Kuzynka po pijaku powiedziała, że nie chce mieć z nami żadnego kontaktu, bo....

boli ją to, że na początku wspólnego życia dostaliśmy mieszkanie od moich rodziców, urządziliśmy je po swojemu, pracuje mąż a ja mogę sobie pozwolić na szukanie pracy i ewentualne dokształcanie, a ona jest 5 lat po ślubie i nie stać ich na stancję tylko muszą się gnieść w jej starym pokoju, że jest zła że nie może sobie pozwolić na dziecko, bo mąż nie ma stałej pracy i że woli zadawać się z ludźmi, którzy są w podobnej sytuacji do jej żeby nie psuć sobie nerwów. Nie wiem co mam w ogóle myśleć, bo nigdy z czymś takim się nie spotkałam. Co byście zrobiły na moim miejscu?

widocznie ludzi nie znasz teraz taki świat jest każdy każdemu zazdrości zwlaszcza temu ktoremu wiedzie sie lepiej

Kuzynka nie ma do was watow,tylko jak sie z wami porownuje,to jest sfrustrowana. podziwia was,zazdrosci,ze mieliscie lepszy start itp. Powiedz jej,ze zobi jak uwaza,ale chcialabys,zeby jednak utrzynywala z wami kontakt,bo ja lubicie -no chyba ze nie lu icie

doceń szczerość, bo nawet po pijaku mało teraz kogo na to stać...najczęściej jest tak, że ludzie nie mają niby ciągle czasu żeby się spotkać z tymi którym się lepiej powodzi, choć wiadomo prawdziwa relacja oparta na szczerości nie patrzy jak kto żyje, co ma czego nie ma...no ale ludzi z natury są zazdrośni i wiele osób sobie z tym po prostu nie radzi...

a kto jej kazal sie chajtac i mieszkac w ciasnym pokoju? nikt. niech wezmie sie do roboty, chlopa wysle do lepszej pracy i git. mniej narzekan.