Gość niekochana25 Napisano Maj 9, 2013 jesteśmy razem 2 lata, on o uczuciach nie mówi w ogóle, kiedyś jak go pytałam albo czuł, ze mu uciekam to mówił, ze przecież mnie kocha, ale nigdy wprost, nigdy prosto w oczy, nigdy tak, abym w to uwierzyła... on jest taka zimną rybą, spod znaku wodnika, mamy plany na przyszłość , ale ja czuję, że on i beze mnie żyłby tak samo, nei widzę w nim fascynacji, seks mamy raz na tydzień, w sumie z zerową grą wstepną lub ja muszę się wziąć za jego ... ogólnie ejst pomocny, dzwoni do mnie, przeprowadził się do mnie z domu, gdzie nie ma nikogo... jak go pytam czy mnie kocha to nie odpowiada, wymiguję się albo mówi, ze nie powie, bo będę zbyt pewnie się czuła, a mi tego brakuję, mówię mu tym... raz jak zapytałam czy mnie kocha to powiedział, ze to czy jestem kobietą jego życia jeszcze do niego nie dotarło.. że on się o tym dopiero przekonuję, nosz kurde jakie głupie gadanie.. ja już nie wiem... ja chcę dać całą moją miłość, pragnę romantycznych chwil wyznań a on ze wszystkiego kpi, albo jak jestem dla niego byt miła to wietrzy podstęp... znajomym może się wydawać , ze jesteśmy super parą, bo ejsteśmy bardzo za sobą, choć może ja bardziej za nim, potrafimy sobie razem żartować, on jest pomocny i raczej nie zawodzi, choć to może wynika z faktu, ze tu ma tylko mnie i pracę, i mieszka ze mną... ehh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach