Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

migotka81

Czy żyjecie/probujecie żyć inaczej niż większość rodzin?

Polecane posty

Witam, chodzi mi głównie o to, czy próbujecie żyć inaczej, tzn. mniej konsumpcyjnie, bardziej refleksyjnie, bliżej siebie w rodzinie...tzn. mało tv, albo wcale, czytanie książek wieczorami, ograniczanie netu ;), nie bieganie ciągle po sklepach, itp? Jeśli tak, to jak długo tak żyjecie i co wasze dzieci na to, da się? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam tak samo
my żyjemy tak jak mamy na to ochote. Tv oglądamy jak jest cos fajnego, jezdzimy na wycieczki, spacerujemy po lesie, jeździmy na ryby, gotujemy razem......każdy niech żyje tak aby był szczęsliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialabym tak zyc,ale moj maz sie do tego nie nadaje Musi byc zawsze wlaczone tv,net,zakupy daja mu szczescie,zycie towarzyskie tez...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My to najwięcej w necie siedzimy, tv nie leci non stop, książki czytamy wieczorami, ale moim zdaniem za mało. Zakupów to oboje nie lubimy, chyba że przez net ;) Też nie chce popadać w skrajność, bo jak mówią wszystko jest dla ludzi. Bardzo bym nie chciała żeby kiedyś naszą rozrywką było pojechanie do Biedronki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
likto, a co dokładnie chodzi z życiem towarzyskim, to źle? bo ja bym właśnie chciała mieć choć parę takich przyjaciół z którymi dobrze się będziemy rozumieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablabla:)
tv ogladam wieczorem jak jest cos ciekawego. dzieciom tez puszczam. jak jesyt ladna pogoda i mamy czas to gdzies pojedziemy. wszystko zalezy od ilosci czasu, pogody, ochoty, zdrowia itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkajj;.
lkjhgf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablabla:)
zakupow nie lubimy oboje. maz nigdy nie cierpial a ja od niedawna. duzo zamiawam przez net. nie lubie spedzac pol dnia na lataniu po sklepach. wole poczytac ksiazke jak mam czas. uwielbiam czytac i prawie kazdego wieczoru czytam godz lub 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
Nie wiem czy zyjemy inaczej, w sumie nie wiem jak inni zyja. U mnie w domu nie ma od lat TV, czasem ogladamy filmy na DVD. Chodzimy na basen i na dluuuugie spacery (po 15km) czesto podrozujemy, mimo ze mala ma dopiero 4 miesiace. Jesli chodzi o kupowanie, to mam konkretny przelicznik, jesli nie jestem pewna czy czegos potrzebuje przeliczam to na godziny ktore musialam siedziec w robocie zeby na to zarobic. Zykle okazuje sie, ze nie warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parę(pięć) lat temu
- przeprowadziłam się z bardzo dużego miasta (Poznań) do bardzo małego (40tys mieszkańców) - nie mam w domu TV od 10 lat - nie biegam po sklepach, bo nie lubię - dzieci są za małe, żeby oponować - nie mają jeszcze 5 lat, nie znają innego życia :D Czy się da? Tak. Trzeba się tylko puszczać mimo uszu komentarze "ja bym tak nie mogła" i "mam stary telewizor, bo kupiłem plazmę, może chcecie???" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,,,mm
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogóle to nie planuje się tv pozbywać, bo uważam jako narzędzie samo w sobie nie jest zł, są fajne filmy, fabularne, dokumentalne, rozwijające programy, ale 3/4 głupot z tv, to nie oglądamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasze dziecko ma dopiero 7 miesięcy, także mam nadzieje, że też dużo czasu będziemy wieczorami poświęcać na wspólną zabawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L;KJHGF
';lkjhgf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfdsfd
