Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jagaaaaaaa

moja matka nie akceptuje mojego narzeczonego !!!!!

Polecane posty

Gość jagaaaaaaa

sluchajcie co ja mam zrobic?od trzech ;at jestem z facetem. od polroku jestesmy zareczenie. na poczatku moja matka lubila mojego faceta. odkad sie zareczylismy ciagle ma jakies pretensje. ale ostatnio to juz przegina. ciagle jej wszystko przeszkadza, nawet mi powiedziala ze go nienawidzi. przeszkadza jej ze on do mnie przychodzi do domu.bo niestety nie mieszkamy jeszcze razem.... ciagle go wyzywa do mnie. jak on jest u mnie w domu jest wiecznie na fochowana .nie wiem jak mam z nia rozmawiac. probowalam z nia rozmawiac po dobroci i po zlosci...ale to nic nie dalo! na pytanie dlaczego go tak nienawidzi. odpowiedziala mi ze niewiem ze tak porpostu go znienawidzila, ale moj partner nic jej nie zrobil. nie powiedzial nigdy nic zlego... chce sie wyprowadzic z domu jestem zmuszona pusc na stancje z nim. bo to jest chore jak ona sie zachowuje do niego. jest mi az wstyd. czuje sie jak malolata. bo nawet zwrocla mi uwage ze on moze byc u mnie do 22. masakra to jest jakas! probuje jej mowic ze to ona robi nienawisc do siebie. ze jak sie wyprowadze to nawet nie przyjde do niej...probowalam juz roznych argumentow. ale na nia nic nie dziala!!!! prosze poomozcie mi.... przez to , co ona odpierdziela zaczyna mi sie nie ukladac w zwiazku, moj partner tez sie zlosci ze 3-4 h , mu nie pasuje ze sie spotkamy i kazdy rozchodzi sie w swoja strone, ze to nie dojrzale itp. ze nie jestesmy dziecmi a ona nas traktuje jak dzieci... co bylscie zrobily a moim miejscu..... czy to jakies przeczucie zle mojej matki co do mojego partnera??? dodam tylko ze ja mam 27 lat moj partner 29:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po cholerę
z matką mieszkasz? Idź na swoje, to nikt ci nie będzie mówił, co masz robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagaaaaaaa
NA SWOJE... CHCIALABYM..ALE oboje z parterem malo zarabiamy. on jeszcze splaca kredyt za samochod ...a stancje w naszym miescie sa cholernie drogie.:(:(:(:( jestem zalamana juz ta sytuacja.... nie wiem jsak ma z nia rozmawiac juz....zawsze marzyl mi sie slub.... a teraz az boje sie pomyslec co to by bylo .... moze by robila mi jazdy ze nawet nie przyjdzie... nie wiem czy to kryzys wieku srednego bo ona ma 65 lat... ale z tego co pamietam...to chyba jej zaden moj facet nie pasowal... ale ten to juz szczegolnie..../ qzwaaa on go nie nawidzi na maksa! a to co wygaduje to ludzkie pojecie przechodzi....juz nawet staram sie nie reagowac na to, szkoda moich nerow.... ale niestety lzy do oczu cisna sie same...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×