazne jak wygladaja... zwlaszcza ze juz sie z nim calowalas...wiec on wie ze nie powiesz nie... przykro mi ale wyglada ze cos stoi na przeszkodzie...