my kupujemy tylko gdy to konieczne; wiadomo cos jesć musimy i te zakupy to dla nas katorga, tak samo jak odzieżowe; mamy tak mało czasu dla siebie, jak go juz mamy to chcemy spokojnie w domu posiedzieć, pójść na spacer itd. Poza tym, żyjemy normalnie. dużo korzystamy z netu, dużó z tv (zwalszcza mąż, choć razem staramy się jakieś dobre filmy oglądać). Książek nie czytamy, refleksje nachodzą raczej mnie, mój mąż nie jest myślicielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;quot;
loiuyhgf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy żyje jak chce - jak kogos jarają zakupy to idzie na zakupy, a inny na wystawę, albo do kina, ja chodzę na zakupy jak musze - nigdy za tym nie przepadałam... Tv włączam wieczorem, w dzień gra radio, albo muzyka, czytam przed snem, ale mało, bo zasypiam, na necie siedzę często, bo pracuję na kompie, więc.... poza tym i tak jesteśmy zaganiani, dzieci mają jakieś zajęcia, raz, dwa razy w tyg. zabieramy dzieci gdzieś dalej - żeby się przejść po górkach jak jest pogoda, na basen, do muzem, albo chociażby do znajomych dla odmiany - większość naszych znajomych tak żyje, a niektórzy robią jeszcze więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sieje rzezuche
My jestesmy takimi dziwologami :P -tv nie mamy bo nie potrzebujemy i nie mamy na to czasu, a ciagle wlaczony nas meczy i irytuje; jak nas najdzie ochota to ogladamy film na dvd albo w necie, dzieci czasem bajki -na pewno zyjemy malo konsumpcyjnie, staramy sie zyc skromnie bo tak nam odpowiada, wydaje mi sie ze jestesmy szczesliwsi od ludzi ktorzy ciagle chca wiecej i wiecej -zakupow nie znosze, kupujemy jak jest potrzeba, a nie biegamy po sklepach dla rozrywki i nie kupujemy kompulsywnie -lubimy spedzac czas razem, czesto na baaardzo dlugich rozmowach w nocy, spacery, planszowki albo nawet zwykle gotowanie, wciagamy w to dzieci (3 i 4 lata) ktore tez uwielbiaja z nami przebywac niewazne co robimy, wszystko jest ciekawe i zblizajae nas do siebie :) -na razie dzieci sa male wiec nie wiem jak bedzie pozniej, ale poki o sukcesem jest to ze one nigdy sie nie nudza, nawet majac ograniczony dostep do zabawek, sa kreatywne i spostrzegawcze; nauczyli nas na nowo ze mozna sie cieszyc z drobnych rzeczy i ze nawet codzienny spacer ta sama trasa nie musi byc nudny -staram sie ograniczyc net bo wiem ze czasem niepotrzebnie trwonie duzo czasu przy nim, zamiast staram sie czytac jakas wartosciowa ksiazke lub artykuly na necie, ucze sie jezyka albo jezdze na roweku stacjonarnym -pracuje nad swoim charakterem i probuje sie rozwijac bardziej duchowo dbam oczywiscie o cialo ale nie wpadam w paranoje i chce to jakos wyposrodkowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O właśnie jak też staram się wypośrodkować, bo ogólnie nie lubię skrajności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staram sie i jedna z
kluczowych decyzji, jaka podjelam w tym kierunku bylo zabranie mojego "zagranicznego" ;) meza, 2 dzieci i po 12 latach przeniesienie sie znow do Polski, do mojego kochanego Sz...a :) Po co? Po to, zeby moje dzieci zostaly wychowane rodzinnie, w cieplej, polskiej kulturze, wsrod kochajacych dziadkow itd. Zreszta bardzo duzo moglabym napisac na ten temat :) Oczywiscie glownym czynnikiem decydujacym byl fakt, ze oboje mamy b. dobra prace, wiec to nie byla taka przeprowadzka "bo chce". Ale generalnie jak porownuje nas do znanych nam rodzin to zyjemy faktycznie inaczej (pomijajac sam fakt przeprowadzki): w wolnych chwilach czy w weekendy nie biegniemy na hurra do Reala czy Carefura, a jedziemy do Parku, lasu, na basen, do kina, do przyjaciol na ognisko lub grilla, zoo itd. :), bo zakupy robimy raz w tygodniu w sobote rano (zwykle moj maz sam z synem, czasem wszyscy we 4) No i znow...temat rzeka dla mnie :D Ale odpowiadajac na twoje pytanie: TAK, probuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalkajdksfbhurgv
