wstyd mi..

zrobilam chlopakowi urodzinowa impreze bylo super do momentu w ktorym jak zwykle sie nie nachlalam.. ale to nie jest takie atraszne tylko to co wydarzylo sie potem.. a wiec bylo tak 11 facetow i jeszcze jedna dziewczyna piliamy smiechy gry itp a wtedy moj mnie z czyms wkurzyl kazalam mu wyjsc.. goscie zaczeli wychodzi on poszedl odprowadzic ich a ja zostalam z jego trzema kolegami.. i zaczelam im opowiadac ze niby moj chlopak mnie bije ze sie go boje itp nigdy nie bylo takiej aytuacji nie wiem skad mi sir to wzielo.. chcieli mu cos zrobiv ale jakos wyjasnili miedzy soba a ja jeszcze wylecialam.na dwor plakalam zeby mnie nie zostawiali z nimm... rano gdy sie obudzilam nic nie pamietalam moj nie chcial zna gadac.. teraz spotykamy sie ale jako kolega kolezanka powoedzial ze musi sie zastanowic tylko jak potem spojrzec tym znajomym w oczy? .. bo jesli wrocimy do sibie to ja predzej czy poznoej bede musiala sie spotkac z nimi.. ale mi wstyd..

Jeżeli to prawda, faktycznie masz czego się wstydzić.Na miejscu chłopaka pewnie bym cie opluł! Jesteś alkoholiczka i to zachowanie potwierdza że powinnaś się leczyć!