Nie mam nikogo, jestem sama, nie mam nic...

Co tu więcej pisać? Jestem sama, nie mam przyjaciół, znajomi mnie zostawili, z facetem jestem "w separacji". Nie mam nic, czasem chciałabym nigdy się nie urodzić, albo zasnąć i nigdy nie obudzić... Ale nawet na to nie mam odwagi.

idź na fitbess

nie muszę, jestem szczupła, nigdy nie potrzebowałam fitnesu

u mnie jest podobnie.. chociaż posiadam potężną armate kalibru 170mm

Zasnąć i nigdy nie obudzić - to byłoby za proste. Musisz znaleźć w sobie siłę, jakąś jedną rzecz, dla której jesteś w stanie się poświęcić, a wtedy Twoje życie nabierze na nowo kolorów. Ja też jestem teraz w dołku, z moim chłopakiem się kłócę, przyjaciele wyjeżdżają za granicę pracować, jedyne z kim mogłabym pogadać, to chyba rodzice, ale nie mam z nimi takiego kontaktu, żeby od razu wyżalać się ze wszystkiego... Osobiście bardzo pomogła mi nadzieja... I wiara w Boga. Wiara w to, że mi pomoże i będzie lepiej. I faktycznie z dnia na dzień czuję się lepiej, choć bywały dni, że codziennie uroniłam wiele łez.

i pewnie dobiło cię odejście sir alexa fergusona