Zawiozłam szwagierce kilka pak ubranek a ta jeszcze wielkie pretensje miała że

nie wyprałam i nie wyprasowałam bo ona w ciąży przecież i nie może się przemęczać. Mówiłam jej wcześniej że musi sobie je odświeżyć sama bo mimo że były prane to jednak trochę leżały więc wypadałoby je odświeżyć a ta ze tak jasne a jak jej zawiozłam to wyskoczyła z pretensjami. Wkur....lam się i wyszłam zabierając wszystkie a ona teraz smsy pisze co z ubrankami. Nie mam zamiaru jej odpisywać nawet bo potraktowała mnie jak służącą jakąś, miała dostać za darmo praktycznie wszystkie ubranka od 0 do 12 mcy to teraz niech sobie kupi małpa. Czy wy też się z takim czymś spotkaliście z taką rozczeniową postawą?

Ja mam taką zasade,ze jak oddaje komus ubranka po dzieciach to je wypiore ,aby byly swieże, ale nie prasuje Mimo tego jakbym byla naocznym swiadkiem takiogo wybrzydzania osoby bioracej do osoby dającej,to bym powiedziala komus w oczy wysmieczym tonem ,ze ci sie chyba w tylku poprzewracalo z tym wybredzaniem,opanuj sie .... Niewątpliwie bylaby to moja pierwsza reakcja ,jakbym byla obserwatorem takiej sytuacji

No wiecie jeśli to prawda to naprawdę "podziwiam" jak durni potrafia byc ludzie... Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, brak podstawowej kultury i wychowania! Bezczelność ludzka i tupet chyba nie maja granic... I jeszcze śmie pytać co z ubrankami? W domyśle czy już poprane czy jak?? i nawet bez przepraszam, hormony mi odwaliły czy coś... A z drugiej strony zastanawiam się jak to jest być kimś takim? Ktoś mi przynosi cos fajnego, przydatnego, i kosztownego, bo sama wydałabym kupę kasy na to a ja mówie eee nie pranych nie biorę. No nawet jak by mi ktoś powiedział że prane to i tak bym wyprała jeszcze raz... Poza tym nawet jak by mi coś nie pasowało (bo z drugiej strony czasami ludzie potrafią dawać szmaty i oczekuja nie wiadomo jakiej wdzięczności) to po prostu bym nie używała i juz. lbo grzecznie podziękowała i powiedziała że juz wszystko kupiłam bądx dostałam od kogoś innego...

heh co za baba.... ja sama dosalam ubranka od swojej kuzynki, oczywiscie jej zwroce wszystko co pozyczylam i to co sama kupilam i co dostalam ale do rzeczy ja cieszylam sie ze nie musze kupowac, ze dostane i ona pwoiedziala ze nie ma problemu ze pozyczy ale musze sobie wyprac i wyprasowac i sama musialam po to jechac, nawet nie pomyslalm o tym zeby ona to zrobila.... i oddajac jej ubranka doje oczywiscie wyprane ale nie prasowane ja bym jej juz nie dawala tych ubranek....

Mi się to w głowie też nie mieści, bo ja bym kogoś po rękach całowała że mi oddaje za darmo ubranka dla dziecka, bo ja wszystkie musiałam kupić sama, a ona jeszcze miała wielkie pretensje że ich nie wyprałam i nie wyprasowałam, bo ona jest w ciąży i nie może się przemęczać, że jak mogę jej dać ubranka w takim stanie. A ubranka wszystkie poskładane czyste bo je wyprałam tylko leżały dość długo więc logiczne że trzeba odświeżyć, ja nowe jak kupiłam w sklepie to też zawsze wyprałam i prasowałam a ona księżniczka gotowego oczekiwała. No krew mnie zalewa jak myślę o tym bo nikt mnie tak nigdy nie upokorzył, jak głupia trzymałam dla niej te ubranka, bo wiem że kasy zbyt nie mają bo już dawno znajome pytały czy im odsprzedam a tu miała dostać za darmo i nie doceniła.

haha! odwieczny problem kafe: stare śpiochy i czarna niewdzięczność lub próby wyłudzenia tychże spranych śpiochów przez pazerne szwagierki:D

no i dobrze zrobiłaś, nic jej wiecej nie dawaj. Hrabianka, to jej dziecko więc niech sama szykuje dla niego wyprawkę. jakby kupiła nowe w sklepie to też powinna te ubranka wyprać i wyprasować. A ta nie dość że darmo to jeszcze ty masz sie męczyć i czas poświcać na pranie i prasowanie.

Ja kupiłam wszystkie nowe ubranka. Na pierwsze 3 miesiące. Wydałam 1 tys zł. Dałam wszystko mojej kuzynce, cieszyła się bardzo, bo nie miała kasy kupić. Wyprane były, ale wyprasowanie nie, bo nie zdążyłam.

