Samotność prezesa PiS

Prezes PiS miał dwie kotwice: brata i mamę. Po bracie zostało mu niespełnione marzenie o wspólnym życiu. Po mamie pusty dom z książkami. Jarosław Kaczyński czasem mówi: - Zmarnowali mi życie. Oni, czyli ci, którzy doprowadzili do śmierci jego brata Lecha. To zdanie jest kluczem do zrozumienia, czym jest samotność Jarosława. Kiedy Lech żył, on miał marzenie. Po zakończeniu prezydentury brata chciał sprzedać dom na Żoliborzu i kupić pod miastem bliźniak. Do jednej połówki wprowadziłby się on z mamą, do drugiej Lech z żoną. Wszystko już było ustalone: brat tego chciał, bratowa się zgodziła, a mamie wiejskie powietrze też zrobiłoby dobrze.

Przed Smoleńskiem życie prezesa PiS toczyło się w trzech sferach. Pierwsza to były relacje z bratem, druga to żoliborski dom i mama, a trzecia polityka. Kiedy w 2010 r. doszło do katastrofy, Kaczyński wyznał współpracownikom: - Oddałbym całą polityczną karierę, gdyby to przywróciło Leszkowi życie. A kiedy miesiąc temu stan mamy zaczął się pogarszać, zapowiedział: - Nie mam już pieniędzy. Będę musiał się wycofać na kwartał, napiszę książkę o historii III RP i zarobię na leczenie. xxxxxxxxxxxxxxxxxxx Dziś została mu tylko polityka. xxxxxxxxxxxxxxx Rodzinny dom Kaczyńskich to pół bliźniaka na Żoliborzu. Ci, którzy tam byli, mówią, że to jak podróż w czasie do późnego Gomułki: stary żakardowy fotel, meblościanka, wszędzie pełno gazet i książek. Pokój prezesa jest na parterze, pani Jadwiga mieszkała na górze. Choć Jarosław Kaczyński został na Żoliborzu sam, to dom wciąż wygląda jak mały szpital. Prezes dwa lata temu zamontował w nim windę, zainstalował regulację temperatury powietrza pani Jadwiga chorowała na płuca i lekarze kazali ustawić ją na stałym poziomie 27 stopni Celsjusza oraz specjalne filtry powietrza. W środku było gorąco jak w palmiarni, ale prezes nie chciał, żeby mama leżała w szpitalu.

Więź łącząca tę trójkę była niezwykła i trudno ją opisać. Kaczyński - na zewnątrz bezwzględny i cyniczny gracz - w relacjach z mamą i bratem był chodzącą łagodnością. Wyciszony, o troskliwym wyrazie twarzy, ze zmienionym głosem. Gdy mama dzwoniła do niego do biura, przerywał każde spotkanie. Zawsze mówił do niej „mamuniu i prosił, żeby się nie martwiła. Potrafił długo rozwodzić się nad katarem brata albo zapewniać, że odwiedzi kota w klinice. Jeden z moich rozmówców: - On teraz rzuci wszystkie siły na politykę, odda się jej bez reszty. Jego zdaniem w Polsce datą graniczną dla polityka jest 67-68 lat. Mówi, że nie ma społecznego przyzwolenia na powierzanie władzy ludziom powyżej tej granicy. Sam ma dziś 64, najbliższe wybory parlamentarne traktuje jako swoją ostatnią szansę.

wypier..lą ich z koryta , to nadają na prezesa ;)

A teraz pytanie dlaczego KomuchRuski (dlaczego groził w żartach w 2008 roku w Gruzji panu PREZYDENTOWI Profesorowi Lechu Kaczyńskiemu??) się wycofał na 3 dni przed lotem?? Czyżby tusek do niego zadzwonił? tak samo jak do klicha który się wycofał dzień przed wylotem??? Dlaczego zamordowano szefa Polskich Archeologów przecinając układ hamulcowy w jego samochodzie???

Wg. 30 % społeczeństwa (dopusza zamach) pewnych 2 polityków zleciło ten mord ruskim oprawcom?!

Za to bezczeszczenie pamięci ofiar spiskowymi teoriami proroka prawdy objawionej antka jakoś nie współczuję jarkowi, po trupach do celu, żałosne. Jarek Jest tak samotny że nawet adwokata już nie ma - jak się okazuje kolejna osoba powołana przez niego przez pomyłkę, tak jak większość jego rządu do której już się nie przyznaje :D

ma całą rodzinę radia marian

Komu chcesz zaimponować? Żadna z nich nawet nie zwróci na to uwagi. Dajesz upust swojej frustracji na kobiecym forum? Wyłącz telewizor i przestań szydzić z pokazu slajdów.

Zbłąkane owieczki beczą głośno.

To bardzo wzruszające,co napisales o Panu Kaczyńskim.Teraz jeszcze bardziej jest mi bliski .Bardzo szanuje ludzi za ich "ludzką twarz " miłość do matki, do rodziny . Bardzo lubię tego człowieka