tragedia z kolorem polozonym przez fryzjera

witam, otoz poszlam do fryzjera na malowanie odrostow. Fryzjer najpierw uzyl bilicza ( rozjasniacza) no i wygladalam jak lady gaga, potem w panice polozyl toner i wyszlo jak wyszlo. wrocic tam nie ma co bo to banda oszystow i amatorow. caly czas twierdza ze tak sie robi i zaprzeczaja wszystkiemu. mialam taki ladny zimny blond a teraz mam jakas kupe na glowie. moje pytanie co moge zrobic? przyciemnic najpierw i polozyc pasemka na cala dlugocs? czy mi wlosy po tym nie wypadna? przypominam ze byly nie wiadomo po co rozjasnione do bialosci. prosze o jakies profesjonalne porady. dziekuje jeszcze dodam ze oczywiscie wolalabym blond ale po tym calym rozjasnianiu i tonerze to nie wiem czy mozna.

proponuje poradzic sie dziewczyny ktora prowadzi blog -wbij w google KOKARDKA MYSI. niejedne wlosy uratowala :)

no to skor miałas juz rozjasnione do białosci to daczego nie połozyl c na to jakiejs farbki blond ??? to czego ty w ogole oczekiwałas od fryzjera ??? z czym tam poszłas ?

no jak to po co odrosty pofarbowac, a farby nie polozyl bo najwyrazniej to niekompetentny idiota. niemowiac juz o skorze krora mi spalil tym rozjasniaczem :/ dzieki sprawdze tego bloga

mozesz jeszcze popytac na Blog Bunny

nie na temt moze ale wlasnie chialam sobie rozjasnic odrosty pianka i.... sie nie rozjasnily :(, mimo wszystko nie wiem , kiedy moge powtozyc rozjasnianie z farba...