Jestem zakochany w dziewczynie która uważa mnie tylko za znajomego.

Nie widujemy się kilka razy w tygodniu, mimo to cały czas o niej myślę. Znamy się kilka lat. Od roku piszemy ze sobą często. Pewnego dnia zadzwoniła do mnie abym przyszedł na pewną ławkę, ona siedzi tam z koleżankami na piwie i chce abym dołączył. Wręcz pobiegłem na miejsce. To niby nic takiego ale dla mnie poważny impuls. Nigdy do mnie nie zadzwoniła żadna dziewczyna. Wieczór minął super. Zakochałem się w niej. Problem w tym że ona mnie uważa tylko za znajomego lub kolegę. Ja nie wybieram w kim i jak się zakochuję. Ona tak na mnie działa, jest Niesamowicie Urocza i Piękna. Siedzę w domu i myślę o niej non stop, gdy ona raczej mnie nie rozpamiętuje. Jej koleżanka radzi mi abym nie robił sobie co do niej nadziei, bo uważa mnie tylko za kolegę. Nie wiem co robić. To straszne. Jestem zakochany w kim kto mnie pomija.

pogadaj z nia o tym?zapros ja gdzies niezobowiazujaco?postaraj sie jakos d niej zblizyc?

Domyślam się że wie o moich intencjach. Nawet gdyby nie wiedziała to wysłałem jej list miłosny. Napisałem co czuję, że jest wyjątkowa. Że myślę o niej i chciałbym czegoś więcej. Boję się że trochę schrzaniłem bo teraz będzie mnie trzymać na dystans.