My jak siedzimy w domu to zwykle on przy kompie ja przed tv ale ciagle ze soba rozmawiamy. W weekendy jezdzimy nad stawy karmić labędzie. A teraz kupiliśmy sobie rowery i jezdzimy na wycieczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaElisabeth
Rok temu oddalalam TV mamie, bylam uzalezniona, teraz czasu mam wiecej, z ne tu korzystam tylko jak creczka SPI po poludniu czasem wieczorem, ale zazwyczaj sluchamy z mezem kazania lub czytamy wspolnie biblie, rozmawiamy, ja szyje, on prasuje lub majsterkuje, zakupy zawsze robimy z lista w kolejnosci jak sa towary poukladane w sklepie, zeby szybciej tzn, jak pierwszy rzad owoce, warzywa itd. Duzo czasu spedzamy na zabawie z coreczka 19 miesiecy, moja mama i siostry zawsze w niedziela sa u nas na obiedzie a my u nich w soboty, w tygodniu tylko kawki, herbatki. Jestesmy raczej mieszani, maz oszczedny, jak rozzutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malo w ciągu dnia sie ze soba widujemy nieraz baardzo malo . Staramy sie w wkeendy nadrabiać ten stracony czas z tygodnia, nie siedząc przed tv, ani netem, ni zapychaczem czasu, tylko cos robic wspolnie aktywnie, nie zasiedzialo,, spacery, gry w noge, kosza,siatke ,pojechac gdzies razem rowerami,czy samochodem ,ale i tak to chyba nie rekompensuje calego tygodnia ,ktory jest bardzo okrojony Nie wiem czy to jest inne zycie niz wiekszosc rodzin, ale jak juz to sama zauwazylam,ze wiekszosc rodzin mimo ,ze nawet ze sobą wiele godzin dziennie spedza czas to jest to biernosc, siedzą przed tv w milczeniu,lub kazde rozchodzi sie do wlasnego kąta ,i tak malo co ze soba sie odzywając jakos przebimbają ten dzien. Znam osoby,ktore mimo,ze calodobowo siedzą z dziecmi w domu, to na caly dzien, autentycznie od rana do wieczora posadza dziecko przed bajkami ,aby glowe nie zawracalo,nie wyjda nawet na spacer z nimi, ani na plac zabaw,dziecko zasiedziale przed monitorem,zadnych zajęc wspolnych, no ale najwyrazniej liczy sie ilosc (biernosc) a nie jakosc (czynnosc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cale dnie z dziecmi spedzam
ja cale dnie spedzam z dziecmi 4.5 i 3 .5 lata mają.Partner na wieczor w domu po 20 jest dopiero.Nie wyobrazam sobie gdzies ich wyganiac z domu bo tak wygodniej.Nawet jak bajki ogladaja to wole miec je na oku niz gdzie poza moja kontrolą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co znacz gdzieś wygniacą dzieci z domu? Widzę że trochę jest tych dizwnych ;) ludzi, to budujące :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urbfbdb
Ja zyje mega konsumpcyjnie pewnie dlatego ze mnie na to stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodałabym do tego wszystkiego
nie jedzenie byle czego, zastanowienia się czy to jest dobre dla mojego organizmu, czy jest to potrzebne a wręcz czy nie szkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cale dnie z dziecmi spedzam
mam na mysli ze wysylac do cioci,babci, przedszkoli, podrzucac kolezanka kiedy chcem cos w domu porobic Naprawde wole kiedy dzieci zajmują sie ogladaniem bajek, bawieniem sie samochodami,klockami i jestem przy nich.Sama obecnosc rodzica duzo daje dzieciom.Nawet jesli sie w jakims momencie do siebie nie odzywamy to zawsze jestem pod ręką jak cos chcą sie zapytac, pogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cale dnie z dziecmi spedzam
Moi synowie nie lubia z nikim obcymi przebywac. Nawet na majowke nie chcieli jechac z wujkiem ciocia i kuzynami,tylko woleli z nami zostac w domu.To jest wlasnie więz rodzica i dziecka.Oczywiscie do przedszkola kazde pojdzie gdy bedzie miec 5 lat,do tego czasu moga byc ze mna.Nie narzekam na ich zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×