Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Natt

To już niedługo!- kilka ważnych dla mnie pytań.

Polecane posty

Hej. Jestem w 35tyg ciąży, miewam już skurcze ( nieregularne ), ból przypomina ból nadciągającej miesiączki więc nie jest źle, i moje pierwsze pytanie brzmi, jak rozpoznam że to te właściwe skurcze? Jak bardzo nasili się ten ból? Jeżeli wody odejdą to są już parte? Moze sa jakies dobre sposoby na to by jak najszybciej było maksymalne rozwarcie ? Czy miałyście problem z wyparciem łożyska? Jeżeli chodzi o szwy ... to przyznam że jestem goła i wesoła, czy to prawda ze ma się podwójne szwy zakładane? w środku i na zewnątrz? Jakie to uczucie gdy je zakładają? i czy można z nimi normalnie chodzić w tym samym dniu w którym się rodziło? Następnie ... karmienie piersią w szpitalu ... Czy te pierwsze karmienia są bolesne? ile karmiłyście i jak wyglądają Wasze piersi po karmieniu? a jak brzuszki po porodzie? długo od czasu wyjścia ze szpitala czekałyście aby się całkowicie zmniejszył ? Nadal Wam się podobają? I czy znacie jakieś dobre ćwiczenia na to by po porodzie wyglądał w miarę dobrze? Nie przytyłam ogólnie dużo, bo 12kg, brzuszek mam malutki, nogi wiadomo opuchnięte ( tak ze kostek nie widać ) w czasie ciąży, nie zdarzały mi się skurcze ( dopiero teraz) i boje się ze czasem nie rozpoznam tych skurczy porodowych. Bedę bardzo wdzięczna za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gunkuskaaa
surcze te do porodu beda co 10 min pozniej odstepy czasowe beda coraz krotsze na pewno bedziesz wiedziala ze to juz..... nie, po odejsciu wod plodowych nie masz juz skurczy partych jedziesz do szpitala i czekasz na pelne rozwarvie.... tak szwy sa wewnatrz i na zewnatrz szycie nie boli bo dostajesz znieczulenie miejacowe mozesz poczuc ewentualnie f delikatne klucie i szarpniecia.... a naciecie jest w trakcie skurczu wiec jego tez nie czujesz nie bedziesz wiedziala nawet kiedy cie natna..... tak mozesz chodzic normalnie ze szwami tylko nie wiem czy bedziesz w stanie ja chcialam po godzinie po porodzie siku do lazienki to polozna przyniosla mi cos dziwnego i podklada mi pod pupe i mowi zebym sie wysikala..... boze litosci ona obok stoi babki z dzieciakami na salu leza i ja mam sikac ? nie ja ide do ubikacji, w jedna strone poszlam na nogach ale spowroem na lozku mnie przywiozla... zakrecilo mi sie w glowie... po porodzie bedziesz slaba..... pierwsze karmienie nie boli... mnie polalo na drugi dzien mialam strupki na sutkach i pekaly i leciala krew.. mialam malutko mleka... prawie nic i mala tak ciagnela mocno bo praktycznie nicra nie lecialo i razemzpoloznymi postanowilysmy karmic mala mm i tak zostalo pilam ziola na laktacje i nic piersi mi sie nie zmienily nic bo ja pokarmu nie mialam a brzuszek mam troszeczke obwisniety ale odrobinke ja nie cwicze bo duzy nie jest i mi nie przeszkadza jak masz jeszcze jakies pytania to pytaj smialo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bydgoszczankaaa88
Ja bardzo bolesnie odczułam cięcie, no i oczywiście potem ciężko się chodzi,ale najgorzej jest i tak przy siadaniu, trzeba siadać bokiem, bo te szwy bolą jednak. Samo szycie nie boli, masz raczej już dziecko na rękach więc nic nie boli :) pierwsze karmienia zawsze są bolesne,ale to zależy od umiejętności karmienia i właściwego dostawienia dziecka, w szpitalu ci to wytłumaczą. Brzuch zmalał tak całkiem po ok pół roku, ale doprowadziłam go do stanu aż był całkiem płaski, bez rozstępów. Na piersiach niewielkie rozstępy, wiadomo, pokarm etc., ale karmiłam tylko 3 tygodnie. Porodu nie poznałam po skurczach absolutnie, poczułam, że wody odchodzą, bo sączyły się po nogach (nie było ich dużo, przytyłam 7 kg), więc zadzwoniłam po taksówkę, w szpitalu powiedzieli, że jest jeszcze czas (była 22), od godz. 1 nie wyrabiałam z bólu i krwawiłam, urodziłam o 5.20 rano ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie wypowiem.
skurczy porodowych nie rozpoznałam. były w bardzo nieregularnych odstępach czasu. raz co 5 a raz co 20 minut jednak czułam że coś jest nie tak, lekko plamilam więc zadzwoniłam do gina który kazał jechać na izbę. po wszystkich badaniach lekarze stwierdzili że jeszcze mam czas ale kazali zostać w szpitalu( byłam po terminie) te nieregularne skurcze miałam całą noc. a rano na badaniu okazało sie że Mateusz mam już 6cm rozwarcia. to było po 9. pęcherz płodowy mi przebili. urodzilam przed 13. nie miałam problemu z wyparciem łozyska. nacięcie bolało bo Polozna robiła to w momencie gdy nie miałam skurczu. pierwsze karmienie nie bolało. brodawki jakoś po ok tygodniu zaczęły boleć i krwawic. karmiłam niecały miesiąc i piersi stały sie tylko troszkę mniej jedrne. nawet tego nie widać ale ja sama to czuje. brzuch spadł odrazu. po ok 2 tygodniach wg już go nie było. tylko trochę luźna skóra.. tylko że ja miałam bardzo maly brzuch. lekarz stwierdził że dziecko jest ułożone "w środku" i to dlatego. jak miałam luźną bluzę to do samego końca nie było widać że jestem w ciąży. Przytylam 9kg aha. no i mi położne mówiły żeby chodzic bo wtedy szybciej postępuje rozwarcie i główka schodzi w dol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×