Zero wdzięcznosci ,daj mi ;)

Dałam wszystko mojej kuzynce, cieszyła się bardzo, bo nie miała kasy kupić xxx kasy na ubranka nie miała, ale dziecko sobie zrobiła. takim to panstwo powinno zafundowac kastracje,

Dzisiejsi ludzie. Moja kuzynka jest lepsza 6 tydzień ciąży a ta już ubranka kupuje.

co tw "Dzisiejsi ludzie. Moja kuzynka jest lepsza 6 tydzień ciąży a ta już ubranka kupuje." :O Za swoje kupuje? To huj ci do tego wscibska, zazdrosna krowo :P

,,kupuje" chodzi i się pyta czy by oddali i już bo ona czekać nie będzie. U mnie też była.

I jeszcze chce oddemne wózek, a za niego dałam prawie 3 tys. A ona taka jest że ...

ma, ktorej corka 16 latka jest w ciazy, ze u nich bieda i kazda rzecz przyjmie. wypralam, ale nie wyprasowalam,bo to same moga zrobic, dalam 4 wory z ubrankami...kobieta podziekowala, byla sama w domu, a gdy tydz potem spotkalam jej corke to nawet mi czesc nie powiedziala tylko z fochem sie odwrocila. nosz kurwa rece opadaja zrobila se gowniara dziecko kasy brak a narzeka...

Hoho co.za ksiezniczka... ja przez dwa lata mojej macierzynskiej kariery ani jednego ubrania dzieciecego -zreszta nie tylko dzieciecego -nie wypralam,dla swoich dzieci,a tutaj by sie chcialo,zeby autorka dla cudzego dziecka gore szmat wyprasowala -spoko

chyba na głowę upadła niewdzięcznica jedna. Ja nawet jakbym dostała od kogoś uprane i uprasowane to pewnie w domu zrobiłabym to jeszcze raz. Jakos tak mam. kopnij ją w tyłek i napisz, że po sprawie dzięki jej zachowaniu.

Ja juz tak ze nawet jak czyste i pachnace po swojemu musze wyprac .Powinna byc ci wdzieczna ze dostała za darmo , mam dwójke dzieci dziewczyny i mnie nie ma kto dac bo mam kolezanki z małymi dziecmi .Kupuje czasami na gumtree cos albo szukam okazji .Zdarzyło mi sie oddawałam ciuchy za darmo komus i jeszcze była pretensja ze ja ustalam czas i gdzie ma byc odbiór sa tacy beszczelni ze pisali do mnie ze mogłabym mleko dorzucic jeszcze dla dziecka albo ze mam wysłac na swój koszt .Ha ha smieszne nie

A wiecie, że ja też miałam podobna sytuację... Oddalam znajomej wózek, ubranka..a potem dowiedziałam się od osób postronnych, że chciałam to dałam a ona nawet nie podziękowała bo to była moja inicjatywa... Drugi przypadek to taki, że oddałam naprawde piękne ubranka, niektore z metkami i znajoma również nawet słowem nie wyraziła zadowolenia nie mowiac o jakim kolwiek podziękowaniu... Biorą jakby im się należało.... No cóż...

ja dostałam ubranka od szwagierki, i kuzynki męża. Powiedziały mi, że nie ma sensu kupywać nowych do latania po domu, bo raz, niemowlęta szybko wyrastają, a gdy zazynają jeść zupki to wszystko brudzą. Ubranka przebrały i dały najlepsze. Używam ich po domu. Mamy nowe ubranka ale to na wyjścia. Narawdę po domu do latania to używane się sprawdzają. Część ubranek była praktycznie nowa, bo dzieci nie zdążyły ich założyć bo były na inną porę roku i były za duże. U nas były ok. No i najważniejsze, ubranka były prane, prasowane i posegregowane w momencie jak je wkładała do pudełek, czyli jakiś rok leżały w zamknięciu, więc je wyprałam i wyprasowałam, nikt tego za mnie nie zrobi.

ja dostałam paczki ubranek niewyprasowanych, niewypranych, bo przecież jak kupowałam w sklepie to też musiałam wyprać i wyprasować! a i podziękowałam i nawet jak mi się nie podobały to było z uśmiechem "śliczne" tak zostałam wychowana, że jak ktoś coś daje, to trzeba podziękować i jak się nie podoba to udawać, że się podoba. Twoja szwagierka jest po prostu źle wychowana.

Zawiozłaś jej te szmaty śmierdzące pozbywając się smrodu z domu? :o Pamietam jak kiedyś w ciąży dostałam jakieś szmaty od znajomej, która chciałą zabłysnąć a jak zaniosłam do domu to maż zakazał mi to wynieść bo tak smierdziało papierosami, strychem. Wcale się nie prosiłam o to i nie używałam ani razu tych smrodów. To brak szacunku dla osoby której wciska się jakieś szmaty i to świadczy wyłącznie o osobie, która daje takie brudy.

A może Ty za bardzo to wzięłaś do siebie ,może ona tak za żartowała ,wiesz czasami ktoś cos palnie ale nie zdaje sobie sprawy że kogoś uraził .

wiecie co? a mnie nic juz nie zdziwi! Ja to dopiero mialam jazde... oddałam kuzynce ubranka - 2 gigantyczne worki a za kilka dni kuzynka wystawila sobie aukcje na naszym miastowym portalu za 200zł!!! To trzeba miec tupet!