martwy punkt - napisać do niej czy czekać aż się odezwie...?

No więc tak... jakieś 5 miesięcy temu zakochałem się w pewnej dziewczynie. Od początku świetnie nam się rozmawiało, lubimy ze sobą spędzać czas i chyba ona do mnie też coś czuje. Niestety od 6 lat ma chłopaka, ale nie wiem za bardzo jak to między nimi wygląda, bo niejednokrotnie dawała mi do zrozumienia jak wiele ja dla niej znaczę. Tkwienie w takim stanie strasznie mi ciąży, i nawet napisałem do niej ostatnio że czuje się zamknięty w błędnym kole - bo osoba która sprawia że cierpię, jest jednocześnie tą samą która przywraca mi życie. Odpisała że to jest właśnie powód dla którego napisałbym "nienawidze tego, że cie kocham". Ja następnie jej odpisałem, że nigdy bym czegoś takiego nie powiedział i jedyna rzecz jakiej nienawidze to fakt, że nie poznałem jej 6 lat wcześniej. Od tego momentu minęły jakieś 3 dni, a ona nie daje znaku życia. Co to może oznaczać? Napisać do niej czy czekać na jej ruch? :(

znaleźć inną, wolną dziewczynę. inaczej sam za następnych 6 lat będziesz się zaliczał do kategorii biednych, zranionych misiaczków niezdolnych do stworzenia normalnego związku. nie chce mi się wszystkiego analizować, ale sam fakt, że dziewczyna ma chłopaka od 6 lat, a pisze sobie uroczo od kilku miesięcy z Tobą nie świadczy o niej zbyt dobrze. nawet jeśli zostalibyście jakimś cudem parą, to kiedyś ona porzuci Cię tak samo, jak teraz miałaby porzucić swojego faceta.

nie wiem skąd ta pewność. znam osobiście kilka przypadków, w których ktoś z kimś zerwał (nawet po wielu latach) bo poznał nową osobe i jest teraz z tą osoba w szczęśliwym związku małżeńskim. O innych tego typu przypadkach słayszałem od innych osób... Miłość nie wybiera. Nigdy nie wiesz na kogo trafi i w którym momencie twojego życia...