Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lily_evelyn

Ile w końcu trwają studia w Anglii?

Polecane posty

Gość kleo z UŁ
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie zawsze zostawało sporo czasu. Co do angielskiego - "zalicza" lvl. 3 czyli 40%...ale to tylko zaliczenie, żeby coś z tego mieć trzeba mieć od 60% w górę, a rozjazd między tym co potrzeba na 40% i 60% jest spory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkaxxx
ja w sumie nie korzystalam ze slownika, ale wzielam ze soba na wszelki wypadek (slowniki medyczne) na egzaminy na pierwszym roku. Zwiekszone poczucie bezpieczenstwa :) Ale widzialam tez ze osoby ktore nie mialy slownika i np mialy problem ze zrozumieniem jakiegos kluczowego slowa w pytaniu prosily osobe pilnujaca na egzaminie o sparafrazowanie tego slowa (nie bylo z tym problemu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nigdy nie korzystałam ze słownika, bo jak się uczę to po angielsku i nawet czasem nie wiem jak to jest po polsku...ale była sytuacja jak jeden z nauczycieli w pytaniu użył słowa które było kluczowe a nikt nie znal jego znaczenia ( a większość u nas to Anglicy). Później okazało się że tego słowa nie używa się już od 50ciu lat, więc to nie była nasza wina. Wg mnie forma egzaminow jest dobra. Jak sobie odpuscisz 3 tematy czy więcej, a będą one na egzaminie to koniec. Trzeba uczyć się wszystkiego, a nie liczyć na szczęście. Poza tym trzeba pokazać że umie sie łączyć tematy, dawać referencje i pokazać że zna się najnowsze badania. Wiedza z lekcji to marny "pass".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne to...ja ostatni raz widziałam słownik na sali egzaminacyjnej jak byłam w secondary school...pisałaś na tej samej sali co większość czy w innym pokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkaxxx
na tej samej sali (olbrzymie sale a'la gimnastyczna) i wiele zagranicznych studentow mialo slowniki. Ja sie balam medycznych slow na pierwszym roku bo jednak nasze polskie nazewnictwo nie jest w ogole zblizone ( a choroby i rozne organy do lacinskich wyrazow tez nie podobne). No ale tak jak piszecie... jest tak malo czasu na pisanie eseji ze nie ma czasu na sprawdzanie slow i wizyty w toalecie ;) haha Wiem ze niektorzy wlasnie byli za braniem slownikow zeby gdzies sciagi powpychac ;) jedna dziewczyne zlapali na ostatnim egzaminie i wyleciala ze szkoly, wiec nie poplaca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbrzydsze sa golfyy
kurcze..ja słownika nie mogłam używać:( nie mam absolutnie żadnych forów jeśli chodzi o język.czasem ktoś powie że dobrze sobie radzę, że on/ona by tak nie mógł w obcym języku i to wszystko:o taka gadka mi nie pomaga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nikogo u nas nie widziałam ze słownikiem - ale też nigdy się nie rozglądałam. Z zasady osoby którym przysługuje więcej czasu (co często idzie w patrze ze słownikiem) siedzą po prostu w innych salach. To też dobre wyjście dla dyslektyków czy osób które źle czują się w bardzo dużych skupiskach ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też nie wyobrażam sobie, żeby na egzamin na studiach pozwalali słowniki wnosić - jak już to osobom które mają tam specjalne udogodnienia, ale oni piszą w mniejszych salkach. Sytuacja gdzie inwigilator chodzi i tłumaczy pytania na studiach też jest dziwna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na każdym papierze egzaminacyjnym pisze że jak angielski to nie twój pierwszy jezyk to możesz mieć słownik. Tylko trzeba to chyba wcześniej z kimś ustalić. To nie sa żadne fory, każdy ma takie prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No może, nigdy nie sprawdzałam bo i tak byłam tu za długo żeby mi przysługiwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waznerrt
skup sie i postaraj sie zrozumiec, studia w angli są płatne, ale w szkocji dla polaków są bezpłatne. bachelor- 3 lata, bachelor with honours-4 lata mgr - rok-1,5 w zaleznosci od kierunku. Opłaca sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkaxxx
wystarczy ze twoj mother tongue nie jest angielski i mozesz miec ze soba slownik. Ale to nie znaczy ze masz wiecej czasu na pisanie (chyba ze jest sie dyslektykiem, ale to na to trzeba miec papiery) wiec jak ktos nie potrzebuje slownika to nie, ale i tak mysle ze dla pierwszorocznych to zawsze razniej (szczegolnie na pierwszy egzamin).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbrzydsze sa golfyy
naprawdę jest takie prawo? pytałam kiedyś swojej supervisor i nie zgodziła się.Macie może jakiegoś linka?:) Nie chodzi mi tu o typowy słownik pl-ang ale specjalistyczny z dziedziny która studiuję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze rzeczywiscie po ilus latach nie mozna. Ja nigdy nie potrzebowalam, wiec nie wiem dokladnie. Widzialam tylko info na egzaminie, widzialam tez ze ludzie z wymiany uzywaja...pewnie macie racje ze do jakiegos czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie, a niech ktoś proszę mi powie coś na ten temat... Robię obecnie studia inżynierskie na politechnice - inżynier materiałoznawca. Marzyła mi się magisterka w Londynie, ale tam nie ma magisterki... A jakbym zrobiła jakieś wyższe studia w Londynie po tym inżynierze? Myślałam o "zaocznych" żeby pracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkaxxx
poszukaj MEng (Master of Engineering) kierunkow, moze moglabys na nie aplikowac ze swoim licencjatem po politechnice. Dobry z inzynierii jest UCL (chyba obecnie drugie miejsce na swiecie z tej dziedziny, zaraz po MIT).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiaaaaaaaaaaaaaaa
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara ooooo
mam podobny problem do Kwiatka, studiowałam na ug, mam licencjat i chcę iść na magisterkę na wyspy (chyba stawiam na szkocję), dało by radę się tam przenieść z polskim licencjatem? dodam tylko że chcę iść na inny kierunek, bo w polsce jest to możliwe i w innych krajach niby też, np. moja koleżanka studiowała polonistykę, a na magisterkę poszła na politologię, inna na stosunki międzynarodowe, mając licencjat z czego innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, od dłuższego czasu myślę o magisterce w Londynie, chciałabym dostać się na Imperial College London- Finance. Na razie, będę miała licencjat z UEP, chce rok czasu popracować w Londynie, żeby podszkolić język, zrobić certyfikat -IELTS ( myślicie że on wystarczy? ), no i oszczędzić sobie pieniądze na życie jak będę studiować. Mam takie pytania do was: 1.Czy mogłabym gdziekolwiek dostać kredyt na studia magisterskie [ akurat ten program na których chciałabym pójść kosztuje 22 tys. funtów] ? 2. Czy na magisterkę też trzeba rejestrować się przez UCAS? 3. Czy ktokolwiek studiował na tej uczelni i czy warto? 4. Czy jeżeli będę miała dyplom w języku ang, to też muszę wysłać do NARIC? Z góry dziękuję wszystkim za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tej wyzej, a stac cie na magistra w ICoL? w finansach kosztuje to ponad 28tys funtow :o sama chcialabym isc tam, ale nie chce brac kredytu na 30tys :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli będę musiała- to tak, zadłużę się na 30 tys funtów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbrzydsze sa golfyy
co do NARIC to nie tłumaczy on dyplomu, tylko porownuje zdobyte poza UK kwalifikacje do tych obowiązujących tutaj. Wysłane dyplomy muszą byc juz przetłumaczone więc ten etap cię ominie, jednak to nie to samo co uznanie dyplomy przez NARIC. Zresztą możliwe że nie będziesz tego w ogóle potrzebowała,znajomi nie musieli tłumaczyć, tylko mój uniwerek tego wymagał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lily_evelyn
Widzę, że dyskusja się rozwinęła, więc mam pytanie: Jak finansujecie studia? Płacicie za nie z oszczędności, kredytu studenckiego, stypendium, jakiejś pracy, może jeszcze inaczej? Ile funtów w Waszym przypadku kosztują całe studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidziaaaaaaa
Kosztowały 9 tyś, właśnie je skończyłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×