Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość desperatka na full

Czy to jest miłość, czy to jest kochanie ?

Polecane posty

Gość desperatka na full

Udało mi się ogarnąć wreszcie wszystkie obowiązki, które ograniczały ostatnio mój wolny czas do maksymalnego minimum. Teoretycznie, według planu, powinnam była zająć się teraz swoim przyszłym, niedoszłym „dobroczyńcą. Facet nie zdążył się jeszcze wykazać, a plany już uległy zmianie. Miał być przyjemny, niezobowiązujący seksi taki też będzienatomiast już nie z Panem P. i zdecydowanie nie bez zobowiązań. Niesamowicie zaskoczona jestem tą jakże niespodziewaną zmianą sytuacji. Zaczęło się dośćniewinnie, a przybrało takiego tempa, że już po pierwszym spotkaniu, które właściwie okazało się być randką, postanowiłam odwołać wszystkie pozostałe, zaplanowane randki z innymi mężczyznami. Nadszedł czas taki, że Tola zdecydować musiała czy woli fajny seks, bez problemów, ale i bez miłości- z Bolkiem; czy też fajny seks, z miłością, ale i z problemami- z Lolkiem. Jak to mój były, miał w zwyczaju mi powtarzaćnie można mieć ciastka i zjeść ciastka. Albo wóz, albo przewóztak więc zdecydowałam się na opcję drugą. Jeszcze zaledwie półtorej tygodnia temu, przekonana byłam, iż na dostatecznie oryginalnego, zupełnie niekonwencjonalnego, jednocześnie nadającego się do związku mężczyznę poczekam jeszcze bardzo długo. Cóż, po raz kolejny los mnie zaskoczył, za co jestem mu wdzięczna;] Janusza poznałam 2 lata temu. Pracowaliśmy razem. Z racji tego, że oboje jesteśmy dość nietypowi, rozumieliśmy się doskonale. Nie mówię, że często, ale spotykaliśmy się od czasu do czasu przy kawie, natomiast nasze relacje były czysto koleżeńskie i to z dwóch stron. Żadnemu z nas nawet przez myśl nie przeszło, że kiedyś moglibyśmy spotykać się będąc w zupełnie innym układzie. Ponad pół roku temu Janusz wyjechał do Kazachstanu na projekt. Przez ten czas nasz kontakt ograniczył się do całkowitego minimum, czyli rzadkiej wymiany komentarzy na facebooku. Wrócił półtora tygodnia temu, dlatego postanowiliśmy się spotkać. Umówiliśmy się zaraz po jego przyjeździe. Nie wiem jak to się stałoale mimo swojego braku czasu, oraz ogromu wiszącej nade mną pracy pojechałam na spotkanie, mało tegotrwało ono 12 godzin. Tradycyjnie miała być zwyczajna kawa o 13.00, a była kawa, później obiad, spacer, kolacja kino i drink bar tym sposobem w domu byłam po 1. Wróciłam, ale położyć do łóżka się nie mogłam, dlatego że obowiązki wciąż czekały, a na dzień następny zaplanowaliśmy już kolejną randkę, która tym razem trwała godzin 16. Z trzeciej, na noc, w ogóle nie wróciłam Dobrze, że miałam urlop, bo inaczej, nie byłabym w stanie wszystkiego ze sobą pogodzić. Teraz spotykamy się często, ale na tyle długo/krótko by nie zaniedbywać innych rzeczypoza tym, już nie jako znajomi, a jako para. Tak, wiembardzo szybko, ale na cóż tu czekać? Znać, znamy się dobrze i to od dawna; rozumieć, rozumiemy się bez słów; a co najważniejsze oboje jesteśmy(a raczej byliśmy) wolnidlatego też, postanowiliśmy stworzyć związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
Żalisz się czy chwalisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lopae
to jest ruchanie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugie dno
To tylko takie tam bzykanko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×