"Brat" zaprosił mnie do siebie..

Pomijając, że mój ojciec kompletnie się do tej roli nie nadaje pół roku temu dowiedziałam się, że mam 5 lat starszego "brata" ze strony ojca, który mieszka w Londynie. Kilka dni temu dostałam od niego list w którym prosił o spotkanie. Chce żebym przyleciała do niego, że pokryje koszty i że dla niego to ważne. Krótki był ten list. Nie wiem co sobie myśleć. Co mnie obchodzi jakiś obcy człowiek?

Jaki obcy! To twój brat. Ja bym chciała poznać brata.

Jasne , jedź i sie z nim spotkaj . Być może okaże sie super człowiekiem i świetnym bratem.

chyba macie ptasie mózgi? nie znasz faceta, nie wiesz kim jest i jakim człowiekiem. poczekaj az on przyjedzie do PL i wtedy umów się z nim w jakimś neutralnym miejscu. Ludzie ogarnijcie się , to nie film brazylijski. Nie , nie masz jechać, nawet jak Ci dopłaci i zapłaci

Jesteś pewna że to Twój brat a nie jakiś świr?