opowiem wam moją historię a wy mi powiedzcie czy na moim miejscu:

wolelibyscie umrzeć czy co? Chodzi o związki i uczucia, dla rodziców - zawsze ich zawodziłam, więc nawet nie bede pisać, teraz chłopcy : - w gimnazjum - zero (ewentualnie byłam wyśmiewana) - w liceum nic, może jedna nieudana randka albo dwie - po maturze - szukałam chłopaka, poznałam dwóch, chcieli mnie tylko przelecieć - na studiach, jeden zwiazek - z poczatku idealny pod kazdym wzgledem, szybko chlkopak sie mna znudzil, dla odmiany nie porzucil mnie, ale gnebil - na studiach - poznalam 3 chlkopakow, fajnie sie gadalo i tez mnie olali po 2-3 randce - na studiach - poznalam kolesia ktory zrobil ze mnie idiotke, a ja sie nabralam, po tygodniu optrzytomniałam ale juz za pozno, moze pokazac nasze rozmowy innym i mnie osmieszyc.

w sumie jeszcze aż taka tragedia Cię nie spotkala, żeby chcieć umierac. Ciesz sie ze tylko to Cię spotkało, mogłobyc gorzej

A może zacznij myslec pozytywnie:)O sobie:)Z takim podejściem przyciągasz to samo!Zmien nastawienie.

tak, bo brak permanentny chuja w cipie to dla kobiety odpowiedni powód by ze sobą skończyć. jesteś tak zacofana czy tak tępa?

Jasne, wszyscy chcieli mnie wykorzystać: seksualnie, finansowo albo psychicznie ale nie ma tragedii! no pewnie. Nie zasługuje na miłość po prostu i czuje sie jak śmieć. Po co mam żyć?

chłopaka, lat mam 24 jestem szczęśliwa. nie wchodź na kafe, nie będziesz miała durnych problemów, tu jest ważne tylko związki i wychowanie dzieci.

the soul of truth -Wszech wiedzaca!

brunecie! burza!

bo się dajesz, chcesz mieć kogoś za wszelką cenę, proponuję psychologa (bo to na bank ma źródło w związku emocjonalnym z rodziną), tak jak oni chcieli od Ciebie tylko seksu tak Ty chcesz od nich tylko tego, co Ci rodzina nie dała. nie wiele się od nich różnisz. marsz do psychologa.