topik dla fanów Jeżycjady :-)

Czesc

znowu kafe się pierdoli. no to se nie pogadamy ­ może i lepiej, bo mam dziś jeszcze pakowanie.

zaczęłam właśnie czarną polewkę skończyłam żabę i tak sobie myślę, że coś w tym jest, że większość czytelników mdli na wspomnienie borejków może dlatego, że my jesteśmy ci normalni jak laura albo józinek i dochodzę do wniosku, że jesteśmy fajniejsi bo normalni z wadami i niedociągnięciami od rdzenia borejków odrzuca mnie głównie to, że o każdym innym, powiedzmy przeciętnym, myślą z jakąś ukrytą pogardą, którą da się wyczuć niby są dla wszystkich cacy ale bardziej dlatego, że lubią być cacy lubują się w tym jacy są fajni i w ogóle.... stary ignacy jest z książki na książkę coraz gorszy a na początku naprawdę go lubiłam chociaż..w sumie starość cechuje się pewnym stetryczeniem małego kapuchę ignasia przemilczę.. a co do gabryśki i pyziaka z jednej strony ją rozumiem tu może nawet nie chodzi o nia a raczej o żal za stosunek janusza do dzieci znam to z autopsji i wiem, że pewnych rzeczy się nie wybacza i bolą mimo tego, że można byłego naprawdę nie cierpieć ale dzieci zawsze bolą

Ja mieszkam na Jezycach;)

zauważyliście, że w jeżycjadzie większość par kojarzy się ze sobą w liceum lub tuż po matudze i i są potem razem całe życie? :D ­ danuśka i pawełek cesia i hajduk kreska i maciek patrycja i baltona aurelia i konrad bebe i dambo elka i tomek w końcu nasza idealna różyczka i idealny fryderyczek :D ­ kogoś pominęłam? :P

też mnie to tknęło, żabo może dlatego, że oni tacy dojrzali i wspaniali :P jak się czyta miejscami nawet o 10 letnim józinku to ma się wrażenie, że to już prawie dorosły facet

oni już w przedszkolu mają przemyślenia takie, jak normalny człowiek po 40stce ­ przecież te małżeństwa nawet się nie kłócą, nie mówiąc o kryzysach... ­ gdyby się tak chociaż jedno rozwiodło :D

hej, ja też uwielbiałam Jeżycjadę będąc dzieckiem i teraz właśnie nie dawno sobie czytałam wszystkie 19 części jeszcze raz. Dalej mnie bawią. Faktycznie język trolli i żaba są słabe, ale sprężyna i mcdusia już dają radę. Uwielbiam Józinka, a Igancy Grzegorz mnie niesamowicie irytuje, jak w ogole z takich fajnych rodziców wyrosł taki ktoś...

i ta miłość w Jeżycjadzie... od lat nastu do śmierci! nie licząc Gabrysi i Janusza. Wam też się wydaje to takie słodkie, że aż nierealistyczne?

żabo bo oni wszyscy są dobrze wychowani- jak często gęsto zauważała babcia mila :P a reszta polski wychowana jest źle z takich rodziców mógł powstać tylko taki mameja jak ignaś g

owszem. i te wszystkie matki-bohaterki rodzące na korytarzach w szpitalu :o

założę się, że ignaś mameja i magdusia będą ze sobą po grób

w sumie to mógłby się rozpić np albo puścić z inną i to właśnie ten wzór cnót nie kto inny

tak! w sumie nawet sobie to wyobrażam scenę jak ignaś bzyka jakąś tanią "intelektualistkę" i między ruchami posuwisto- zwrotnymi cytuje łacinę, co chwila wtrącając nienaganną polszczyzną "lubisz to suko "

puścić? żeby on chociaż jakąś zmacał :D ale nie, on nie z tych. on prędzej wskoczy do warty, gdy magdusia puści go kantem :P ale przedtem napisze sonet :D

ale tak sobie myślę, że może właśnie dzięki tej czasami aż nazbyt idealnej miłości się to tak dobrze czyta. ja jak to czytam to aż chciałabym usiąść przy stole w kuchni Borejków i pobyć z nimi. A kogo lubicie najbardziej? Ja mam sentyment do Nutrii i Laury. Idusię też lubię. I teraz Józinka.

spadam z krzesła :D

lady serio? ja bym nie wytrzymała w tej kuchni nawet 5 minut nie dziwię sie, że tygrys czekała aż kuchnia opustoszeje x żabo dzięki zniszczyłaś moje marzenia :P

Magdusia jakaś taka bez wyrazu. Ale byłoby ciekawie gdyby Miągwa odbił teraz Józinkowi tę nową koleżankę z klasy, której imienia zapomniałam.

serio serio. Tygrys tak tylko udaje ostrą laskę ;)

ja najbardziej lubię: laurę józia baltonę (zwłaszcza jako bobcia :D) natalię i robrojka piotrka żeromskiego i małą aurelię vel genowefę

zdecydowanie lubię laurę, józinka (małego bo dużego jeszcze nie znam) idusię, nerwusa , małą genowefę nienawidzę żeromskich! (już wiem że piotra też- nie tylko bernarda) i nie przepadam za kłamczuchą

ike byłoby wielkim osiągnięciem, gdyby ignaś choćby onanizował się nad sonetami :P ale już widzę, jak w tym momencie wpada dziadek albo babcia borejkowa :D:D:D

kurrr *

piotrek żeromski śmieszny jest! :P fajne było to, jak żaba nim pomiatała.

....i zabijają gwoździami narzędzie onanizmu

ja też nie przepadam za Bernardem, gdyby był moim znajomym, to uciekałabym przed nim na ulicy ;p Ale nie lubię też słodkiej Patrycji, co to matury nie zdała. i średnio przepadam za dziadkiem Ignacym. Jakiś taki nieporadny, jak to sie stało, że taka fajna laska jak Mila na niego poleciała, i jeszcze kariere poświęciła, żeby 4 córy wychowac? Po ekonomii była, to więcej pewnie mogła zarabiać niż on!

pisałam już , że gaduły typu żeromscy przypominają mi mojego byłego męża także nie ukrywam, że mam spore skrzywienie wręcz alergię na ten typ ludzi

Ja tam Laury nie lubię, to jakiś niedorobiony niedojrzały półmóżdżek za to wzbogacony niesłychaną urodą i talentami, nieprawdziwa jest

dlaczego niedojrzały?